Wpis z mikrobloga

@mk321

@anita-kowalewka: czemu kot wykluczony?


To nie pies, że musisz z nim wychodzić srać, a jak zostawisz na 5 min to wyje.


Kot sobie radzi sam, aby miał żarcie i picie. Lepiej się czuję jak zostanie sam na cały dzień niż jakby go wozić po zwierzęcych hotelach (koty nie lubią zmiany terytorium).


Żółwia czy świnkę morską też trzeba karmić.


Kociarze to jednak stan umysłu, takiego z wbitym zardzewiałym gwozdziem.

Laska wyraźnie
@MamMalegoSiurka: bo to oczywiste, że psy w bloku szczekają, srają i śmierdzą, dlatego odpada. Ale kot w bloku nikomu nie przeszkadza (sąsiedzi nawet nie wiedzą kto ma, jak nie wypuszcza).

Piszę o poradach, bo może ktoś nie miał nigdy kota i nie wie jak się nim zajmować. Mógł myśleć, że z kotem jest takie samo pierdzielenie jak z psem.

Ale oczywiście psiarz musiał się zesrać xD
@mk321

@MamMalegoSiurka: bo to oczywiste, że psy w bloku szczekają, srają i śmierdzą, dlatego odpada. Ale kot w bloku nikomu nie przeszkadza (sąsiedzi nawet nie wiedzą kto ma, jak nie wypuszcza).


Piszę o poradach, bo może ktoś nie miał nigdy kota i nie wie jak się nim zajmować. Mógł myśleć, że z kotem jest takie samo pierdzenie jak z psem.


Ale oczywiście psiarz musiał się zesrać xD


Gwozdz wbity w mozg