Wpis z mikrobloga

  • 15
@CptPsyh: Po prostu mnie nie krytykujcie że nie stosuje diety niech ja pochodzę przynajmniej jeden miesiąc na tą siłownię i nauczę się wytrwałości i systematyki. A nie że będzie tak że zrezygnuję po dwóch tygodniach. Na dietę też przyjdzie czas wiem że jest ona ważna. Ale ja wcześniej nigdy nie ćwiczyłem i robię to dla zdrowia. Wolę zacząć małymi krokami niż rzucać się na głęboką wodę. Mam nadzieję że rozumiecie.
@sunu459 Też zaczynałem ćwiczyć dla siebie. Okazało się, że odstawienie czipsów i słodyczy oraz regularne treningi pozwoliły zejść jakieś 15-20 kg w kilka miesięcy. Jedynie żałuję, że za późno zacząłem dbać o ilość białka i znacząco nie przyrosła tkanka mięśniowa
@sunu459 jak nie jesteś ulańcem, to po prostu pilnuj, żeby było wystarczająco bialka, jeśli będziesz ćwiczył regularnie cokolwiek to i tak na początku efekty będą spektakularne i jak je zobaczysz, to będziesz miał więcej motywacji do dalszego ogarnięcia. Jak jesteś ulańcem i nie zależy Ci na chudnięciu, to też w sumie jak wyżej - ćwicz, pilnuj białka. Wizualnie nie będzie tak fajnie, ale postęp w sile zobaczysz i potem przyjdzie dalsze ogarnięcie.
@sunu459: chodzi o to, żeby ten trening jednak coś dał oprócz "zakwasów". Potrzebujesz więcej białka by budować mięśnie. Jak jesteś na nadwyżce to min. 1.5g/kg masy ciała lub przy deficycie to fajnie jeść te 2g białka. Do tego wystarczy apka na tele, (np. Yazio) dodanie wszystkiego to z 5 min roboty w ciągu dnia albo 0 bo możesz dodawać przy jedzeniu ;P
@sunu459 mi było łatwiej zacząć od diety i tak na samej diecie z początku w szybkim tempie schudłem 10kg,
głównie robotę załatwiło to że nie przyjmuje praktycznie kalorii w napojach co pozwala mi zjeść więcej a nadal być na deficycie, i tak poprawdzie to na ogarniętym sensownym jedzeniu w ciągu dnia jestem bardziej najedzony niż jak żarłem co bądź w ręce wpadło w dużo większych ilościach
@sunu459: miałam kilka prób, tym razem robię to inaczej. Kupiłam apkę Michała Kanclerza i ćwiczę z nią. Była kiedyś wersja demo, pobierz sobie i zobacz bo moim zdaniem spoko prowadzi. Są instrukcje do ćwiczeń, pomysły na posiłki, pomiary itd. Na początku zrobiłam podobnie jak Ty, zaczęłam ćwiczyć ale też zredukowałam słodycze i wywaliłam całkiem słodkie napoje gazowane. Teraz dopiero zaczynam więcej dbać o dietę i liczyć miskę. z jakiego pułapu startujesz?
Z doświadczenia podpowiem, ze jak ćwiczysz regularnie to i dieta drakońska nie musi byc, a nawet nie moze byc - musisz mieć sile, a nie czuć sie jak umarlak.
Natomiast na dietę dobry jest tez lekarz, który Cię postraszy, ale nie wiesz, ze to celowe straszenie. Mnie kardio powiedział, ze nie pożyje długo jak będę dalej tak sie zachowywał, czyli mało ruchu, dużo żarcia. I to był najlepszy motywator do zmian.
Aha i dodam, ze na siłowni nie pakowałem, ale steperki, orbitreki, rower rzadko (jeździłem na prawdziwym w plenerze). Minimum to były 4 sesje po 15 minut, zazwyczaj 5 sesji, a jak mialem siły i ochotę to 6-7 sesji. Obciążenie na 150-180W.
Nie biegałem by oszczędzać stawy, dopiero po zrzuceniu kilku kg poczułem zew i 2-4km na bieżni robiłem.
Na początku byłem zaaferowany nowością siłowni, potem przyszła nuda. Na nudę pomogły audiobooki i