Wpis z mikrobloga

"Na nieruchomości będzie zawsze popyt" - XD No nie. Popyt będzie dopóki rynek się nie wysyci. Są kraje na świecie, w których rynek jest wysycony, nie buduje się praktycznie w ogóle, a ceny spadają. Tak jest zresztą przy każdym towarze, tylko amortyzacja chleba trwa 24 godziny, a amortyzacja nierucha może z 200 lat.

Oczywiście można przesunąć wysycenie zmieniając funkcję towaru, jak np. w Chinach, gdzie z funkcji utylitarnej gładko przeszli do funkcji tezauryzacyjnej, no i teraz mają co mają, tzn. nawet ten popyt się wyczerpał, zostali z masą pustostanów i ręką w nocniku.

Mnie to szczerze bawią te rozkminy tłiterowych analityków przy zupełnym pominięciu z jakim towarem mamy tu do czynienia i że jedziemy szeroką autostradą do punktu wysycenia rynku.

#nieruchomosci #ekonomia #gospodarka #wkpinvestments
  • 35
  • Odpowiedz
Popyt będzie dopóki rynek się nie wysyci.


@mickpl: wysycenie rynku nastąpi jak każda rodzina będzie miała własny dach nad głową dla siebie i perspektywę na taki dla swoich dzieci.
W Polsce jest jeszcze mnóstwo miejsca pod zabudowę pustostanów, a dopóki „inwestor” wierzy, dopóty pieniążki będą płynąć.
  • Odpowiedz
W chwili obecnej wygaszany jest popyt przyszłych pokoleń - obecni 30-40latkowie masowo kupują mieszkania inwestycyjne które "będą dla dzieci". Każde kupione w ten sposób mieszkanie oznacza co najmniej jedną osobę bez popytu mieszkaniowego po przekroczeniu 18 roku życia. ktoś to w ogóle bierze pod uwagę?
  • Odpowiedz
@mickpl: w Polsce nie jest problemem brak mieszkań, mamy 2 mln pustostanów i setki tysięcy mieszkań po ok 200k za 2 pokoje w miastach powiatowych wystawionych na sprzedaż, w Polsce jedyny problem jest taki że każdy chce mieszkać w 5 największych miastach, jak zapytasz Julek i Oskarkow urodzonych po 2000 roku każdy chce mieszkać w top 5
  • Odpowiedz
  • 0
każdy chce mieszkać w 5 największych miastach


@statystyczny_yt: Szczerze to tego nie widać po żadnych statystykach. Za to widać, że "każdy chce kupić pod inwestycję w 5 największych miastach", to tak XD
  • Odpowiedz
@mickpl: wcale nie widać na przeciętnym kierunku studiów w Krakowie czy Warszawie 98% ludzi to przyjezdni i z nich 3/4 zostaje w tym mieście potem, to dlatego te miasta nie tracą liczby mieszkańców a wszelkie powiatówki wymierają, przyjezdni zastępują niż demograficzny w tych miastach
  • Odpowiedz
@mickpl: co najlepsze bijemy rekordy pod względem tego ile się buduje na wielkość naszego kraju, inne kraje mają problem z rozpędzeniem deweloperki a nasza jest na najwyższych obrotach. Kryzys który w końcu przyjdzie za rok, dwa, dziesięć ... oj nie będzie wesoło z takim impetem
Tusk chce tylko opóźnić yebnięcie bo stopy procentowe nie spadną do normalnych wielkości jeszcze wiele lat
  • Odpowiedz
  • 0
inne kraje mają problem z rozpędzeniem deweloperki


@dzem_z_rzodkiewki: To jest chyba jedyny plus runu spekulacyjnego. W końcu będzie kolaps, ludzie też za te kwadraty poprzepłacali. Ale finalnie one zostaną.

