Wpis z mikrobloga

826 151 + 101 + 68 = 826 320

W poniedziałek pogoda zrobiła się iście wiosenna, trzeba było w końcu podgonić kilometry. Ostatnie dwa miesiące miałem strasznie słabe, bo i niespecjalnie z czasem stałem, i motywacja mocno siadła, lipa jednym słowem. Do okrągłych 6k zostało mi ledwie dwieście z hakiem, więc, korzystając z wolnego, postanowiłem szarpnąć się na setkę, bo przecież cóż to takiego. Oj, boleśnie się przekonałem, jak szybko moc ulatuje bez treningów, a dystans to jednak nie tylko głowa :) Jeszcze przed 40. zacząłem odczuwać, że para w nogach została zdymisjonowana równie bezpardonowo, co władze TVP, a i ogólna kondycja nie wzrosła przez wzmożone siedzenie na tyłku. Na szczęście wspomniany powiew wiosny pozwolił komfortowo upocić się w przesadnie grubych powłokach i nawet stópki niespecjalnie zmarzły.

Przy drugiej trasie przekonałem się, że odpolitycznianie mediów objęło również alerty RCB. Wyobraźcie sobie, że nagle zaczęły informować nie tylko właśnie o pogodzie, co i przekazały prawdę! Powiedzieć #wmordewind, to nie powiedzieć nic - ponad połowę trasy spędziłem na mniejszej przedniej zębatce (przy niecałych 250 m podjazdów :). Bardzo nie lubię wyjazdu przez Mokronos Dolny, bo wąsko, wieczny korek i na placach aż czuć żar nienawiści od spowalnianych puszkarzy (prawdę mówiąc nigdy nie spotkałem się tam z jakąkolwiek formą wylewu irytacji owych, choć ja już dobrze wiem, co oni sobie myślą ;), ale tym razem presja była przygniatająca - lekko pod górę i z wiatrem w twarz, w zawrotnym tempie 14 kmph plułem sobie w brodę, że nie wybrałem innej drogi. Dla lekkiego rozgrzeszenia zjechałem do zatoczki w połowie ulicy i przeczekałem falę toczącą się od świateł. Dalej było już trochę z górki i poszło nieco żwawiej, ale i tak nie polecam. Tyle dobrego, że w ostatniej chwili przed wyjściem wpadłem na pomysł, żeby rzucić okiem na ventusky i dzięki temu odwróciłem trasę, przez co choć część całości miałem z wiatrem - wrażenie było niesamowite, gdy z emeryckiego tempa zrobiło się nagle 30+ i zero odczuwalnego powiewu, gdy drzewa dookoła gięły się w pół :)

PS: Światowej sławy producent osprzętu rowerowego Zoom ma bardzo pomysłowy system ostrzegania o zużytych klockach - samoistnie wypadają one po prostu przez szczelinę między tarczą a blokiem hamulca. Pod koniec trasy tylny przestał mi nagle działać i pomyślałem, że czegoś nie dokręciłem przy ostatniej wymianie linek. Zdziwiłem się lekko, gdy wykręcając śrubę mocującą nie znalazłem pod nią klocka :)

#rowerowyrownik #rower #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #gravel #100km

Skrypt | Statystyki
DwaNiedzwiedzie - 826 151 + 101 + 68 = 826 320

W poniedziałek pogoda zrobiła się iśc...

źródło: mapka

Pobierz
  • 1
I w końcu mamy to! Kiedyś pisałem tu o moich przebojach z iGS520, który kilkukrotnie znienacka pokazał w nawigacji odległość do celu. Nie jest to opcja dostępna standardowo, nie ma o tym wzmianki w instrukcji, ba, nawet support zapierał się, że coś takiego nie istnieje! Jakiekolwiek próby celowego uruchomienia tej funkcji spełzały na niczym, a kombinowałem, jak Kaczyński z sądownictwem - różne sposoby importu i uruchamiania tras nie dawały oczekiwanego rezultatu, nawet
DwaNiedzwiedzie - I w końcu mamy to! Kiedyś pisałem tu o moich przebojach z iGS520, k...

źródło: 1

Pobierz