Wpis z mikrobloga

@troglodyta_erudyta No tak, bo żeby pojeździć na nartach to trzeba od razu jechać w Alpy. W całej Polsce jest pełno górek na których można nauczyć się jeździć, wypożyczenie sprzętu to też nie jest majątek. To tylko usprawiedliwienie lenistwa, do lekarza Cię też mama zapisuje?
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: Bylem w tamtym roku w wieku 25 lat pierwszy raz na nartach z dziewczyna i powiem Ci, ze nic specjalnego XD Trochę kasy trzeba wydać na sprzęt dojazd itp, zmęczysz się, spocisz, jeździć nie umiesz to nie ma tego funu, stres zeby się nie połamać
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: Oskarki, szkoda na takich słów nawet


@SamBeliar: Taa. Tata miał wtedy starego Wartburga, narty miałem używane z giełdy za 100zł a jeździliśmy do Czech do cioci która miała dom w górach razem z rodziną. Oskariat jak #!$%@?. Nie bogato ale się dało.
  • Odpowiedz
ani drogi


@Serniczek_Szatana: O hohohoho...teraz o paaanie, karnet to niecałe dwie stówki dziennie (wysoki sezon). Pomnóż razy 3 lub 4 jak jesteś z rodziną. Dziennie. #!$%@?ło ich. Pamiętam jak karnety popołudniowe kosztowały 30-40zł i można się było stosunkowo tanio wyjeździć.
  • Odpowiedz
@resztynietrzeba wtórny analfabetyzm straszna choroba.
Tak ciężko zrozumieć, że nie o samą jazdę na nartach tu chodzi i o zjazd z górki za stodołą, tylko o coroczny wyjazd na ferie całą rodziną w góry, gdzie trzeba zapłacić za dojazd, nocleg, wyżywienie, sprzęt i strój dla całej rodziny?
W czasach kiedy mało kogo było stać na krótkie wakacje w lecie, coroczne drugie zimowe "wakacje" w takim stylu były nieosiągalne dla 95% społeczeństwa.
  • Odpowiedz
@troglodyta_erudyta: raz spróbowałem za gówniaka, z tym, że nie na jakimś wyjeździe a na górce pod blokiem babci, narty jakieś antyczne z piwnicy, no ale mi nie podeszło raczej bo się chyba wypieprzyłem( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Phallusimpudicus: taa elitarność. Akurat zjazdówki często kojarzą się z ochlajmordami, którzy sportu za dużo nie uprawiają, a jeden / dwa wyjazdy w roku na stok często kończą się #!$%@? kolanem czy innym barkiem. W terenach bliżej gór to z kolei normalka i oczywista sprawa korzystać ze śniegu jako przyjemności, a nie narzekania całą zimę jak to brudno i szaroburo. Piękna aktywność z wieloma podzbiorami typu stoki, freeride, skitury, każdy coś dla
  • Odpowiedz
@lycaon_pictus: 50 km do stoku, sam fakt że tata miał tego 10-letniego poldka w latach 90-tych no i jednak kasa zarówno na te narty, na wyjazd jak i na ciuchy - już sporo warunków spełnionych jak na tamte czasy, których ja nie miałem.

@Antorus: może nie z arystokracji, ale ja na przełomie wieków o takim wyjeździe mógłbym co najwyżej pomarzyć, podobnie jak większość moich kolegów z liceum. Nie ma co
  • Odpowiedz
50 km do stoku, sam fakt że tata miał tego 10-letniego poldka w latach 90-tych no i jednak kasa zarówno na te narty, na wyjazd jak i na ciuchy - już sporo warunków spełnionych jak na tamte czasy, których ja nie miałem.


@klaun-szyderca: 10 letni poldek to już był gruz, nie wiem czy wiesz...

Jakie #!$%@? ciuchy? Zwykłe zimowe, też po kuzynach. Rzeczy po starszych kuzynach nie były za darmo, ale
  • Odpowiedz
Nigdy nie byłem na nartach


@troglodyta_erudyta: mój pierwszy raz na nartach miał miejsce 2 mce temu w wieku 40+
Kolejny raz 2 tygodnie temu - złamana strzałka, po kilku kolejnych dniach złamana druga strzałka. W marcu jadę znowu.
Z młodości jako chłop z Mazur kojarzę kilka rodzin klasy średniej, co wtedy jeździły na narty i to nie był super wyczyn.
Dziś jest to hobby nieco wymagające finansowo, ale bez przesady: kask
  • Odpowiedz
a ja sie zawsze dziwilem jak mozna nie jezdzic na nartach - to jakby nie umieć jeździć na rowerze czy pływać


@Gaahl75: co? Ile miałeś sytuacji w życiu codziennym gdzie potrzebowałeś zjechać na nartach? xD
  • Odpowiedz