Aktywne Wpisy
cirilla1989 +1291
Joa024 +44
#pracbaza
#patologia
Myślałam, ze w dorosłym życiu sa normalni ludzie. Tymczasem pracuje z ludźmi co mowia do mnke per"jebnc ci" albo "masz ryj". Gdzie w okresie edukacji szkolnej nie uskyszalam takich określeń to w dorosłym zyciu byc gnebiona.
Do tego molestujacy kierownik, z tekstami "na ochłodę dobre sa lody i ile bym zrobila". Czy inny tejst "masz bobra" wstretny oblech. I jak tu sie zemścić. Baba po 50 co ookazuje "fucka". To
#patologia
Myślałam, ze w dorosłym życiu sa normalni ludzie. Tymczasem pracuje z ludźmi co mowia do mnke per"jebnc ci" albo "masz ryj". Gdzie w okresie edukacji szkolnej nie uskyszalam takich określeń to w dorosłym zyciu byc gnebiona.
Do tego molestujacy kierownik, z tekstami "na ochłodę dobre sa lody i ile bym zrobila". Czy inny tejst "masz bobra" wstretny oblech. I jak tu sie zemścić. Baba po 50 co ookazuje "fucka". To
Mircy, mam problem z żoną. Od początku naszego związku otwarcie deklarowałem, że nie chcę mieć żadnych zwierząt. Teraz jestem z żoną cztery lata po ślubie, a ona zaczyna temat zwierząt i tętno, że ona chce pieska albo kotka. Dla mnie sprawa jest jasna, moje zdanie się nie zmieniło, nie zamierzam wywracać swojego życia do góry nogami. Widziałem u znajomych, co się działo po przygarnięciu psa, widziałem wraki ludzi, którzy po kilku latach zaczynali robić dobrą minę i twierdzić, że zwierzęta są w sumie spoko, etc (chociaż zachowanie znajomych mówiących te słowa wcale nie wskazuje, że tak jest).
Do rzeczy. Żona zasugerowała (niby w żartach), że jak będzie chciała to mnie zwiąże i sama sobie tego zwierzaka, że tak powiem, ze schroniska przyniesie.
Czy po takiej sytuacji mogę podjąć jakieś kroki prawne, nie mówię o rozwodzie?
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Nie daj się, zaadoptuj dzieciaka, będzie jeszcze większy cyrk
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi