Wpis z mikrobloga

Ostatnio zacząłem wsłuchiwać się bardziej w to, co mówi na spotkaniach mój menedżer i stwierdzam, że są totalnie pierdy z dupy nie wnoszące nic do tematu. Team debatuje o onboardingu nowego czlonka zespolu i na koniec menago rzuca: "tylko miejcie pewność, że zostanie mu pokazana dokumentacja". Albo mamy błąd na produkcji, sprawdzam logi, no akurat w tym serwisie nie są podpięte, więc napisałem na czacie, że ustawię i sprawdzę jutro rano. Na co menedżer zespołu po dwóch godzinach: "dzięki za szybką reakcję, sprawdźmy logi jutro rano", i takich przykładów mam dziesiątki w ciągu dnia xD.

99% Pracowników ma wywalone w call'e, ale polecam wyostrzyć zmysły, kiedy jakiś PM dochodzi do głosu. Zawsze to trochę rozrywki w ciągu dnia, ak uświadomicie sobie, że "woda jest mokra" pięć razy dziennie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) #pracbaza #programista15k
  • 17
@szmichal: no #!$%@? ja nawet w korpo nie pracuję i też miałam tak w pracy. Kierowniczka notorycznie mówiła nam co mamy robić jakbyśmy byli pierwszy dzięń w robocie. Zawsze to były kompletne banały. Brakowało tylko, żeby nam mówiła kiedy iść siku. Gdy szła na urlop to wszyscy wszystko robili 2x szybciej, bo nie musieli słuchać jej #!$%@?.

Rozmowy na komunikatorze typu:
- X napisał do nas maila, czytałaś??
- Tak, już
  • 2
@LittleOpa: albo chcę zaznaczyć swoją obecność zawsze mając "ostatnie zdanie". Chłop pracuje od kilku miesięcy w firmie. W ogóle nie wiem czemu ci odpisałem xd robota szła tak samo przed jego kadencja więc taka kropka nad i z jego strony jest zupełnie nie potrzebna a ja mogę pośmiać się pod nosem że facet tostuje nam na spotkaniach oczywiste oczywistości. Tłumacze to sobie tym, że typ ma duży background w jednej z
@szmichal taka jego "rola", przyjść, #!$%@?ć głupoty i fajrancik, przelew poszedł, pora na csa.
Jeśli cie to jakoś pocieszy, to w innych branżach jest bardzo podobnie XD
Najwięcej "mondrości" odnośnie np budowlanki mają do przekazania jakieś ciućmy, to nie potrafią zbić rur do siebie. Najlepsi kierowcy, którzy bez cienia wątpliwości pouczali mnie za czasów jazdy na C w kurierce, to były pajace, co robili 3 km do roboty osobówką w jedną stronę