Wpis z mikrobloga

Lubię wklepać czasami w wyszukiwarce na kanale The Dungeon Synth Archives jakąś odległą datę, żeby odbyć nostalgiczną podróż do przeszłości. Teraz padło na dwójalbum z zamierzchłych czasów (1999 rok – matko, to chyba już z 50 lat temu), „Strahd's Possession – Chapter I”, skompilowany z myślą o przygodach niejakiego Neblusa w czasoprzestrzeni Ravenloft – „podświecie” związanym z uniwersum Forgotten Realms. Pełen oldskul, klimat mocno „growy”, w tym nagraniu na YT miejscami trochę trzeszczy, ale to dodaje mu uroku. Melodie synthowe, proste, dość delikatne, czasami „organowe”, sporadycznie próbuje się na nich „przyorkiestrzyć”, pod koniec są odrobinę bardziej dynamiczne, ale zasadniczo w tonie melancholijnym (mój faworyt to „Forever I Shalt Dwell in Ravenloft” z dronicznymi długimi, marzycielskimi „plamami” i ambientowym tłem w postaci chyba ptasich ćwierkań i szumów, no i zakończenie „Confronting Barovia”), ale jak to bywa w starszych nagraniach o melancholijnej wymowie decyduje częściowo sama starość materiału – to nie imitacja ani rekonstrukcja, tylko rzecz z czasów, kiedy żywa była pamięć o grach, w których dało się liczyć piksele.

Napisałem „dwójalbum”, bo dwa lata później, w 2001 r., wyszedł Chapter II, ale moim zdaniem jest słabszy. Ma pełno wstawek mówionych z gry („Ravenloft: Strahd's Possession”), przy których muzyka schodzi na drugi plan, i szybsze tempo, a jedynkę polubiłem za nostalgiczno-marzycielską aurę, którą osiąga właśnie wolniejszą muzyką. Kilka momentów w drugim rozdziale jest OK, ale to już nie to.

#dungeonsynth #dungeonsanddragons #fantastyka #fantasy #ambient #muzykaelektroniczna #rpg #muzyczneimpresje
podsloncemszatana - Lubię wklepać czasami w wyszukiwarce na kanale The Dungeon Synth ...
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach