Wpis z mikrobloga

Czy widzieliście kiedyś, jak wasi rodzice się całują? Albo dają sobie pocałunki na przywitanie/pożegnanie? Jak to wyglądało u Was w domach? Ja przez 25 lat, nigdy nie widziałam nawet jednego pocałunku u moich rodziców. Nie mówiąc już o przytulaniu czy prostym "kocham cię". Nawet spali oddzielnie xD. Za to kłótnie były na porządku dziennym. Stąd może dlatego jestem tak wycofana :/
Jak ja kiedyś byłam w szoku jak zobaczyłam kiedyś u koleżanki w domu jak jej ojciec daje buziaka żonie, a ta mu go odwzajemnia. Nie było żadnej reakcji u koleżanki, w końcu widziała to codziennie. U mnie wypaliło styki w mózgu, że rodzice mogą się tak po prostu kochać.
U was też był taki brak miłości w domu? Może jest to całkiem normalne?
#pytanie #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #milosc
  • 172
@Walimbrachol: no ale jak to? Przecież wykopki piszą, że dziewictwo kobiety to największy skarb i na żonę/dziewczynę tylko dziewicę brać. xd
Też miałem i mam tak, że rodzice są ze sobą chyba tylko ze względu finansowych i na dzieci. Brak czułości i pojawianie się patologii faktycznie bardzo zaszkodziło mnie i rodzeństwu. Skrywanie emocji, strach, odbieranie empatii jako atak, brak możliwości uzewnętrzniania się ze swoimi uczuciami. Brak normalnego ujścia złościom. Wieczna samotność.
@Lazurka: u moich jakieś pocałunki były ale na zasadzie cmok w usta na powitanie po powrocie pracy, a nie że z miłości. Moim zdaniem moi starzy byli ze sobą z obowiązku chceścijańskiego i dlatego że musieli się z związać z drugą połówką aby mieć dzieci bo tak biblia mówi(?). A na codzień moja matka ogarniała wszystko, a ojciec tylko wykonywał jej polecenia bo sam miał zero inicjatywy. Generalnie posrane to wszystko
@Lazurka ja nie wiem czy usłyszałem od rodziców kocham cię kiedykolwiek. Albo jestem z ciebie dumny/a

Ja #!$%@?

No i oczywiście nienawidzili siebie nawzajem i spali oddzielnie - klasyczek

A ja musiałem mając 16-17 lat przeżywać ich rozwód bo dorośli ludzie mieli mentalność dziecka
Pytałem kiedyś starszego dlaczego się nie rozstali wtedy, to mi powiedział że dla dzieci, żeby miały oboje rodziców


@hadrian3: najgorszy i najbardziej krótkowzroczny argument ever xD Rozwód rodziców jest dla dzieci niełatwym doświadczeniem, ale długofalowo jest o wiele lepszy, niż dorastanie latami w dysfunkcyjnej rodzinie, z rodzicami, którzy się nawet nie lubią, a często i nienawidzą. Zajebiste "dobro dzieci" xD Ja z perspektywy czasu jestem przeszczęśliwa, że moi rodzice się rozwiedli,
@Lazurka u mnie jest podobnie z tym że pomimo tego co opisałaś to nadal są ze sobą. Razem spędzają czas i oboje są zależni od siebie. Są po sześdziesiątce i pewnie już nie wyobrażają sobie życia inaczej. Może to co opisujesz było jak byli młodzi? Możliwe że z wiekim tego nie potrzebują? Kto to wie.
@Lazurka ja pamiętam jak kiedyś jako dorosły już pojechałem nad polskie morze i widziałem pary po 60 jak się do siebie przytulają i całują, proszą wnuków, żeby im telefonem zdjęcie zrobiły jak się przytulają i całują. A moi rodzice nie mają ani jednego takiego zdjęcia xD wszystkie zdjęcia z dzieciństwa nad morzem są jak ja albo siostra coś robimy, rodzice na nich bardzo rzadko się pojawiali, co najwyżej stali na baczność obok
@Lazurka tak, było identycznie jak u ciebie, bez kłótni ale zimno, spali tez osobno. Teraz z żona nadrabiamy, akurat ona miała „ciuchtanie” jak to nazywa na porządku dziennym i przekazujemy to swoim dzieciom.
@Lazurka u mnie też taka "kultura". W tym zakresie nie przełożyło się to negatywnie na moje praktyki, chyba że na zasadzie kompensacji, bo zawsze lubiłem "się kleić", bardzo lubię bliskość i odczuwam jej potrzebę. Jeśli chodzi o kłótliwość, to też mam na odwrót - wszystko przetwarzam na warstwie racjonalnej, na której zwyczajnie nie ma miejsca na kłótnię. No ale aktualnie od ładnych paru lat nie mogę znaleźć partnerki, to może jednak się