Wpis z mikrobloga

@anonanonimowy321: pytanie w jakiej jesteś rozpaczy, jak nie masz nic do stracenia to można imprezować na umór, jakieś witaminki, diving i tak dalej. Czasami taka terapia szokowa pomaga a czasami staczasz się już na kompletne dno.

Tak do końca życia siedzieć u rodziców to nuda. Wyjechałbym sobie za granicę popracować, albo właśnie jakieś imprezowanie nawet samemu w klubie - prędzej czy później pojawiłby się jakiś kompan.