Wpis z mikrobloga

@4mmc-enjoyer: Tylko często w parze z sukcesem zawodowym idzie porażka dydaktyczna. Okej, ktoś jest świetnym lekarzem, prawnikiem, przedsiębiorcą i za to szacunek. Natomiast starzy często tak bardzo chcą dogodzić swojemu dzieciakowi, żeby miał lepsze życie od nich, że wychowują Oskarka albo Julkę na całkowitych snobów, z dwiema lewymi rękami i zauważają to dopiero zazwyczaj wtedy, gdy już jest za późno, a taki Oskarek nie jest w stanie utrzymać się w żadnej
@Megawonsz_dziewienc: Najlepiej akurat miało pokolenie lat 90tych bo każdy miał w domu lipę i biedę więc nikt się nikogo nie czepiał i z nikogo nie śmiał bo wszyscy chodzili w ubraniach po starszym bracie i mierzyli spodnie na kartonie na targu. Teraz mi kumpel z pracy mówi, że córce 14 letniej iPhona musiał kupić za 5k na raty bo każdy ma w klasie i koleżanki ją wykluczyły z grupy bo jest
@fukken:

Jest gorzej, niektóre dzieci widzą trudności finansowe rodziców którzy starają się im zapewniać co mogą, słuchają bananków i mają srogi dysonans poznawczy. To prowadzi m.in. do wyuczonej bezradności

U mnie wprost przeciwnie. Nie powiem, że dobrze na tym wyszłam, ale szybko nauczyłam się pracy. Od 14 roku życia regularnie pracowałam, a od 18 roku życia zupełnie sama się utrzymywałam. Tak jak mówię: nie sądzę, żeby zdrowym było wstawanie czternastolatki o
@factoryoffaith_: a to mi zabraniali pracować, miałem się uczyć żeby skończyć tak jak oni z magistrem i 300 zł ponad minimalną. Więc #!$%@?łem na siebie dopiero od 19 roku życia i żyłem jak karaluch. I jeszcze byłem zadowolony ze „sprawstwa” a jak nie starczało to pocieszałem się neoliberalnymi bzdetami.
Musiałem spotkać kilka osób które się wygrzebały ze swojego gówna, żeby sobie w głowie przemeblować. Z perspektywy czasu pewnie 5-7 lat marnowałem
@Sl_w_k_1: Poza ciężką patolą dla każdego dziecka przez pierwsze lata życia rodzice to „role model”, potężni dorośli ludzie którzy mogą nieskończenie więcej niż ono. Dzieciak widzi że pracują, wracają późno, szarpią się z życiem, co raz jakieś nowe trudności. Starają się zapewnić Ci najlepsze co mogą (a przynajmniej tak mówią i tak stwierdzi każda babcia, ciocia czy somsiad). A potem ktoś wyśmiewa efekty ich pracy. Widzisz bananów w dobrych ciuchach, którym
@fukken:

miałem się uczyć

No ja zawsze miałam paski, statuetki najlepszego ucznia, wszystkie możliwe konkursy etc. Bez tego nie pozwoliliby mi wyjść do łazienki, a co dopiero do pracy xd Więc robiłam wszystko, żeby obowiązki szkolne były absolutnie perfekcyjnie wykonane, bo wiedziałam, że bez tego nie będę miała wolności.
Także to tyle miałam z dzieciństwa xd pracuję (o ironio!) teraz na swoim podejściem do pracy, bo ciągle jest niezdrowe.