Wpis z mikrobloga

Czy was też czasami wręcz FIZYCZNIE męczy rozmowa? Opowiadanie o czymś dłuższym, tak żeby zachować sens, kolejność i składnie czasami jest dla mnie wysiłkiem nie do przejścia. Pojawia się taka frustracja i chęć powiedzenia czegoś jak najszybciej, najprościej i najkrócej, byle by zakończyć jakiś temat. Łapie się na tym coraz częściej, i zaczyna mi to przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu. Za to po alko morda mi się nie zamyka. Mogę gadać i gadać...
#depresja #nerwica #psychologia #psychiatria #przegryw
  • 17
@PrawaRenka: Jakie to były sytuacje, w których miałeś okazję się wykazać dynamicznością po alko?

Ja kiedyś chlałem, zdarzało się wyjść te kilka lat temu z piwnicy. Też wtedy byłem znacznie rozmowniejszy, ale często miałem później wyrzuty sumienia i czułem się zażenowany sobą po alko.

Teraz w ogóle nie piję, a alkohol mnie muli, zero euforii i poprawy samopoczucia po wypiciu jak to miało miejsce dawniej.
@Join_Da_Tag: mam tak od kilku lat. Dlatego praktycznie się nie odzywam do nikogo. Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie to wynika stąd że mnie mało obchodzi świat wokół - tzw realny. Mam swoje sprawy i na nich jestem skupiony a rozmowy z kimś mnie tylko wyrywają z tego skupienia. Często jest tak że zasypiam podczas rozmowy z kimś albo gadam leżąć bo czuję jakby mnie siły opuszczały. Jednakże ostatnio