Wpis z mikrobloga

Plusują przeciwnicy palenia. Najgorszy możliwy nałóg, ponieważ ma bezpośrednie przełożenie na zdrowie osób postronnych i angażuje je w ten cały śmierdzący proceder. Oni są gorsi od narkomanów. Gdy ćpun daje sobie w żyłę, to nie obrywam jego porcją heroiny. Gdy przechodzi obok mnie palący, to mimowolnie jestem narażony na wdychanie tej trucizny i bierne palenie (w USA ginie przez to 50k ludzi rocznie). Oczywiście palacz spyta "Hej, gdzie moja wolność". A ja odpowiadam, Hej a gdzie MOJA wolność do spokojnego przejścia przez chodnik bez wyprzedzania palacza, aby nie wdychać trucizny? Albo jak stoję w korku i kierowca przede mną odkręca szybę na szybki dymek a ja to wszystko muszę wdychać? Palacze, zróbcie sobie jakieś miejsca odosobnienia, coś jak budki telefoniczne, że tam sobie wchodzicie i kopcicie nawet godzinę, ale zostawcie przestrzeń publiczną wolną od swojego paskudnego uzależnienia mającego wpływ na moje życie.
#zdrowie #oswiadczenie #dziendobry
Pobierz Ryneczek - Plusują przeciwnicy palenia. Najgorszy możliwy nałóg, ponieważ ma bezpośre...
źródło: pln
  • 203
po pierwsze to nie obrazaj mnie obszczymurku,

@Kauabanga:
a ty możesz?
nie wiem czy cię obrażam, tyko napisałem jaki mam stosunek do palaczy. I mam prawo go mieć!
Ty zaś mnie obrażasz tylko dlatego, że nie msz argumentów XDDD

po drugie jak pale sobie tam gdzie moge to zewrzyj jape i zmykaj jak ci sie nie podoba.

@Kauabanga:
No i tak jak pisałem, NIE masz argumentów, tylko jestes chamem. Ja
@Kauabanga:
Ale wiesz, że palenie tez bywa zabronione na balkonach?
I co z tym twoim, że palenie jest legalne wszędzie? Czy nie udowodniłem tobie, że NIE wszędzie? Przeprosisz za #!$%@? glupot? A wiesz dlaczego nie mozna palić wszędzie?
Bo to imisja rzecz szkodliwych i śmierdzących!
To nie są rzeczy leczące i pachnące!
I by było smieszniej, to w prawie NIGDZIE NIE MASZ NAPISANE, że nie można rzucac gównem w okna!
Ale
a co jak przechodzi koło ciebie ćpun który pali crack, kwas, albo marihuanen? Jest wtedy na równi z palaczem czy nadal lepszy?

@zapalara:
Ale sugerujesz, że jak kolega tego nie wymienił, to uważa, że to można a palenia nie?
Nie wymienił tez, że mordowania dzieci to zło, tez chcesz mu to wmówić?
XD
@zapalara:
Aaa, chyba że chodziło mi tylko o aspekt wpływu na innych. Bo powiem tobie, że ja osobiście jeszcze nigdy nie maiłem problemu bezpośredniego z narkomanami, za to mam wieczny problem z palaczami.
Kiedys mieszkałem w domu jednorodzinnym i wyprowadziłem się po czesci dlatego, że palili tam wszystkim czym się dało. Więc zima to była zawisina z totalnego syfu.
Ale widzę, że palacze na osiedlach sa mentalnym odpowiednikiem tego #!$%@? umysłowego.
wedlug prawa to co najwyzej mozesz napisac pismo do spoldzielni kapciu.

@Kauabanga:
Ale to ok wg ciebie wystawiac gówno na balkon? ( ͡ ͜ʖ ͡)
I wiesz, że takie #!$%@? i szukanie punkty zaczepienia, że w konstytucji nie ma wyraxnego zapisu "nie wolno palić na balkonach", wynika tylko z tego, że nie jest tam tez napisane "nie wolno srać na balkonach".
Po prostu człowiek kulrutalny NIE
Najlepsze są te „jednorazówki” z żabki. Dajesz 30-40 zł i masz na jakieś 200-300 bucho - wapów. Ludzie potrafią cały dzień to w pysku trzymać i codziennie kupować nowe a do tego myślą że są fajni i prozdrowotni.
Ale to ok wg ciebie wystawiac gówno na balkon?


@text: wg polskiego prawa mozesz miec tyle gowna na balkonie ile chcesz, byle nie utrudnialo ono zycia innym mieszkancom.
i tak czy siak najpierw spoldzielnia mieszkaniowa musi postarac sie uporac z tym gownem zanim policja sie w to wmiesza,

Jak byś więc kogoś takiego nazwał?


@text: nazwalbym go osoba dzialajaca w ramach obowiazujacego prawa.
@Ryneczek: Ja tam lubię sobie dwa, trzy razy czasami nawet 4 razy w miesiącu nabić fajkę i w spokoju sobie popalić w ogrodzie. Bardzo relaksujące hobby. Ale zgadzam się, jaranie papierosów przy osobach postronnych jest nieakceptowalną praktyką.
@Ryneczek: jestem w 100% przeciw.

moja była paliła paczkę a czasem nawet więcej dziennie i nie mogłem tego zdzierżyć. Po prostu życie nie-palącego z nałogową palaczką to można włożyć między abstrakcje a bajki. Prawie że ją odzwyczaiłem i myślałem, że osiągnąłem sukces w "ratowaniu człowieka" a t tymczasem sobie znalazła gaha na boku co tylko udawał że pali żeby ją sobie zakisić no i wtedy nastał definitywny koniec. Do dzisiaj nie
@Ryneczek: pełna zgoda, sam od ponad 2. lat nie palę na co dzień, zdarza mi się jeszcze raz na 1-2 tygodnie zapalić od znajomych do piwa dla towarzystwa, ale wiem jakie to szkodliwe i smrodliwe. Niestrty byłem lata w nałogu i czasami chęć po papierosa jest bardzo silna, ale zdaje sobie sprawę, że to śmierdzi i większości osób przeszkadza, dlatego zawsze odchodzę gdzieś na bo przynajmniej. Mam nadzieję, że skoro udało