Wpis z mikrobloga

@illmatic: Mi się zdarzyło w chińskiej restauracji że kelner zanosił nasze zamówienia do innego stolika a te Chinczyki wszystko pożeraly i nic nie mówiły
Żarty żartami, ale u mnie w firmie była taka akcja. Monter pojechał montować drzwi, normalnie poszedł na mieszkanie, zapukał i babeczka go wpuściła. Chłop zdążył wyrwać ościeżnice, zaczął wstawiać drzwi i właścicielka dostaje telefon od męża i mówi, że przyszedł pan od drzwi. A on " jakich drzwi ?" I zaczęła się drama. Okazało się, że rozmawiali kilka dni wcześniej o wymianie i ona myślała, że mąż już kogoś załatwił :) A
@DerMitteleuropaer Op już napisał, że to żart i zapomniał dodać tagu #simsy

Poza tym mam wrażenie, że nie do końca zrozumiałeś mój wpis.
Chciałem podkreślić, że ten sąsiad świadomie z premedytacją wykorzystał ludzką niewiedzę i błąd.

Spór między opem, a tą firmą to jedno, a zachowanie tego sąsiada to drugie - na czym się skupiłem. Jego wyznawane zasady i wartości, (które kształtują nasze postawy i zachowanie wobec innych ludzi), nie były w
tylko skonczony idiota by nie chcial tego zwrocic xD


@srogi_grzyb: nie brakuje takich skończonych idiotów. Doręczenia przesyłek pod zły adres, których potem nie można odzyskać to przecież nie jest nic niespotykanego.
@Jarek_P: z moich doświadczeń wynika, że jak nie idzie odzyskać paczki to została uszkodzona - przy przepakowywaniu poznano jej zawartość i po porozumieniu z kurierem została ordynarnie #!$%@? i często fałszywie oznaczona jako dostarczona. Skąd te doświadczenia? Wisiałem na infolinii z ofiarami tej patologii godzinami.