Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Dzisiaj jaszczomb obniżył st00pki i w związku z tym postanowiłem sprawdzić ile obecnie te niecałe 30m2 mojego betonowego złota jest warte. Zacząłem przeglądać ogłoszenia w okolicy i tutaj szok - kwadrat somsiada jest na sprzedaż. A konkretnie połowa kwadartu.

Ogłoszenie wystawione przez syndyka, z numerek księgi wieczystej. A w księdze wieczystej same ciekawe rzeczy :) Mieszkanie jest częścią małżeńskiej wspólnoty majątkowej, ale jeden z małżonków zbankrutował. Dlatego tylko połowa mieszkania jest na sprzedaż. Ciekawe, myślałem że w ramach wspólnoty majątkowej jeden małżonek odpowiada za długi drugiego. No ale jeszcze ciekawsze, że to bankructwo to upadłość konsumencka osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej. A somsiad ma działalność, jest geodetą. A przynajmniej udaje, że nadal ma. Według CEIDG zamknął firmę na początku roku. No cóż, trzeba US tym zainteresować. Niestety nie mogłem nigdzie znaleźć listy wierzycieli. No ale wygląda na to, że narobił długów na firmę, ciężar go przerósł i zwinął interes. No ale ponieważ w przypadku działalności gospodarczej właściciel odpowiada za długi własnym majątkiem, wykorzystał furtkę i skorzystał z upadłości konsumenckiej.

No ale teraz najważniejsze - nigdy nie lubiłem tych somsiadów. Czy mogę kupić połowę tego mieszkania i zaśpiewać sobie powiedzmy 10k czynszu za użytkowanie mojej części?

#nieruchomosci #prawo



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 9
✨️ Autor wpisu (OP): @PanKapibara

A dlaczego nie? Jakaś podstawa prawna?

Zacząłbym od czegoś rozsądnego a potem powoli gotował żabę. Sytuacja jest o tyle ciekawa, że somsiad ma dodatkowo miniratkę na to mieszkanie. Musiałby więc spłacać kredyt oraz czysz jednocześnie. W końcu popadłby w długi i musiałby sprzedać drugą połowę mieszkania. A że te długi będzie miał u mnie, łaskawie się zgodzą na umorzenie długów z zamian za drugą połowę mieszkania.
@mirko_anonim: Taki zaradny, a na życiu się nie zna. Udział w nieruchomości nic nie znaczy w sensie użytkowania - jeśli istnieją współwłaściciele, to każdy z nich ma takie same prawa do korzystania z nieruchomości, a jedynie różnica jest przy sprzedaży i płaceniu podatków i opłat ( ͡° ͜ʖ ͡°) Odwracając idiotyczny tok rozumowania: dowaliłbyś 10k za korzystanie ze swojej części, a sąsiadka dowaliłaby Tobie 20k za korzystanie