Wpis z mikrobloga

@PijanyTataKonfederata no w #!$%@?, tylo na kazge leciała głupia szmada

Jessica Ziółek wyznała, że początkowo tworzyli z Arkadiuszem Milikiem zwyczajną parę, której nie było stać "na luk­su­sowe zakupy i dro­gie waka­cje". Gdy udało im się razem zamieszkać, na śniadanie serwowali sobie tosty czy płatki na mleku. "Nie kupo­wa­li­śmy kawioru, ostryg, szam­pana. Pierw­sza torebka, jaką od niego dosta­łam, nie była Prady, tylko z Ber­shki i kosz­to­wała 79 zł. Nie byli­śmy bogaci, ale to
  • Odpowiedz