Wpis z mikrobloga

Moja mama wie, że ostatnie 2 lata chorowałam na #depresja - leczenie farmakologiczne, psychoterapia. Wczoraj mi powiedziała, że moja niby-depresja to tylko głupia wymówka bo ona miała gorzej w życiu i nie miała czasu na wymyślanie depresji.

Dziękuje mamo, ponownie utwierdziłaś mnie w tym jaką matką dla swojego dziecka nie chcę być.

#dzieci #zalesie
  • 211
  • Odpowiedz
@Lonate Jak rozmawiasz z tym pokoleniem i pożalisz się na cokolwiek (nie musi być zaraz depresja, wystarczy jakaś pierdoła np. dużo pracy, zepsuty samochód) to prawie zawsze zamienia się to w zawody kto ma/miał gorzej, w których nie wygrasz. Ja nawet nie zaczynam takich tematów, bo z góry wiem, że usłyszę, że co ja wymyślam, że matka to miała dopiero trudno, bo to i tamto i ona przeżyła i nie narzekała.
  • Odpowiedz
@loczyn:

zamiast chlopskiego rozumu polecam też przeczytać dobre opracowanie Niemieckiego naukowca, o tym jak socjal media doslownie robią galaretę z mózgu. Za 30-40- lat będzie płacz np dlaczego tyle Alzheimera, w końcu to młodzi i inteligentni ludzie...


To już brzmi znacznie sensowniej. Ja nie twierdzę że social media w jakichś przypadkach nie mogą być szkodliwe, ale obwinianie ich o problem który istniał już na długo zanim w ogóle powstał Internet
  • Odpowiedz
@Lonate:
To jest nic. Ja cierpię na schizofrenię paranoidalną, osobowość mnogą oraz depresję. Moi rodzice myślą, że jak wezmę tabletki to czuję się jak normalny człowiek i mogę normalnie funkcjonować tylko "wymyślam". Nie wiem co mam o nich myśleć.
  • Odpowiedz
@loczyn: - większa samoświadomość i poszanowanie samego siebie. Nasi rodzice i pokolenia wcześniejsze żyły bardzo mocno jadąc na utartych schematach. Bezmyślnie i bez refleksji. Bo tak trzeba bo co ludzie pomyślą. Bo co ja mogę.
- mnóstwo boomerow ma depresję ale się do niej przyzwyczaiło a nie zabiją się bo ale nie jest ona aż tak zaawansowana albo żyja dla kogoś
- smartfony tiktoki i kwestia dopaminy
- wyścig szczurów
  • Odpowiedz
serio pytasz?

Może nie wiem, zwiększyła się świadomość i jest lepsze diagnozowanie?

Może "za Twoich czasów" nikt rzetelnie nie publikował statystyk?


@NuclearCycling: nie dopuszczacie w ogóle, opcji, że to styl życia wpływa na częstotliwość występowania?
1.
  • Odpowiedz
@hu-nows fajne generalizowanie, takie gówno-prawdziwe xD
Chyba wiedze o depresji i ludziach chorych brałeś z komedii romantycznych.
W realnym życiu cała masa ludzi żyje z tym gównem na plecach, pracuje, i nie użala się na pokaz przed wszystkimi.
  • Odpowiedz
@Lonate: Kurde. Ale wy jedziecie po tej matce, podczas gdy ona prawdę powiedziała. Sam - jako osoba "terapeutyzująca" się - uważam, że mama ma rację. Wczucie się trochę w to co ona powiedziała - trochę empatii... chyba tego mogę od nas/was oczekiwać.
Może i mama nie wyraziła się najlepiej - bo powiedziała jak umie ale one chowała się w innych czasach:
1. Praca fizyczna, częściej w polu, w fabryce.
2. Z racji charakteru pracy często się do pracy szło lub jechało rowerem kilometry.
3. Mało telewizora, a nawet jeśli to ograniczony wpływ napędzająych, nakręcających newsów negatywnych.
4. Brak komórek i social mediów, aplikacji randkowych jakie
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela:
z grubsza - dopamina i serotonina działają jak insulina, pełni jakąś konkretną funkcję i pozwala nas utrzymać przy życiu
ale tak jak współczesny łatwy dostęp do jedzenia sprawia, że insulina u wielu lata jak żyd po pustym sklepie stąd mamy insulinooporność i cukrzycę typu drugiego, to są choroby cywilizacyjne i nikt tego nie kwestionuje

dopamina i serotonina działają podobnie jak insulina, czyżbyśmy odrzucali możliwość występowania dopaminooporności i serotoninooporności?

