Wpis z mikrobloga

Spotkałem się ostatnio z jedną fajną dziewczyną z #tinder. Mniej więcej w moim wieku, pracuje jako pielęgniarka w prywatnej klinice i wydawała się ogarnięta. Bez jakichkolwiek red flagów, typu opowiadanie do której to godziny wczoraj nie imprezowała.
Spotkaliśmy się i było okey. Rozmowa się kleiła. Pożegnaliśmy się i umówiliśmy na kolejne spotkanie, na które zaprosiłem ją, do dobrej japońskiej knajpy.
Standardowo wybrałem się tam trochę wcześniej, wiadomo korki, brak miejsca parkingowego, itp itd. Za dużo zmiennych aby pojawiać się na ostatnią chwilę.

Niestety moja przyszła ex nie zjawiła się punktualnie. Napisałem czy wszystko okey. Po kilkunastu minutach odpisała że niestety się spóźni, a w zasadzie wcale nie przyjedzie, bo jedzie z miasta A, które oddalone jest 120 km od naszej metropolii. No spoko...

Ale nie. Bo w zasadzie z chwilą wsiadania do auta, miała już pewność że się spóźni, więc mogła ze 2h wcześniej dać znać że się nie pojawi. Nie marnowałbym czasu na prasowanie koszuli, tylko zrobiłbym se burito w domu.

Dyplomatycznie odpisałem (dając szanse) aby dała znać kiedy będzie mieć czas.

Po dwóch tygodniach napisała że chyba już nie ma sensu próbować się umawiać (z tak jakby lekką skruchą), co też potwierdziłem.
Ja potrafię szanować czas drugiej osoby. Wymagam tego samego od kobiety. Czy to dużo?

#zwiazki
#logikarozowychpaskow

Dobrze zrobiłem kończąc znajomość?

  • Tak 89.9% (408)
  • Nie. 10.1% (46)

Oddanych głosów: 454

  • 29
@Ulfric_Stormcloak: ogólnie popieram, też nie lubię czegoś takiego.

Ale niestety są ludzie, ktorzy nie mają wyobraźni i czasami spóźniają się wszędzie, na randki, do znajomych, do rodziny - i nie mają żadnej refleksji. Trzeba czasem wybrać czy warto to strawić dla ich zalet.
powiedz mi człowieku jak trudno jest zadzwonić do niej tuż przed wyjściemz domu mówiąc tak:

- no eluwa, wychodze z bajora i bede za kwadrans. Będziesz czy już się zesrałaś na miętowo na myśl o moim bydlaku?


@Gacrux: wiesz, ogólnie to dorośli ludzie jak się dzień wcześniej umawiają na daną godzinę, to nie muszą do siebie dzwonić

chyba że jednej ze stron coś wypadnie, wtedy wręcz należy informować

Jakbyś jednak przeczytał,
@Ulfric_Stormcloak: Powiem ci co myslala, bila sie z myslami czemu musi jechac do takiego frajersa jak ty ktory nie ma auta i nie jest gotowy dla niej poswiecic sie i przyjechac do jej miejscowosci po nia albo cos. Uwiez mi one maja az tak pod czerepem sprane. Pewnie spytala kolezanek, matki itp czy warto jak nie chcesz przyjechac i stwierdzila ze nie tylko ze ma tylu adoratorow ze niechcialo jej sie
Powiem ci co myslala, bila sie z myslami czemu musi jechac do takiego frajersa jak ty ktory nie ma auta i nie jest gotowy dla niej poswiecic sie i przyjechac do jej miejscowosci po nia albo cos.


@controll: Ja mam auto i ona ma auto :p
Dowiedziałem się że jedzie 120 km, dopiero jak się tłumaczyła. Mieszkamy w tym samym mieście :p

Myślę że zwyczajnie nie pomyślała że wsiadając o 14:00
podstawowy błąd z "dając szansę", nie przyjechała to Ty dupa cicho aż sama się odezwie, dałeś jej jasny przekaz, że jesteś na jej zawołanie i emocje opadły


@Leoncio44: nie zrozumiałes, Albo źle to opisałem

Gdy dowiedziałem się że do spotkania nie dojdzie, na sam koniec powiedziałem aby dała znać, jak będzie mieć czas.

I przestałem się odzywać.

Sama się odezwała po dwóch tygodniach z zapytaniem czy to już raczej koniec znajomości.