Aktywne Wpisy
ciesIak +9
K---a mam 33 lata i nie mam nawet #prawojazdy
Chodziłem na kurs jak miałem 27 i oczywiście z------m, myślicie że warto wrócić? Bo źle się z tym czuje że nie mam.
#pytanie #wychodzimyzprzegrywu #przegrywpo30tce #kiciochpyta
Chodziłem na kurs jak miałem 27 i oczywiście z------m, myślicie że warto wrócić? Bo źle się z tym czuje że nie mam.
#pytanie #wychodzimyzprzegrywu #przegrywpo30tce #kiciochpyta
zapatrzon_w_grunt +361
Moderacja perfidnie kłamie, dodając nagłówek do mojego znaleziska. Oczywiście niezalogowani użytkownicy wpadają w cenzurę czy chcą czy nie chcą. Bo tak. Zalogowani trafiają domyślnie w cenzurę. Chcesz wyjść? Szukaj sobie opcji w ustawieniach mireczku. Twój wpis trafił na ocenzurowane? Nikt Ci o tym nie powie, bo tak działa Shadow Ban.
Teoria " Tardive Dysphoria " sprzed 12 lat opracowana przez amerykańskiego profesora psychiatrii pochodzenia hinduskiego, który zauważył, że w rodzinnych Indiach NIELECZENI chorzy psychicznie mają lepsze rokowania i mniej niepełnosprawności niż w super nowoczesnych Stanach Zjednoczonych. Do tego przed masowym wdrożeniem antydepresantów nie było epidemii bipolara ani nie została sklasyfikowana w żadnym systemie diagnostycznym permanentna ( bez epizodyczności typowej dla naturalnego zaburzenia ) depresja z dominującą dysforią, anhedonią oraz stłumieniem emocjonalnym / apatią.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/21459521/
https://sci-hub.se/10.1016/j.mehy.2011.01.020
Do powyższego należy jeszcze doliczyć ryzyko akatyzji, PSSD i zespołów odstawiennych ( które mogą trwać latami )
Aż zabawne jak ćpający SSRI myślą, że są w lepszym położeniu niż regularnie palący trawkę czy biorący opiody. Tylko dlatego, że sprzedawca ma biały fartuch i kasuje 300 zł za godzinę wróżenia z fusów :D
#narkotykizawszespoko #huberman #depresja #psychiatria #ssri #antydepresanty #pssd #przegryw
IMAO
NAJLEPSZE co zafundowała nam medycyna poza diazepamemxD
Ja nawet nie mogę się napić szklanki piwa, więc tak kiepsko z twoją poradą. Trawy nigdy w życiu nie paliłem i nie zamierzam
@perserwatywnosc Farmakologicznie ? Możesz rzucić okiem do czego zmierza amerykańska psychiatria biorąca się za dysocjanty i psychodeliki. Niegdyś uważane za bardzo neurotoksyczne i taki obraz miały w mediach ( prawda leży po środku ). Sednem jest, że żadne podejście nie jest złe i nie należy ludzi potępiać. Psychiatria to eksperyment medyczny sprzedawany za grube pieniądze jako sprawdzona nauka. Nie ma "jednego rozmiaru dla każdego człowieka", a przepisywacz w białym fartuchu nie ma pojęcia na co zareagujesz i jak ostatecznie zadziała substancja. Nie bierze za nic odpowiedzialności. Jedyna metoda to prób
To jest bardziej efekt polifarmakoterapii i skrajnego braku odpowiedzialności lekarza który eksperymentował na nastolatku niż samych SSRI. Mam dużą traumę dlatego nie chce o tym pisać wprost. Nie chce też by psychiatria zamieniła mnie w człowieka złamanego, zgorzkniałego i żyjącego tylko zemstą. Jeśli uzyskam poprawę pozwalającą na życie chce z niego korzystać.
Jest pewna ambiwalencja, bo nie można wybaczyć wielu straconych lat młodości. Więc nie wykluczam pozwu cywilnego wobec lekarza. Chętnie widziałbym go w więzieniu jednak przedawnienie można obalić tylko w sprawach cywilnych, nie karnych. Tą drogą pójdę tylko jeśli będę miał odpowiednie zdrowie i uporam się z traumą by być bardziej otwartym. Na obecnym etapie staram się blokować myśli na ten temat. Nie widzę też zainteresowania tematem jatrogeniczności więc nie wiem czy będę pisał o tym publicznie. Ludziom się wydaje, że jeśli o czymś nie piszą media to nie ma problemu ( będą pisały, ale 10-20 lat po epidemii tak jak z benzodiazepinami
Mam nadzieję, że odczujesz ulgę. Dzięki za tę perspektywę.
Zapewne tak. Jednak to są marginalne przypadki, kiedy nie da się tego odwrócić. Ogromna część ludzi, która ma depresję, może spokojnie z niej wyjść. Mi się udało ogarnąć nawet zaburzenie osobowości, co w teorii nie jest osiągalne. Gdyby nie LSD, nie widziałabym sensu zmiany. Gdyby nie SSRI, nie ogarnęłabym głowy na terapii (próbowałam przez ~2