Wpis z mikrobloga

Do mojej podstawówki chodziło kilku chłopaków z okolicznych wsi. Część była dziećmi rolników i już pod koniec roku zaczynał się dla nich maraton.

Po szkole szybki obiad i praca z ojcem w polu do zachodu słońca. Oczywiście zero wakacji, wakacje były od pracy po 12 godzin 6 dni w tygodniu. Miałem dla nich cichy podziw, bo coś takiego wydawało mi się piekłem. Tym bardziej, że znałem kilku takich ojców i byli zazwyczaj bardzo kategoryczni - że nie będą trzymali darmozjadów.

To było lata temu, ale widać, że niewiele się zmieniło.
PanMaglev - Do mojej podstawówki chodziło kilku chłopaków z okolicznych wsi. Część by...

źródło: IMG_2865

Pobierz
  • 92
@PanMaglev: 20 lat temu to tu po ogródku biegały kury, kaczki, gąski, krowy, a paru sąsiadów miało konie. Roboty było od #!$%@? choćby przy zbieraniu ziemniaków tyle że mnie po części ominęło #!$%@?, bo w wieku 12 lat wylądowałam na sali operacyjnej, a potem przez rok praktycznie nie wychodziłam z pokoju XD

Natomiast mogłam tych npc'ów obserwować i powiem ci — to nie są normalni ludzie. Część owszem ma wszystko rozplanowane
@nanotecz Nie masz pojęcia o czym piszesz i jeszcze ci ludzie te kłamstwa czy wyobrażenie plusują xD To o czym piszesz dotyczy może 0,5% rolników/gospodarstw w PL. Realnie nie zmieniło się w tych kwestiach NIC. Piszę to z perspektywy Wielkopolski gdzie akurat chyba sytuacja jest najlepsza.

Opowiadacie o jakimś małym wycinku rzeczywistości w skali kraju i to może 20 lat temu. Czyli bieda-pato rolnicy i gówniaki z nimi robiący na skrawku pola.
@PanMaglev: @CrazyHorse1849 @poleglem @Cineczeq @Lomana_LuaLua @kapitan_kielon @nanotecz Ciekawostka: w Norwegii czy Szwecji w traktorach i gigantycznych maszynach można zobaczyć małe dzieci normalnie tym pracujące. Na zachodzie Norwegii na normalnej drodze asfaltowej w kolosalnym traktorze jechało normalnie 2 małych braci takich że sam bym sie ich bał puścić gdziekolwiek np. rowerami

W Bawarii młodzi nastolatkowie normalnie bombią w gospodarstwach swojej rodziny.
W USA np. siano koszą dzieciaki tak małe że jest to
@PanMaglev: @Lomana_LuaLua @CrazyHorse1849 na byłem takim dzieckiem, to opis mojej osoby i proszę o jego usunięcie.

U mnie jeszcze większym rakiem było to że w szkole średniej musiałem się dobrze uczyć i nie opuszczać lekcji żeby móc jechać do Hansa na przysłowiowe ogórki xDDD

Paradoks polegał na tym że oski za dostawaly rzeczy za dobre oceny a ja dopiero możliwość zarobienia sobie na te rzeczy xD

To była szkoła życia i
Nie masz pojęcia o czym piszesz i jeszcze ci ludzie te kłamstwa czy wyobrażenie plusują xD To o czym piszesz dotyczy może 0,5% rolników/gospodarstw w PL


@Saeglopur: Człowiek, ogarnij podstawy statystyki. Łap: Raport GUS.

I zrozum: na wsiach żyje 40% Polaków. Z czego niewielkie gospodarstwa posiada tylko pewna część. A z tej niewielkiej części tylko pewna część korzysta z pracy dzieci. W skali kraju robi się to statystycznie nieistotne ergo
@PanMaglev bycie dzieckiem małorolnego to prawie jak urodzić się z jakąś choroba. Pochodzę z wiochy ale całe szczęście nie z rolniczej rodziny. Ile ja się nasłuchałem od kolegów "nie mogę wyjść, bo wykopki/żniwa/inne pierdoły, i to od najmłodszych lat. W ogóle jakaś #!$%@? mentalność u tych rolasow, jak była mega mocna zima jakoś we wczesnych dwutysięcznych i temperatura spadała do prawie 30, to większość rodziców nie wysyłała dzieci do szkoły bo ciężko
@PanMaglev: U mnie to były pojedyncze przypadki, zazwyczaj dzieci rolników zmuszano do siedzenia przy książkach. Ktoś tam popracował niby parę sezonów ale zawsze jak osiągnęły 18-stkę to ich wyrzucano z domu. Jak jeszcze była zetka to chłopaki po niej już nie wracali, a dziewczyny albo wyjazd na studia albo natychmiastowa żeniaczka. Ciągle mówię o PRGowskiej wsi. Otworzyli zmywak w UK czy budowę w niemczech to wszyscy Janusze zaczęli płakać i oskarżać
eeehhh - @PanMaglev: U mnie to były pojedyncze przypadki, zazwyczaj dzieci rolników z...
@PanMaglev: ja jestem "miastowy" w drugim pokoleniu i matka mi opowiadała że w latach późnej komuny i transformacji też była masowa migracja do miast i głównym powodem była ucieczka przed #!$%@?. Tylko że wtedy nie wszyscy wybierali główne ośrodki. Jej wystarczył Tarnów.
sama pomagałam na wsi u dziadków a to był tylko domek letniskowy. ( Nie że raz wyrwałam chwasty a to był cały dzień roboty) Takie wychowanie po prostu. ( Nie moje a boomerow ze wsi)


@szynszyla2018: z całym szacunkiem ale gówno wiesz o wiejskim #!$%@?