Wpis z mikrobloga

@missioncritical: ta sama dyskusja jest przy każdym takim przypadku. Ludzie tak przywykli do ich ignorowania, bo w przeważającej większości są nawstawiane totalnie z dupy lub z lenistwa urzędnika- wstawię ograniczenie prędkości, to nie będzie trzeba remontować/przbudowywać. Fajnie by było, gdyby znaków było mniej, gdyby ludzie częściej ich przestrzegali, ale też żeby takie miejsca, jak to na filmiku, nie powstawały. Jeszcze jako jakiś relikt na drodze zbudowanej dawno temu by to przeszło,
@ambasador_kwiatostanu: no, ale to jest dojazd do jakiejś ekspresówki czy autostrady, a to często są ciasne serpentyny. Nie tłumacz dzbana.

I tu nie ma dyskusji. Jak kogoś boli, że musi jechać zgodnie z (może niepotrzebnym) ograniczeniem 70 zamiast 90 i nie potrafi się pogodzić ze stratą kilkunastu sekund czy kilku minut w dłuższej trasie, to niech lepiej odda prawko, bo nie ma nerwów do jazdy po drogach publicznych.

Oczywiście możemy i
@ambasador_kwiatostanu: tak, to jest to miejsce. I pełna zgoda, jest tak spie*dolone, że brak słów. Stosując się do ograniczenia przejeżdża się to na spokojnie.
I teraz dwie sprawy. Jeśli ktoś zna to miejsce, to mega głupotą jest jechać tam szybciej (tym bardziej na mokrym asfalcie), a jeśli ktoś jeszcze nie zna i widzi w takim miejscu ograniczenie do 40, to już powinna się lampka w głowie zaświecić, że coś jest na
@missioncritical: do czegoś innego zmierzam, do dupy z tym typem. Owszem, zjazdy to często ciasne serpentyny, ale o stałym lub rosnącym promieniu. Tutaj się promień zmniejsza- i szczerze mówiąc- nigdzie indziej czegoś takiego nie widziałem. Może jakiś drogowiec by się wypowiedział, czemu tak to wygląda, dla mnie jako użytkownika ten fragment jest wysoce nieprzyjemną niespodzianką. I nie życzę sobie, by tego rodzaju pułapki były na mnie zastawiane na publicznych drogach, a
@ambasador_kwiatostanu: ja widziałem takie zacieśnienia na serpentynach, a i na paru drogach się zdarzały. Zawsze były odpowiednio oznaczone ograniczeniem prędkości. Nie ma niespodzianki jak jedziesz zgodnie z tym ograniczeniem, wierz mi, 40 km/h to nie jest prędkość przy której cię może wynieść gdzieś na bok. To raczej prędkość przy której możesz wręcz skręcić jak w miejscu i zatrzymać się też praktycznie w miejscu.
@missioncritical: Dalej się nie rozumiemy. Można wstawić dowolną ilość znaków i odpowiednio wolno jadąc, nigdy się nie wyleci. Tylko po co budować od nowa z założenia niebezpieczne miejsce? To nie jest rozjazd, który był przebudowywany, ten kawałek s3 nawet nie idzie starym śladem. Jestem pewien, że dałoby się już na etapie projektowania zapobiec tej kaszanie. Idzie mi o zapobieganie, a nie łatanie budowlanej głupoty znakami.
@ambasador_kwiatostanu: ale to nie jest niebezpieczne miejsce. Nie wiem gdzie widzisz niebezpieczeństwo? Są miejsca gdzie rzeźba terenu wymusza dziwne zakręty i to są niebezpieczne miejsca, ale to jest normalny oznakowany dojazd. Jak zapieprzasz 140 po zwykłym łuku gdzie jest dopuszczalne 90 i wypadniesz z drogi, to powiesz, że zakręt był niebezpieczny? Nie. Droga jest tak projektowana, że w tym miejscu jest dane ograniczenie. Ja naprawdę nie widzę tu problemu, bo wiele
@missioncritical: i problemem, jak już ktoś napisał wyżej, są durnie postawione znaki. ja znam tak naprawdę może 5-6 przypadków, gdzie znak jest słusznie postawiony.

przejedź się na zachód, tam można szybko jeździć zgodnie z przepisami, bo ograniczenia postawione są z dupy.

a u nas, jak masz dziurę w drodze albo przejście, które zgodnie z przepisami powinno się usunąć bo krzaki zasłaniają czy coś, stawia się 30kmh i myk.

widziałem w pewnym
dlatego bardzo słusznie ignoruje się znaki ograniczenia prędkości w Polsce.


@manjan: i bardzo słusznie wypada się z drogi na takich łukach. Jak nie znasz drogi, ignorujesz ograniczenia toś debil i tyle. Grasz w ruletkę o swoje życie i zdrowie. Co gorsza - grasz też o zdrowie i życie innych. Jak wiesz, że ograniczenie do 40 jest z czapy, to se jedź jak ci się podoba, tylko weź pod uwagę, że niektórzy