Wpis z mikrobloga

@letdown: rozmowa kwalifikacyjna to w dużej mierze pitu pitu z wyuczonymi odpowiedziami na konkretne pytania. Na pewno dostaniesz pytanie: dlaczego chcę pan zmienić pracę? No nie możesz powiedzieć że dla pieniędzy (hehe, jakby ktoś z nas pracował dla owocowych czwartków), tylko musisz coś powiedzieć że "chcesz się dalej rozwijać, i twoim zdaniem to stanowisko jest naturalną ścieżka rozwoju. Będziesz więc to traktował jako pewnego rodzaju awans" itd.
@letdown: oczywiście że nie możesz być bezpośrednim. Po drugiej stronie masz osoby (Julki z HR, kierownicy działów do których jest rekrutacja) którzy oceniają ludzi na podstawie schematów z różnych książek i szkoleń psychologicznych dla kadry zarządzającej, i musisz po prostu wstrzelić się w "klucz" poprawnych odpowiedzi.
I też np. gdyby cię ktoś pytał o hobby: to ściemniasz że lubisz podróżować (mogą cię dalej zapytać gdzie byłeś ostatnio, no to mówią że
@letdown: @kolega_z_sasiedztwa: Paradoksalnie olewnie schematów i mówienie tak jak jest, może wyjść na dobre. Te Julki z HR to też ludzie i wiedzą, że nie chodzą do pracy dla owocowych czwartków. Pomyśli sobie, że człowiek normalny taki jak ja, a jego odpowiedzi nie ma w schematach - znaczy dobry chłop.