Trochę jak z dużymi projektami po komunie - drogo, niefektywnie, nikt by się na to dzisiaj nie porwał, no ale jest i wszyscy korzystają.
  • Odpowiedz
"Na nieruchomości będzie zawsze popyt" - XD No nie. Popyt będzie dopóki rynek się nie wysyci


@mickpl: dopóki nie odwróci się hype inwestycyjny
  • Odpowiedz
  • 2
@statystyczny_yt

Bzdura, zostaję może w porywach kilka do kilkunastu %

Gdyby zostawało 3/4 to taka warszawa miałaby już min. 3mln mieszkancow... no nie ma... I nawet nie jest blisko... I w żadnej prognozie nie jest blisko....
  • Odpowiedz
  • 0
@wykopyrek

To jest niemożliwe- tak popyt jest rozpatrywany w realnych warunkach, mamy teoretyczny popyt na 15mln mercedesów S, ale realnie na 3% z tego.... I nikt nie mówi że cała Polska będzie jeździć misiem, będą jeździć tym na co stać i mieszkać tammgdzie stać.... chodzi tylko żeby te drzwi możliwości troch szerzej uchylić zamiast zawężać
  • Odpowiedz
@Yuri_Yslin: ale mieszkania są różne. Mieszkanie dla dzieci to zwykle 40 metrów w miejscu pasującym młodym ludziom (blisko uczelni itp) w bloku nie o super standardzie, moje dzieci takie dostaną ale będę bardzo zdziwiona jeśli moje dzieci nie będą chciały zamieszkać w czymś większym po paru latach
  • Odpowiedz
@mickpl: Ty Chiny porównujesz do Polski, gdzie tam budowali miliony mieszkań rocznie a u nas raptem 200k-300k ? Z czym do ludzi.... Podajesz za przykłady sytuacje, w których nie znajdziemy się za 1000 lat.
  • Odpowiedz
@del855: ruch idzie w dwie strony. Do Warszawy zdjeżdżają i zostają w niej ambitni ludzie z innych miast (i zawsze wielu jest na etapie "na razie się urządzam więc mieszkam w nieoptymalnym mieszkaniu, dorobię się i wymienię na lepsze"), duży ruch dzieci po warszawskich liceach jest na zachodnie uczelnie i raczej tam sobie dzieciaki życie układają. Dzieci takich przeciętnych rodzin z Warszawy bez jakichś większych ambicji edukacyjnych często wiedzą, że
  • Odpowiedz
  • 1
@LGirl

Ogólnie jest zasada że się nie studiuje u siebie (bo co to za studia, jak nie ma "przygody" dlatego warszawka lubi studiowac w krk i na odwrót i ogólnie wszyscy się mieszają (również wyjazdy na studia za granicą) - ale że to się ma równoważyć z przyjazdami na studia z mazowsza czy ogólnie z Polski?... To jakaś nowa narracja ;)

Jeśli co roku studia w waw zaczyna ok 50k ludzi i w zdecydowanie większości to nie są warszawiacy to znaczy że gdyby jakaś istotną część z nich zostawala to już po 10 latach byłoby ich np. połowa czyli 250k ludzi... I co oni by tutaj robili?... Jak cały korpo świat w waw to 80k etatów? Gdzieś o tym pisałem, trzeba byłoby poszukac... No gdzie się rozeszli?...
  • Odpowiedz
@del855: ruch studencki równoważą ludzie, którzy urodzili się w Warszawie ale latać z tacą po starym mieście albo dziećmi się opiekować wolą pod Londynem niż w Warszawie. W korpo świecie w Wawie zwykle jest tak, że w Warszawie urodził się ochroniarz, recepcjonistka, pani z firmy sprzątającej i sekretarka, z resztą w 90 procentach przypadków można pogadać o ich rodzinnych miastach. W mojej branży (prawo) jest wręcz pełno ludzi którzy studiowali
  • Odpowiedz
To jest niemożliwe- tak popyt jest rozpatrywany w realnych warunkach, mamy teoretyczny popyt na 15mln mercedesów S, ale realnie na 3% z tego....


Fałszywa analogia. Popyt jest na samochód, kiedy ktoś go nie ma, a potrzebuje.
Owszem, lepszy samochód jest lepszy, ale gorszy zrobi robotę.
Każdy może chcieć pałac z folwarkiem i służbą, ale już ~60m² w starym budownictwie zrobi robotę.

Tymczasem
  • Odpowiedz
jak ci wszyscy wygnani jednak dostaną możliwość powrotu do maista (np. przez wymierający wyż powojenny) to zostawia znowu te wszytskie kwadraty w powiatach do okola - czyli nie sprzedadzą ich korzystnie bo inne też mogą chcieć to zrobić - a nawet jeśli to będzie dla nich oki, to dalej - zostaną kwadraty blisko waw w dobrej cenie...


@del855: część tych „kwadratów” to niepraktyczne bryły wielościenne, skrojone pod fantastyczny pomysł mieszkania
  • Odpowiedz