Wpis z mikrobloga

Leżę sobie już trzeci tydzień w szpitalu. Ciągle przez moją salę przewijają się ludzie z mniejszymi zabiegami, gdzie max po 3 dniach wychodzą. Wczoraj dali mi po operacji jakiegoś dziadka ala Korwin. Typ do niego strasznie podobny, oczytany, rozmawia się na poziomie. Gaduła taka, że idzie go zabić. Nie zamyka się nawet jak śpi. Dobrze, że mogę już chodzić to wyjdę na dwór odpocząć bo mózg pęka. Dziś Pre-Obchód (jeden lekarz chodzi zamiast całej świty). Dziadek korwin dostał info krzykiem od lekarza, jakby dziadek miał problemy ze słuchem. "Mówił panu ktoś w ogóle, że nie wycięliśmy nic podczas operacji?!!!!". Dziadek mówi, że nikt nic nie mówił. Myślał, że guz wycięty i luz. Lekarz głośniej " CAŁA OTRZEWNA ZAJĘTA, GUZ NIEOPERACYJNY" zawinął się młodej pięcie i ruszył do następnej sali. Dziadek korwin nie powiedział od godziny ani słowa, a mi coraz więcej łez napływa do oczu.

#feels #zalesie #gorzkiezale #truestory #szpital
Pobierz KosmicznyPaczek - Leżę sobie już trzeci tydzień w szpitalu. Ciągle przez moją salę pr...
źródło: temp_file8789830685466539537
  • 64
@Plp_: zgadzam się z tobą, taki chirurg nie dość,że operuje, to jakaś papierologia, jeszcze te obchody, praca z ludźmi, przekazywanie złych informacji. Powinien być w szpitalu psycholog, ale taki z prawdziwego zdarzenia, empata, i łazić podczas przekazywania złych wieści i z tymi ludźmi gadać. Leczenie to nie tylko wycinanie raków, ale też głowa. A taki lekarz to nie powinien być hoojkiem, ale też nie ma co oczekiwać,że będzie brał na siebie
@KosmicznyPaczek: Znam patologie polskiej służby zdrowia ale coś tu się nie klei. Skoro skierowali go na operację to musieli coś wyciąć, musieli zrobić cokolwiek, w najgorszym przypadku przenieść go natychmiast gdzieś indziej. Chirurg jak snajper wykonuje tylko końcową robotę która jest ścieżką laboratoryjno-obserwacyjno-zleceniowową dobrych kilkunastu osób.

Nie ma tak, że gościa wzięli na oddział a on (i każdy kto znał jego historię choroby) nic o tej otrzewnej nie wiedział, siedział tam
@eeehhh: Wypowiadasz się z dużą dozą arogancji jak na kogoś kto nie wie o czym pisze. To całkowicie normalne, że robi się operacje na rozpoznanie i w przypadku zbyt dużego zajęcia organów odstępuje się od dalszych zabiegów. Przy zajęciu otrzewnej jednym z punktów diagnostycznych przy decyzji o dalszym operowaniu jest otworzenie jamy brzusznej i naoczne stwierdzenie ilości i zaawansowania przerzutów.
lekarz takie wieści przekazuje nawet kilku osobom dziennie i jakby miał każdego potem trzymać za rączkę i płakać razem z nim nad niepomyślnym rokowaniem to by się musiał tylko tym zajmować przez cały dzień


@Plp_: Oczywiście, że nie musi nikogo trzymać za rączkę. Ale powinien zachować się profesjonalnie. Tak, jak kasjerka w sklepie ma się uśmiechać swoim uśmiechem nr 5, tak lekarz ma zachować pewne standardy w kontakcie z pacjentem i
@KosmicznyPaczek: Moj ojciec ma problemy nowotworowe i jak widzę jak go traktują lekarze to jest po prostu jakas groteska. Zero godności, szacunku i empatii, ewidentnie czekają az umrze i przestanie zajmować miejsce w kolejce. Ten kraj to nie jest miejsce do życia. Może we Warszawie żyje się jak w jakimś cywilizowanym kraju ale cała reszta to jest jakies pudrowanie truchło wstaniete z kolan i #!$%@? na ryj.
Źle powiedział? Lepiej jakby się cackał że "wszystko będzie dobrze", "jeszcze całe życie przed panem" itp? Tak to przynajmniej dziadek ma czas żeby przemyśleć swoje życie


@Plp_: Dorze powiedział ale powinien zlecić okłady z błota na przyzwyczajenie. Nie?

