Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem ludzi pchających się obecnie do największych miast w Polsce jak #warszawa #krakow #gdansk #wroclaw, gdzie ceny mieszkań #!$%@?ło po 13-15k z metra a za wynajem kawalerki trzeba płacić 4k plus rachunki, podczas gdy w powiecie spokojnie kupi się spore 3-pokojowe mieszkanie za 350k, gdzie można spokojnie żyć i planować rodzinę z dwójką dzieci płacąc przy tym jakieś psie pieniądze za ratę kredytu lub po prostu kupić za gotówkę jeśli zdołało się uciułać.

Nie przeczę, że duże miasta oferują więcej atrakcji, ale pytanie jakim kosztem ludzie tak tego pragną. Zresztą jak ktoś nie zarabia przynajmniej tych 15k-20k, to i tak niewiele uszczknie z miejskiego splendoru poza piciem taniego piwa na okolicznych wałach czy łażeniem po starówce bez większego celu. Rata kredytu 4-5k plus rachunki to jest ogromne obciążenie nie tylko dla portfela ale i psychiki, że jak zdrowie siądzie to zostanie się z niczym, a mieszkanie na ciasnym 40-metrowym mieszkaniu na jakimś Jagodnie czy Prokocimiu zbrzydnie po kilku latach, bo na tak ciasnym metrażu nie da się ani komfortowo mieszkać ani tym bardziej myśleć o założeniu rodziny.

Życie to sztuka kompromisów, łapania okazji by człowiek miał lżej w życiu, a nie szarpania się z rzeczywistością gdyż życie jest krótkie i najlepsze lata szybko mijają. Powiaty zaoferują wam 99% tego z czego korzystacie na co dzień żyjąc w dużym mieście, może nie będzie typu multitapów, kraftowych jagodzianek i burgerów albo teatrów ale bez tego da się żyć. A jak koniecznie macie ochotę, to podróż do dużego miasta zajmie wam godzinę, czyli dokładnie tyle ile się jedzie ze Stabłowic czy Psiego Pola do centrum Wrocławia.

Duże miasta przemielą większość przeciętniaków i wyplują, bo wszystko jest cholernie drogie i coraz mniej dostępne. Ja rozumiem ludzkie aspiracje, ale sukces osiągnie może 1 na 10 przyjezdnych, reszta będzie #!$%@?ła do końca życia za średnią krajową by ledwo wyrobić na raty i związać koniec z końcem w szarej rzeczywistości, pytanie czy życie jest tego warte.

#nieruchomosci #polska #kredythipoteczny #kredyt2procent #mieszkanie
mookie - Nie rozumiem ludzi pchających się obecnie do największych miast w Polsce jak...

źródło: powiat

Pobierz
  • 203
opieka zdrowotna specjalistyczna


@avatarr: to wsiadasz w samochód i dojeżdżasz jak coś potrzebujesz. U lekarza nie jesteś codziennie.

poziom edukacji


Ok, to jest codzienna potrzeba. Przy czym:
- musisz mieć dziecko w wieku szkolnym
- musi być ambitne i utalentowane
- musisz wierzyć, że wyższy poziom nauki państwowego szkolnictwa cokolwiek zmieni w jego życiu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Więc to już dość mocno zawęża grupę docelową. Jak
@mookie: ej, w wawie żaden szarak nie kupuje teraz mieszkania do życia, bo zwykłych ludzi na to nie stać. Kupują ci których na to stać i tyle. Jeśli koleś działa w IT, a jego baba jest powiedzmy stomatologiem to nie będą się pakować w jakieś tam miasto powiatowe, tylko wybiorą raczej duże miasto. Jeśli ktoś lubi spokój i ma hajs, to buduje się pod wawą, powiedzmy w sulejówku i okolicach. Mieszka
@BennyLava: Prosiłeś o argumenty do mojej wypowiedzi o posiadaniu dzieci, więc argumenty jak najbardziej na miejscu niezależnie od "wąskiej grupy docelowej". Co do leczenia, stwierdzenie, że wsiadasz w auto i dojeżdżasz, to życia nie znasz. Jak wymaga się np. systematycznej terapii, np. raz na tydzień, też jest ok dojeżdżać? Kolejna sprawa - dziecko wyląduje w szpitalu - w dużych miastach będzie to od 15 do 45 minut od miejsca Twojego zamieszkania.
@mookie przecież turaj nie bardzo jest miejsce na kompromis. Mieszkasz w takim Krakowie i możesz sobie całe życie zmieniać raz na rok robotę bo tyle jest firm. Przeniesiesz się na przedmieścia Krakowa, miasta pod? No to bulisz już nie 13k za metr tylko 12 czy 11k.

Jedziesz daleko do powiatowego? No to albo będziesz przywiązany do korpojanuszexu albo 2h dziennie minimum na dojazdy.
@Wszebor: W Lublinie jest spoko. Raczej nie ma jakichś większych korków poza pojedynczymi miejscami, jest obwodnica która dużo pomaga, a w wakacje to już w ogóle luz. Jeździłem trochę po większych miastach i zastanawiałem się jak w ogóle można tam żyć w takich korkach xD
@mookie: Bo miastach powiatowych króluje nepotyzm, kolesiostwo, układziki. Normalnym człowiek, który nie załapał się na posadkę w szkole, urzędzie, publicznym basenie, bibliotece itd. ma szansę jedynie na pracę za minimalną w Januszeksie gdzie odziera się go z godności a pozycja zależy od poziomu siorpania rowa Januszowi. Alternatywa to bycie samemu właścicielem fabryki smrodu, ale do tego trzeba mieć układy z lokalnym partyjniactwem. Kolejna opcja to praca za granicą, kilka tygodni w