Wpis z mikrobloga

Jakby ktoś się zastanawiał dlaczego Orbanowi się udało, a PiSowi nie, to odpowiedź jest dość prosta.
Pisowcy to skrajni nieudacznicy, nie potrafiący nic dogadć, niczym zarządzać. Nawet z przewagą wobec całej opozycji (włącznie z konfa) 150:1 względem wydatków medialnych nie uzyskali większości. Tam są piekarze, tokarze, ludzie po szkołach rydzyka. Nawet jak ktoś jakąś "lepszą" polską uczelnię to bardziej wytrwałością, a nie intelektem. Suskie, Sasiny, Macierewicze, a to elita tej partii xD
  • Odpowiedz
@let_it_be: nie Węgrom, tylko węgierskiemu Podkarpaciu. Miasta są przeciwko, ale dużych miast niewiele.
Nas uratował zryw młodych i to że w Polsce dużych miast jest sporo i mają coś do powiedzenia.
  • Odpowiedz
@olo1917: Zgodzę się po części - bo kluczową kwestią sukcesu Orbana było pełne przejecie mediów.

Gdyby pisowcom udalo się przejąc tvn i resztę wolnych mediów to mielibyśmy dokładnie to samo co na Węgrzech. A głównym powodem fiaska lexTVN bylo to, ze stacja należy do Amerykanów i tylko pod ich naciskami duda zrobił veto.

Prawda tez jest taka, ze gdyby pisowcy nie byli debilami, tylko po prostu mądrze korzystali z koniunktury
  • Odpowiedz
@SzejdiSlimSzejdi: oni nie byli w stanie nic poprawic, bo oni nic nie potrafią. Jedyny konsensus jaki są w stanie wypracować to jakie stołki kto dostanie. Oni szwalni maseczek nie mogli odpalić xD Największe osiągnięcie to przekop mierzei dla kajaków.

Ok, żeby być całkiem uczciwym jest tam kilku sensownych wiceministrów, którzy kleją ten cały grajdołek, ale mają szklany sufit w postaci idiotów w partii.
  • Odpowiedz
@olo1917 @kobiaszu

Dodałbym jedno. Orban swoją politykę kręci wobec rewizjonizmu. Obie wojny światowe uszczupliły Węgry o większość terytoriów, miliony Węgrów żyje poza granicami swojego kraju. To mocno tkwi w narodzie i Orban obiecujący odzyskiwanie tych terytoriów zdobywa jeszcze większe poparcie.
To jest też powód jego prorosyjskości. Ponoć Putin obiecał mu co nieco jak sam osiągnie swoje cele na Ukrainie.
  • Odpowiedz
@kobiaszu: Fachowo rządy Orbana czy Erdogana to demokracja nieliberalna czyli pełna demokracja jak za komuny, toporna propaganda, korupcja, walka o przeżycie. Tak jak mówił Korwin demokracja to system dla idiotów no to idioci głosują na demokrację i mają dyktaturę idiotów oraz cwaniaków podpierających się suwerenem. Jakby wygrał PIS to za 4-8 lat mielibyśmy to samo co u Madziarów tylko na większą skalę. Yaro chciał zbudować drugie Węgry i Turcję albo
  • Odpowiedz
@let_it_be: nie podoba się, firma w której pracuję ma oddział na Węgrzech, wielokrotnie rozmawiałem z młodymi którzy opowiadali dokładnie modus operandi działania Orbana, jota w jotę to co próbował nieudolnie robic Kaczyński. Dominacja najpierw mediów, potem sądów, na koniec #!$%@? całej reszty w drobny mak. Granie na sentymentach odbiorców rządowych tub propagandowych, wygrana w wyborach oparta na głosach osób starszych lub które żyją na wioskach i małych miejscowościach, najczęściej wykluczonych
  • Odpowiedz
@StalowyRoman: no ale to pracowali ciężko na obecną sytuację przez lata. Szczęśliwie u nas jeszcze ktokolwiek stawał w obronie prywatnych mediów, bo można TVN zarzucić propagandę, ale bez tej stacji telewizyjnej nie dowiedzieliśmy się nic poza głównym przekazem z Nowogrodzkiej.
Na woltę nie ma co u nich liczyć, nie wiem jak takie kraje wydostają się spod buta autorytarnych knypów jak Orban.
  • Odpowiedz
@kobiaszu: chcesz powiedzieć że była dyktatura która została obalona w demokratycznych wyborach? Narracja Ci się sypie. Tak PISowi odbiło od władzy ale porównywanie nas do Węgier czy Białorusi jest żałosne
  • Odpowiedz
@let_it_be: ciężko ocenić do jakiego stopnia można obarczać społeczeństwo za panoszącą się dyktaturę wspieraną przez Moskwę w ich kraju. Mam nadzieję że uda im się jednak pogonić tą onucę.

Inna rzecz że u nas sytuacja też jeszcze nie jest klarowna, kto wie co tam Jarek trzyma w rękawie.
  • Odpowiedz
nie wiem jak takie kraje wydostają się spod buta autorytarnych knypów jak Orban


Zazwyczaj autorytaryzm upada razem ze śmiercią dyktatora. Dużą wadą takich systemów jest fakt że śmierć jednej osoby oznacza olbrzymie zawirowania w państwie. Oczywiście dyktator może się przygotować na to i wyznaczyć na swojego następce np. kogoś z rodziny jak to robi Baćka lub któryś z Kimów. Jakby kaczyński zdechł to jestem niemal pewien że pisowcy skoczyliby sobie do gardeł
  • Odpowiedz