Wpis z mikrobloga

Kup auto za 50 000zl w salonie w 2008r.
Używaj 10 lat, dbaj, serwisuj, remontuj
Sprzedaj za 20 000 zł w 2018r. (równowartość 15 500zł w 2008r).
Kolejna osoba jeździ 5 lat
Sprzedaje za 12 000 w 2023r. (równowartość 8600zł w 2008r.)



Kup mieszkanie za 600 000 w 2008r.

W 2023 jest warte 1 120 000 (równowartość 648 000 w 2008r.)



Właśnie dla tego potrzeba silnych regulacji na rynku mieszkaniowym – bo skoro od lat ceny mieszkań rosną szybciej od inflacji – która rośnie szybciej od wynagrodzeń, to z każdym rokiem przeciętny człowiek ma coraz większy problem, aby takie mieszkanie kupić – szczególnie, że od 2017r. mamy wyłącznie wzrost cen i to bardzo szybki…

Zapraszam do

Znaleziska

#nieruchomosci #mieszkaniedeweloperskie #motoryzacja #ekonomia #gospodarka #inflacja #finanse #mieszkanie #kredythipoteczny #bekazpisu
PakaBaka - Kup auto za 50 000zl w salonie w 2008r.
Używaj 10 lat, dbaj, serwisuj, rem...

źródło: af02938e-ce5c-50dd-a18a-166677644e49_w_830

Pobierz
  • 65
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@PakaBaka: Co to za szpagat logiczny, przecież auto ma masę części które się zużyją, wymiana wszystkich by było jak nowe to kilkukrotna wartość takiego 20 letniego auta. No i nowsze auta są wygodniejsze.
Wartość mieszkanie to w większości lokalizacja i metraż. Jak jest brzydkie to zrobisz remont za 10% jego wartości.
No i prawo popytu i podaży, ludzie chcą gdzieś mieszkać więc płacą.
  • Odpowiedz
@PakaBaka: Pisałem o czym innym, bo nawet nie doczytałem posta do końca XD
Regulacje są ważne, ale głównym motorem cen jest liczba mieszkańców i liczba mieszkań w Polsce. Jest to problem od zawsze, a dopiero teraz budujemy tyle ile trzeba. Zakupy nwestycyjne - tak to też problem, duże marże - tak to też problem.
Zobacz sobie zarobki i ceny mieszkań w ostatniej bańce. Dałeś przykłąd wzrostu wartości mieszkania i utraty
  • Odpowiedz
@PakaBaka Nieruchy pokazuje ze ludzie nie chca sie rozwijac tylko chca konsumowac. Europa jest chora u podstaw bo tutaj ludzie chca troche gotowki zarobic a pozniej jak najszybciej uciec w bezobslugowy dochod pasywny. W stylu najmniejsze ryzyko najwieksze korzysci. Na dodatek brak katastra i przepis na katastrofe gotowy. Mimowolna ucieczka 'bogatych' z pokolenia na pokolenia w komune byle nic nie ryzykowac bo cale zycie ktos im oplaca. A pozniej zaczyna sie
  • Odpowiedz
Dopóki człowiek nie zrozumie, że regulacje na rynku mieszkaniowym nie rozmnożą magiczni ilości mieszkań, nie powinien mieć prawa wyborczego, bo jest debilem.

@PakaBaka:
  • Odpowiedz