A czy przypadkiem to nowe pokolenie na narzeka na pracodawców jacy są źli, że się nie dzielą najlepiej 50/50. W momencie kiedy sami są pracodawcami to wychodzi z nich większy Janusz niż obecni Janusze biznesu ( ͡~ ͜ʖ͡°) Zauważyłem też trend, że zaczęli wszystko dzielić na czerwone i zielone flagi. Nie pasuje im zachowanie "ale red flag" xDDD
@juzwos: "Gdyby kobiety rządziły we firmach, to firmy byłyby bardziej prospołeczne, empatyczne, równościowe i inkluzywne. Rozumiałyby potrzeby klienta i pracowników." Coś mniej więcej takiego kiedyś słyszałem nt. tego, jakby wyglądał biznes prowadzony przez kobiety xDDDDDD
Filmiku nie miałem szansy zobaczyć, ale tak serio, to podana argumentacja pracownika w istocie jest trochę z czapki. Koszty życia nie są argumentem za podwyżką, bo idąc za tą logiką, gdyby było kilkoro pracowników z różnymi kosztami życia, to tym co mają większe należałoby się wyższe wynagrodzenie. Koszty życia pracownika nie obchodzą i powinny obchodzić pracodawcy.
Dobrymi argumentami za podwyżką są: * inflacja - i tu można rzucić nawet konkretnymi % *
@zjadacz_wyjadacz: inflacja to najgorszy możliwy argument, i piszę to jako pracodawca chu** mnie obchodzi to co żresz, kupuj taniej xdd NATOMIAST argumentem o podwyżkę jest to, że np długo już razem współpracujemy, wypełniasz swoje obowiązki, doszło Ci pracy wraz z rozwojem firmy, przykładasz się do pracy itp.
@pahamakaa: inflacja to jak najbardziej rozsądny argument. Jeśli nie waloryzujesz wypłat, to płacisz pracownikowi mniej wraz z towarem upływem czasu. Tak samo jak Ty podnosisz z tego tytułu ceny usług.
nie daj Bóg pracować z kimś takim, w ogóle odnosze wrażenie że dzisiejsza babki w korpo to same julki i najzwyczajniej nie da się z nimi pracować - gadka o kasie to jedno, ale znam przypadki, że się taka julcia obraziła i przez foszka robota była niedowieziona
inflacja to najgorszy możliwy argument, i piszę to jako pracodawca
@pahamakaa: Inflacja to dobry argument. Wszystko drożeje, pracodawca też zwiększa ceny swoich wyrobów/usług to pracownik nie będzie jedynym tracącym i zarabiającym tyle samo. Jak za fryzjera 3 lata temu płaciłem 15 zł a teraz 40 zł to to jest dobry argument dla fryzjerki że nie będzie pracować za tyle samo (przykład, pomijam wzrost minimalnej).
@juzwos: Ja #!$%@?. Redflag to jakiś nowy rak. Idioci pierdolą o jakieś kulturze inkluzywności a sami cancelują ludzi bo powiedzieli coś co im się nie spodobało. Normalnie Clown World.
@pahamakaa: inflacja to najgorszy możliwy argument do podniesienia cen usług i produktów i piszę to jako konsument, #!$%@? mnie obchodzą Twoje koszty produkcji, produkuje taniej xdd
@pahamakaa: Generalnie inflacja jest dobrym argumentem, bo jako pracodawca też ponosisz jej koszty, czyli musisz podnieśc ceny, a pracownik musi negocjować stawkę, jeśli chce dalej wiązać koniec z końcem. Aczkolwiek zgodzę się, że szeroko pojęte "koszty" są dla obu stron niczym. Ciebie ch. obchodzi mój kredyt,co dam rodzinie na talerz, za co zatankuję auto i je opłacę, a mnie ch. obchodzą twoje koszty prowadzenia działalności,ZUSy, podatki i inne. I to jest
Prosicie o podwyżkę?
Zauważyłem też trend, że zaczęli wszystko dzielić na czerwone i zielone flagi. Nie pasuje im zachowanie "ale red flag" xDDD
Coś mniej więcej takiego kiedyś słyszałem nt. tego, jakby wyglądał biznes prowadzony przez kobiety xDDDDDD
Dobrymi argumentami za podwyżką są:
* inflacja - i tu można rzucić nawet konkretnymi %
*
chu** mnie obchodzi to co żresz, kupuj taniej xdd
NATOMIAST argumentem o podwyżkę jest to, że np długo już razem współpracujemy, wypełniasz swoje obowiązki, doszło Ci pracy wraz z rozwojem firmy, przykładasz się do pracy itp.
Raczej jako Janusz
Nikt nie będzie dla ciebie tyrał za groszowe stawki tylko dlatego, że wcześniej taka wypłata mu wystarczała na życie.
@pahamakaa:
Czyli jeśli za tę samą pracę płacisz coraz mniej (bo dana kwota traci swoją wartość) i pracownik ci o tym przypomina to ciebie to uj obchodzi?
Rozumiem że jako pracodawca też ze względu na inflację nie podwyższasz cen usług czy produktów które produkujesz.
Argumentem może być jedynie że gdzie indziej zapłacą mi lepiej, inaczej nie ma motywacji do podwyżki.
@pahamakaa: Inflacja to dobry argument. Wszystko drożeje, pracodawca też zwiększa ceny swoich wyrobów/usług to pracownik nie będzie jedynym tracącym i zarabiającym tyle samo. Jak za fryzjera 3 lata temu płaciłem 15 zł a teraz 40 zł to to jest dobry argument dla fryzjerki że nie będzie pracować za tyle samo (przykład, pomijam wzrost minimalnej).
Idioci pierdolą o jakieś kulturze inkluzywności a sami cancelują ludzi bo powiedzieli coś co im się nie spodobało.
Normalnie Clown World.