Nie. Tak właśnie umiera człowieczeństwo - w poczuciu, że jak się nie #!$%@? konkretnie, po chamsku to nie ma żadnego efektu. Jesteś antypatycznym cymbałem i piszę to dziś żebyś miał czas żeby przemyśleć
Wypowiadasz się z dużą dozą arogancji jak na kogoś kto nie wie o czym pisze


@pianinka: Wypok to jest jednak alternatywna rzeczywistość. Uznajmy że masz rację i doskonale znasz mój życiorys oraz problemy z którymi zmagam się okresowo od 2011 roku w aspekcie kilku+ osób (również młodych, doskonale uświadomionych czym jest polska słuzba zdrowia) Nie będziemy się obrzucać gównem, po prostu każdy pójdzie w swoją stronę i się wzruszy na te
@pianinka: Nie będę się uczył czegoś co znam z autopsji. Błagam, przestań mi juz zawracać 4 litery, ekspertko.

Najlepiej z miejsca przyznajcie że lekarze w Polsce są tylko od zabijania ludzi i tylko o to im chodzi.
@KosmicznyPaczek: Obrzydliwe komentarze. 
W życiu nie ma nic normalniejszego od śmierci. Zabijamy, aby przeżyć i jesteśmy zabijani, aby inni mogli żyć, karmiąc się naszym ścierwem. 
Te wszystkie głupawe ceremonie i obrzędy zupełnie wypaczyły rozsądne podejście do nieuniknionego.
Lekarz klasa. Powinien jeszcze wyśmiać starucha i życzyć mu szerokiej drogi w jedną stronę.
Myślę, że takie informacje powinno się przekazywać na osobności z poszanowaniem prywatności i odrobiną empatii. Rzeczywistość jest często taka, że dowiesz się dopiero na obchodzie kolejnego dnia gdzie na pacjenta poświęcą max 3 minuty i pójdą do kolejnego.


@TreeLemon: Teoretycznie masz rację, ale logistyka na to nie pozwala - nie ma na to czasu ani ludzi.
@eeehhh: arogancko zarzucasz opowi pisanie bajek, a sam jesteś ignorantem i próbujesz zgrywać wszechwiedzącego. To, że leżałeś parę razy w szpitalu nie czyni z ciebie żadnego autorytetu, więc zamknij mordę na przyszłość, jeśli nie masz pojęcia. @pianinka ładnie ci wyjaśniła, że operacje zwiadowcze to standard, wszystko co powiedziałeś to twoje fantazje.
@Kieres:

To, że leżałeś parę razy w szpitalu


Nie ja.

ładnie ci wyjaśniła


Wyliż jej. No leć. Może nawet plusika na zachętę dostaniesz.

Polaków nie tylko trzeba leczyć fizycznie, ale też z całą pewnością psychicznie, co pokazuje ten ściek internetu i nie tylko.
skierowali go na operację to musieli coś wyciąć, musieli zrobić cokolwiek, w najgorszym przypadku przenieść go natychmiast gdzieś indziej.


@eeehhh: jest cos takiego jak laparotomia/laparoskopia zwiadowcza - wchodzi sie do brzucha zeby zobaczyc jaki jest stan w srodku bo nie wszystko widac w badaniach obrazowych
@mroznykasztan: dokladnie - u mnie w szpitalu nie ma nawet osobnego pokoju zeby pacjenta zabrac, pozwolic usiasc, wytłumaczyc - jest tylko sala opatrunkowa, składzik i pokoj lekarski do ktorego nie mozna wprowadzac nikogo poza pracownikami (zarzadzenie dyrekcji) a to nie jest szpital w piździejowie malym tylko dosc duzy szpital w mazowieckim
@pieknylowca: Ale żeście się przysrali, priv jak widzę odpalony, jeden nawet z szoszońskiej farmy. Nawet na laparoskopię trzeba mieć konkretny kierunek - kierują pacjenta na wycięcie guza ale o, no nie, uwaga, za dużo tego, robimy co innego, to nie u nas, niech pan zdycha. Piszemy ckliwą historyjkę na wykopie o nieludzkich chirurgach którzy nie mogą robić za psychologów. Wy jesteście #!$%@? niemożliwi i niereformowani.

Równie dobrze dziadek sam nie wie
@eeehhh: Ty w ogóle dopuszczasz do siebie kiedykolwiek myśl, że możesz się mylić, czy Twój chłopski rozum jest nieomylny i wszystkie dowody i świadectwa przeciw Twoim tezom to złośliwy trolling?

Ja nie oceniam wiarygodności tej historii, istnienia tego dziadka czy pobytu OPa w szpitalu, ale Twoje zarzuty i nieistniejąca wiedza medyczna połączone z arogancją i przekonaniem o swojej nieomylności wbrew wszelkim dostępnym na wyciągnięcie ręki informacjom są zadziwiające.

Kolejną bzdurę serwujesz,