Wpis z mikrobloga

Jezu Mirki. Nie umiem się z niebieskim dogadać o kupno mieszkania i kłócimy się już dobre 3 dni. Jeszcze nigdy się tyle nie kłóciliśmy.
On twierdzi że nie stać nas na mieszkanie które ja bym chciała (w Warszawie dzielnice: Ursynów, Włochy, Praga, Bielany etc...) I 3 pokoje. No ok, rozumiem. Ale kupno mieszkania nie jest na 2 lata. Dlatego wolałabym mieć jakieś spoko mieszkanie na dłużej, zwłaszcza w perspektywie wychowywania ewentualnego bombelka.nie wyobrażam sobie wychowywać na 2 pokojach - dopóki dziecko jest malutkie to ok. Potem robi się problem.
Chciałam iść do dodatkowej roboty żeby dorobić. Ale to jest od razu przez niego torpedowane (on też dodatkowo pracuje), bo on chce spędzać czas razem. Czyli rozumiecie- na mieszkanie nas nie stać, ale na to żebym pracowała tylko 40h/tydzień nas stać....
#zwiazki #mieszkanie #niebieskiepaski #rozowepaski
  • 17
  • Odpowiedz
@Kanarynka: A jak jest realnie? Rozumiem że oboje to policzyliście i nie zgadzacie sie co do tego czy jesteście w stanie żyć za kwotę która zostanie po opłaceniu raty kredytu i rachunków?
  • Odpowiedz
@Kanarynka: nie znamy jego argumentów ale po sobie i wielu znajomych widzę, że traktują mieszkania bardziej inwestycyjnie. Kupują coś na co ich stać, wykańczają, sprzedają z zyskiem, dokładają kupują większe itd.
Jeśli twój facet myśli w ten sposób to nie jest odosobniony. Rozumiem, że chcesz stabilizacji, planów na wieczność itd, ale tak świat obecnie nie funkcjonuje.

W jakiej perspektywie chcesz mieć tego bombelka? 2 lata? 5 lat? Spokojnie możecie zacząć wspólne
  • Odpowiedz
  • 0
@kasiknocheinmal: Bo to zwykle patodeweloperka to już lepiej pod Warszawą- będzie taniej i przynajmniej beż zaglądania sobie w okna.
@kosmita nie wiem za ile. Fakt jest ze mam 28 lat więc nie mogę odkładać w wieczność. W sumie nawet nie wiem czy moge mieć dzieci.
  • Odpowiedz
@Kanarynka: masz 28, zanim wyprodukujesz bąbelka będziesz mieć 29 w najlepszym przypadku. Macie czas do rozpoczęcia szkoły, czyli jakieś 6 lat + rok na produkcję. To jest 7 lat. Znam ludzi którzy w ciągu 7 lat 3 razy zmieniali mieszkania. Zaufaj mu, pogadaj, może jego pomysł nie jest taki zły. "Stabilizacja" nie zawsze jest najlepszym wskaźnikiem, wy jesteście w fazie rozwoju.
  • Odpowiedz
Rozumiem, że chcesz stabilizacji, planów na wieczność itd, ale tak świat obecnie nie funkcjonuje.


@kosmita nie prawda, ludzie sobie wmówili jakiś kult #!$%@?, wieczne życie na kredycie i #!$%@? wie co jeszcze i wmawiają innym że tak jest ok i tak musi być. Otóż nie musi, jeśli ktoś chce spokojnego życia, realizacji swoich marzeń i planów to ma do tego prawo i wcale nie musi pracować po 80h tygodniowo żeby splacic kredyt,
  • Odpowiedz
@SzepczoncyGrzyp: zasadnicze pytanie brzmi "jak?". Gadanie "musi nie musi" nie zmienia rzeczywistości. Ludzie traktują mieszkania inwestycyjnie i na określony, wynikający ze zmian cen czas. Wplatają w to swoje plany osobiste/rodzinne. I to zaproponowałem. Obrażanie się na kredyty i oczekiwanie że można być szczęśliwym nie wkładając żadnego wysiłku to jakaś bajka, z innego niż ja świata.
  • Odpowiedz
@darknightttt: bierz pod uwagę na co ktoś może sobie pozwolić. I jak długo może znieść ograniczenia zachowując sensowne relacje rodziny. Każdy chciałby od razu pałac - proszę bardzo, kup, zrób.

Ja jestem z pokolenia ludzi którzy wychowywali się w kawalerkach, a na mieszkania czekało się przez naście lat.
  • Odpowiedz
@Kanarynka: ten post był tutaj przedwczoraj ale z dodatkową informacją, że to chłop płaci większą część za mieszkanie bo autorka zarabia 2,8k brutto za jakąś część etatu

ten kto wydaje kasę ten decyduje
  • Odpowiedz