Obstawiam,
  • Odpowiedz
@loczyn:

No dobra a moze mi ktos wytlumaczyc dlaczego ten problem jest teraz tak „popularny”? Prawie co drugi nastolatek to ma, tymczasem „za moich czasów”, no dobra nie mowilo sie o tym ale w szkołach wszystkich łącznie przewalilo sie okolo ~1500 osob, a nikt o tym nie mowil, nikt sie nie wyhustal. Wtf? Czy czasem jednak obecne czasy i styl zycia nie wzmagaja wystapienia depresji i nie jest to choroba cywilizacyjna?

Na 4chanach często są memy z płaczliwymi zoomerami i to jest niestety prawda - to wyjątkowo słabe psychicznie pokolenie z dużą dozą użalania się nad sobą.

Tylko to jest
  • Odpowiedz
Fajnie się pośmiać z depresji, rzucić hasełkami „weź się w garść”, „usprawiedliwisz swoje lenistwo”, dopóki się tego syfu nie złapie ( ͡° ͜ʖ ͡°) wtedy nagle okazuje się, że to jest choroba i to ciężka! a szanse, że w ciągu życia przynajmniej raz się zachoruje, nie są niskie. Przy naszym stylu życia, postępującym wyścigu szczurów, social mediach czy nawet zanieczyszczeniach w powietrzu, problem będzie coraz powszechniejszy. Depresja to
  • Odpowiedz
@loczyn: Depresja to nie tylko złe samopoczucie. Tutaj w grę mogą wchodzić np różne traumy, choroby, nawet dieta ma znaczenie. To też przede wszystkim praca mózgu i tu nie wystarczy rzucić okiem na kogoś żeby wiedzieć co tam się w środku dzieje. Może ktoś potrzebuje leków, dopóki nie pójdziesz do specjalisty to się nie dowiesz. A u nas w Polsce wszyscy mają #!$%@? na to że ktoś jest smutny czy
  • Odpowiedz
Fajnie się pośmiać z depresji, rzucić hasełkami „weź się w garść”, „usprawiedliwisz swoje lenistwo”, dopóki się tego syfu nie złapie ( ͡° ͜ʖ ͡°) wtedy nagle okazuje się, że to jest choroba i to ciężka


@Krazyna: Nikt tu się z niczego nie śmieje, z ludźmi ciągle bredzacymi o depresji jest jak z przegrywami. Mają siłę na pisanie ścian tekstów, naukowych wywodów, opiszą działanie wszystkich leków w
  • Odpowiedz
@Krazyna Tylko depresja ma wiele wymiarów:
- depresja sezonowa gorsza pogoda brak ruchu i tak dalej, to ma większość ludzi
- depresja jak ja to nazywam egzystencjonalna, brak sensu, brak dziewczyny/chłopa, niski status, brak znajomych
- depresja "biologiczna", najrzadsza i defacto jedyna "prawdziwa" depresja - uszkodzenia mózgu, zła praca jelit, hashimoto i ogólnie problemy z hormonami.

Sam byłem u psychiatrów i wiem jak to wygląda - generalnie każdy kto ma obniżone samopoczucie jest diagnozowany z "depresją" i daje się mu leki. Cyrk to za mało
  • Odpowiedz
Ciągle myślą jak przeskoczyć kałużę zamiast po prostu ją przeskoczyć. Ludzie docierają już do skraju dróg i masz wybór, albo zero albo jeden - albo coś robisz albo czegoś nie robisz. A dlaczego nie robisz? Bo nie chcesz lub ci się nie chce.


@eeehhh: Też pojawia się kwestia po co przeskakiwać kałużę. I to też jest problem. Gdyby ktoś nie miał pieniędzy i był zmuszony do pracy i produktywności to
  • Odpowiedz