Wpis z mikrobloga

@dr-proktor: Jak dla mnie Mak to jest takie typowe jedzenie, żeby na szybko coś zjeść i tyle. Z pewnością nie uważam tego za coś "elitarnego", ale całkowicie bez beki, to z jakiegoś powodu zauważyłem takie zjawisko, że powiedzmy to jest coś "trendy/cool/normalne" dla nastolatków i stąd takie wrażenie. Otóż młode julki i oskarki wpadają, wysyłają sobie nawzajem stories i inne rzeczy, że sobie "maczka" jedzą (najczęściej właśnie zniekształcając nazwę, że nie
bo jedzenie na mieście jest w Polsce skrajnie drogie, nie wiem od czego się to bierze czy aż takie koszty czy taka pazerność, potencjalnie kupując hurtowo na fakturę i z kosztami takie miejsca chyba powinny mieć mniejsze ceny surowca niż ja idący sobie do biedronki.


@Uuroboros: wystarczy zobaczyć czym jeździ przeciętny właściciel knajpy i ile zarabia przeciętny pracownik tejże. Nie bez powodu mówi się, że kto w gastro pracował ten w
@Lodyzlidla: mak istnieje dla mnie dla 2 for u. Klasyczny zestaw Chicker cola zero mała + red Chicker małe frytki. Czasem klasyczny wrap albo cheeseburger. Wciąż tęsknię za kurczakburgerem z tym ostrym sosem ala salsa. Reszta mija się z celem.
@Lodyzlidla Tylko taki Mak w Polsce jakościowo stoi dużo wyżej niż np. We Włoszech, gdyby w polsce wyglądał tak McDonald to nikt by tam nie zaglądnął, w Polsce średnia restauracja się nie utrzyma we Włoszech dzięki turystyce tak, dlatego jakościowo jest u nas dużo lepiej.
@Lodyzlidla: jakbyście nie byli biedni to byście się tak nie emocjonowali i wyjście do maka byłoby jak zwykła, codzienna rzecz, bez stresu i denerwowania się na ceny, ot kolejna jadłodajnia. ale fajnie, że macie alternatywy i potraficie sobie radzić z jedzeniem na mieście
mak i KFC to jadłodajnie dla biedoty


@StdPtr: przecież w Polsce też zawsze były tak postrzegane, może z wyjątkiem wczesnych lat 90, ale trochę czasu już minęło od tamtych realiów xD