Wpis z mikrobloga

Likwidacja prac domowych w szkole podstawowej to zaplanowane przez lewice stopniowe ogłupienie społęczeństwa. To jest gorsza zaraza w edukacji niż Czarnek. Zapłacimy za to cenę w przyszłości. Każdy kto kończył politechnikę wie że niekiedy jedna godzina zajęć na uczelni może wygenerować 30 godzin prac nad ciężkim sprawozdaniem samodzielnie w domu. Jak te dzieci mają być przygotowane do tego typu cieżkich zadań opracowań? Do tego jeszcze w pracy zawodowej papierkowej roboty od #!$%@?. To trzeba być przygotowywanym do papierków od małego by przeżyć to składanie wniosków wypełnianie deklaracji gdziekolwiek itp
#polityka
  • 16
  • Odpowiedz
Każdy kto kończył politechnikę wie że niekiedy jedna godzina zajęć na uczelni może wygenerować 30 godzin prac nad ciężkim sprawozdaniem samodzielnie w domu


@dzbanzyciowy: od kiedy w podstawówce jest materiał z politechniki? xD

Jak te dzieci mają być przygotowane do tego typu cieżkich zadań opracowań? Do tego jeszcze w pracy zawodowej papierkowej roboty od #!$%@?.


@dzbanzyciowy: produkuję kilkudziesięciostronicowe analizy, a miałem odrobione jakieś 3% prac domowych przez całą szkołę xD
  • Odpowiedz
@dzbanzyciowy: prawda, wyklopki myśłą że likwidacja prac domowych = reforma szkolnictwa i będzie jak w Finlandii. A prawda jest taka że system zostaje dokładnie taki sam, tylko że bezmyślnie pozbywamy się jednego z jego elementów
  • Odpowiedz
zaplanowane przez lewice


@dzbanzyciowy: Dlaczego wszystko co ci się nie podoba musi być owocem lewackiego planu? Myślisz że dzięki temu będziesz bardziej prawicowy, koledzy patrzą, czy o co tu chodzi? xD
  • Odpowiedz
@thorgoth: Ale nie już takiego nakazu, a to w dużej części przypadków będzie oznaczało wychowanie pokolenia analfabetów, bo przecież 40% dzieci w klasie nie usadzą w pierwszej jak będą umiały napisać tylko swoje imię, zwłaszcza jak dodatkowo wycofają oceny w klasach 1-3 i nie będzie możliwości sprawdzenia czy taki dzieciak w ogóle umie pisać

O tym jaki efekt będzie miał związany z brakiem prac domowych brak lektur nie wspominając…
  • Odpowiedz
@CptPsyh: tak.
Czas przeznaczony na pracę domowe, szczególnie te zadawane na podstawie polskiego programu nauczania można wykorzystać LEPIEJ, nauczyć się WIĘCEJ rzeczy bardziej PRZYDATNYCH.

A jeśli dziecko wczesnoszkolne (młodsze niż 10 lat) robiło tę pracę na zasadzie bezmyślnej pańszczyzny to równie dobrze może jej nie robić wcale. Jedyne co straci to poczucie że szkoła to gówno i jej nienawidzi
  • Odpowiedz
@thorgoth i uważasz, że dziecko dobrowolnie nie pójdzie na tiktoka, albo na komputer tylko będzie się samo uczyło w domu przydatnych rzeczy? Może tego słynnego obliczania podatek lub zakładania firmy?
  • Odpowiedz
@CptPsyh: dziecko pójdzie na tiktoka tak czy inaczej. Nowe przepisy to szansa dla tych dzieci które interesuje cokolwiek poza tiktokiem, wtedy zamiast kretyńskich prac domowych mogą spędzic czas nie marnujac go. A dla pozostałych i tak nie ma nadziei
  • Odpowiedz
@thorgoth no to pójdą, ale przynajmniej coś zrobią, albo chociaż spisując się nauczą czegoś. Wyobraź sobie, że tacy ludzie idą na studia i muszą sami coś zrobić w domu? Nie będą potrafić.
Nie zorganizują sobie czasu po zajęciach i obleją.
Polska to nie kraje skandynawskie, gdzie wystarczy umieć mówić w języku ojczystym, żeby zarabiać tyle kasy, ile dwóch zwykłych inżynierów w Polsce. Tam może taki system działać, tu nie
  • Odpowiedz