Wpis z mikrobloga

Cześć wszystkim. Zwracam się do Was z pytaniem czy uważacie codziennie picie piwa za problem? Jestem ze swoim partnerem pół roku, na początku związku czasem coś sobie wypił, ale nie było tego tyle co teraz. Gdy zaczęło robić się ciepło, to pije praktycznie codziennie jedno piwo, czasem kilka. Twierdzi, że to nic złego, bo w lecie po prostu ma ochotę, ciężko pracuje (budowlaniec) i w zimie nie będzie pił. Jego ojciec jest alkoholikiem, a on sam palił kilkanaście lat marihuanę. Najgorsze dla mnie są sytuacje, że wielokrotnie obiecywał mi, że pić nie będzie i zawsze te obietnice łamał. Borykam się z depresja, ostatnio więcej się kłócimy. Przyszedł do mnie dwa dni temu z propozycją nie picia tego piwa, jeśli mam się przez to lepiej poczuć. Dziś w pracy znowu wypił, twierdząc że to nic takiego, jakby kompletnie nie pamiętał co obiecywał. Mówi, że musi jakoś odreagować, że ma dużo nerwów i nie będzie tak, że tylko pracuje i obarcza się problemami, że to tylko jedno piwo, a on jest tylko człowiekiem. Jest wręcz zły na mnie, że zwróciłam mu uwagę, że znowu złamał dane słowo. Co o tym myślicie? On twierdzi, że nie ma problemu z alkoholem bo się nie upija. Czy ja przesadzam twierdząc, że coś jest nie tak? Najgorsze dla mnie są te jego obietnice, których nie umie dotrzymać. #zwiazki #alkoholizm #uzaleznienie #marihuana
  • 65
  • Odpowiedz
@Mirellllssse: Obojętnie jaka dawka, jeśli robi to regularnie to wpada w nałóg. Jak przestanie to organizm się upomni. Im dłużej tym większe zmiany w mózgu i większy efekt odstawienia. Sam to przerabiałem. Przez kilka lat piwko lub dwa dziennie wieczorem. Dopiero jak przestałem to zobaczyłem efekt po miesiącu. Jak lubi to niech lepiej pine bezalkoholowe.
  • Odpowiedz
On twierdzi, że nie ma problemu z alkoholem bo się nie upija. Czy ja przesadzam twierdząc, że coś jest nie tak?


@Mirellllssse: ma. Nie trzeba się upijać, żeby mieć problem z alkoholem, z czasem ta granica upijania się przesuwa. Nie przesadzasz.

Zwracam się do Was z pytaniem czy uważacie codziennie picie piwa za
  • Odpowiedz
@Mirellllssse Ogólnie wyczuwam tu ADHD skoro musi rozładować te narastające emocje codziennie. Zresztą duża część alkoholików właśnie ma adhd a alkohol jest łatwym wyborem bo jest powszechny i akceptowalny społecznie, minusy takie że to gówno i uzależnia fizycznie więc dużo ciężej się wyrwać.
THC też jest częstym wyborem ale to przynajmniej jest zdrowsze i może nawet pomóc jak jesteś świadomy jak używać
  • Odpowiedz
@Mirellllssse: wieloletnia ekspozycja na marihuanę, teraz alkohol... Chłopak zamienił jedną używkę na drugą, ale jest już mocno wkręcony w temat i tu już raczej trzeba będzie zdać sobie sprawę, że twój partner jest w szponach pełnowymiarowego uzależnienia. To że nie pije dużo niczego nie zmienia - cechą uzależnienia jest częstotliwość, a nie ilość.
  • Odpowiedz
@Mirellllssse: No po prostu powiela zachowania swojego ojca, niestety nie jest nauczony jak radzić sobie z emocjami w inny sposób niż walnięciem piwerka. Jeśli to sam początek to może zaproponuj mu wspólną terapie, jeśli będzie się wykręcał to niestety opcja pozostaje tylko jedna, bo alkoholizm z czasem nabiera tylko rozpędu, a ty jako osoba z depresją szybko złapiesz się jako osoba współuzależniona i będziesz szybko racjonalizowała jego zachowania
  • Odpowiedz
@Mirellllssse: Spróbuj najpierw łagodnie i zapytaj, czy skoro uważa że nie ma problemu z alko to czy mógłby w takim razie pić tylko 0% piwo.
W zależności od odpowiedzi masz rozwiązanie. Jak zmieni na 0% to nie jest to problem alko, natomiast jak będzie robił problemy/oszukiwał (pił normalne) to szkoda Twojego życia i pogłebiania problemów.
  • Odpowiedz
wielokrotnie obiecywał mi, że pić nie będzie i zawsze te obietnice łamał.


@Mirellllssse: po co ci facet który nałogowo łamie własne słowo? nawet jak przestanie pić to przecież taki facet się nie nadaje na głowę rodziny.

Najgorsze dla mnie są te jego obietnice, których nie umie dotrzymać.


no wlasnie.
  • Odpowiedz