Wpis z mikrobloga

#przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #zwiazki #p0lka #rozowepaski #rodzina

To jest dobra uwaga.

W lutym skończę 35 lat. Nie opłaca mi się już szukać kogokolwiek, byle by był. Wiem, samotność nie jest łatwa, ale z drugiej strony przyzwyczaiłem się do niej. Znając swoją wartość, ogarniętego, mądrego faceta, nie opłaca mi się być z kimś, dla samego faktu, biorąc pod uwagę duże ryzyko, że ta potencjalna osoba, zatruje mi życie. Jak jakaś kobieta po trzydziestce mówi, że ona już się wyszalała, teraz szuka stabilizacji i spokoju, to takie coś tym bardziej mnie zniechęca, bo domyślam się jej przeszłości.

Rynek matrymonialny jest skrajnie niekorzystny dla przeciętnych facetów, którzy stanowią główną jego część. Teraz określamy się mianem przegrywów, a jeszcze 30 lat temu zdecydowana większość z nas miałaby własne rodziny i nawet nie myślałby o takich rzeczach, jakie tu omawiany na wątku.

Świat się bardzo zmienił. Zmiany kulturowe idą w złym kierunku dla większości białych mężczyzn.

PS Tak, wiem, że i przed jak i po czterdziestce, udawało się niejednemu założyć rodzinę. Nie wykluczam, że logika mnie zawiedzie i że poznam kiedyś kogoś wartościowego. Ale tak szczerze, mało to wierzę i nie nastawiam się na to. Stąd opisana wyżej przede mnie postawa. Poza tym nie wiem sam, czy ja jeszcze tego chcę.

Nie odczytujcie tego co napisałem jako rady dla Was. To tylko moja subiektywna opinia, a nie uniwersalna rada.
Kopytnik_1 - #przegryw #przegrywpo30tce #samotnosc #zwiazki #p0lka #rozowepaski #rodz...

źródło: Screenshot_20231130-142239~2

Pobierz
  • 29
@Kopytnik_1: szczerze powiedziawszy, to jak ktoś ma 35 lat, jest ogarnięty, ma dom, stabilną sytuację materialną i nie ma problemów psychicznych poza tymi spowodowanymi samotnością... to zamiast uganiać się za kobietami przemyślałbym adopcję dziecka i przelanie całej miłości na niego.
@sinls: Samotna osoba może adoptować dziecko? Szczerze powiedziawszy, nigdy o tym nie słyszałem. Wiem natomiast, że i parom nie jest łatwo o adopcję.

Jeśliby taka możliwość nawet była, to sam nie miałbym motywacji i nade wszystko nie uważam, że to dobry pomysł od razu brać to brzemie samotnego rodzica. Samotne wychowywanie dziecka jest po prostu trudne. Niektórzy nie mają to oczywiście wyboru (śmierć, albo rozstanie się z partnerem). Ale sam z
@penkroff: Nie chodzi o formę, a o przekaz, jaki niesie ten post. Otóż faktycznie jest tak, że to od faceta oczekuje się posiadania różnych dóbr, które najczęściej zdobywa się poprzez pracę i lata wyrzeczeń. Kobiety również często dorabiają się różnych rzeczy, ale w ich przypadku nie ma takich społecznych wymagań (posag nie istnieje) i zasadniczo to często wchodzą na gotowe, a więc na to, co wypracował mężczyzna. Poza tym rynek matrymonialny
@Kopytnik_1: bywa to trudne, ale nie niewykonalne. Taki Chic jest zwykłym kretynem, a adoptował dziecko... Mimo wszystko, wydaje mi się że to lepsza perspektywa niż gnicie w samotności i pogłębiającej się frustracji. Dziecko może wnieść ogrom świeżości do życia. Wnioskując po wielu wpisach tutejszych facetów można wywnioskować że mają wysoko rozwiniętą inteligencję emocjonalną. Jeśli ktoś jest ogarnięty, zdyscyplinowany, nie jest karierowiczem to dziecko może dać mu wiatru w żagle - wspólne
@Eugeniusz_Zua: Również pozdrawiam. Mało kto z młodych chłopaków to zrozumie, ale poczucie przegranego życia w tym wieku, to jest zupełnie inny wymiar, bo wtedy naprawdę można poczuć tą beznadziejność i poczucie, że coś się straciło. Jak ktoś pisze, że ma dwadzieścia lat i przegrał życie, to sobie myślę - człowieku, co Ty wygadujesz, bierz się za siebie, masz jeszcze czas. Mało tego, nawet ja jeszcze wciąż próbuję coś zmienić na lepsze,
@sinls: Mądry komentarz. Wiesz co, ja też zauważyłem, że wśród tych samotnych mężczyzn, jest naprawdę wielu porządnych ludzi, o dobrym sercu. Stanowią oni doskonały materiał na męża, ojca. Ale co zrobisz, jak kobiety często mają to gdzieś, bo na pierwszym miejscu jest wygląd, albo doba materialne? Potem wybierają niegodziwca, które je rzuca, często zostawiając z dzieckiem i jest płacz, jacy to mężczyźni są niedobrzy. A przecież nie wszyscy tacy są.

Napiszę
@Kopytnik_1: To prawda. Jednak trzeba stanowczo zaznaczyć, że wielu bywalców wykopu przejawia cechy które absolutnie dyskwalifikują ich z bycia dobrym rodzicem (borderline, uzależnienia od alkoholu, narkotyków etc.). Radziłbym to konsultować z psychologiem, bo dziecko to nie zabawka. Z resztą, cały adopcyjny proces przygotowawczy jest na tyle skrupulatny aby odsiać takie przypadki - niemniej i to nie zawsze się udaje. Opisałem przykład poukładanego samotnika z dobrym statusem - nie psychicznego alkoholika topiącego
@Kopytnik_1: no wiekszosc z tych mlodych moze przesadzac, ale niektorzy moga byc swiadomi swojego isover. Ja juz od gimnazjum/liceum wiedziałem, ze dla mnie jedyna szansa na w miare szczesliwe zycie to pojscie w prace i zarabianie. Od gimnazjum juz bylo widac kto ma szacunek w grupie, na kogo leca kolezanki z klasy, komu nauczycielki stawiaja lepsze oceny pomimo braków w wiedzy.
@Kopytnik_1: nic na siłę, może przypadkiem kogoś znajdziesz bo zdarzają się przypadki- wyjątki. W mojej okolicy typek po 40tce- dodatkowo niski, łysy i biedny ruchał 22 latkę (no prawdopodobnie od jej 16tki :D), aż wpadli i się hajtnęli.
@Kopytnik_1 powołujesz się na logikę, opisując obecną ciężką sytuację mężczyzn w twoim lub podobnym wieku na rynku matrymonialny. Rozumiem, że dysproporcje między płciami są już co najmniej 2:1 na (nie)korzyść mężczyzn?
@doomer_rysiek: Pokolenia naszych rodziców żyły w innych czasach- trudnych czasach biedy, no i innego podejścia społeczeństwa. Kobiety, żeby przeżyć musiały się hajtać- przez co brały sobie brzydszych czy niższych facetów, którzy mieli pracę i zapewniali byt. Poza tym słabo było z antykoncepcją i większość małżeństw zaczęła się od wpadki- ciąży- później ostracyzm społeczny więc ślub na szybkości. Tak samo samotne matki były bardziej poddane na krytykę społeczną- że to #!$%@? puszczalskie,