Wpis z mikrobloga

Mało jest bardziej sugestywnych i przerażających wizji Upadku Okcydentu, niż serial animowany "Gumisie".

Gdzieś w lesie, pośród gruzów nieużywanej od dawna technologii, niezrozumiałych machin i ksiąg napisanych w dawno zapomnianym języku, żyje garstka przedstawicieli dawniej dumnej i potężnej rasy. Przeszli i wyblakli władcy, kiedyś rozkazujący żywiołom niczym psom, teraz są tylko cieniem tego, czym byli kiedyś. Dwoje dzieci nie zapewni wspólnocie przetrwania, są zresztą rodzeństwem. Nie przeniosą tajemnicy gumisiowego życia w przyszłość. Co najwyżej opatrzą bandażami gnijące wrzody swoich starców, ale już na pewno nie zasiedlą potomstwem dawnej potężnej podziemnej cytadeli. Grubas-idiota, symbol niepohamowanego konsumpcjonizmu, jest zbyt ograniczony intelektualnie aby wytworzyć dość dóbr dla podtrzymania swojej egzystencji. O wymianie z innymi nie mówiąc. Jest tylko obciążeniem. Stara i przekwitła robotnica może dać co najwyżej chwilowy haj po soku z gumijagód, ale na pewno nie jest szafarką ogniska domowego, bo jest na to zbyt prymitywna. Sepleniący technolog nie jest niczym ponad dziecko z gumowym młotkiem, które ma naprawić prom kosmiczny. Jego "wiedza" nawet nie nadgryza problemów, przed którymi stoi wspólnota. Nie może on zapewnić jej materialnego dobrobytu. Niebieski zidiociały renegat, który ze wspólnotą żyje w pewnej symbiozie na pewno nie wydźwignie jej na wyższy poziom swoją dekadencką sztuką. Nie ma nic do przekazania, przynajmniej nic wartościowego. Na czele tej żałosnej resztki ostatnich Gumisiów stoi sepleniący starzec. Niezdolny do zrozumienia choćby strzępów wiedzy, której rzekomo ma pilnować.

Gumisie już czują, że ich czas przeminął. Muszą żyć w jakimś porozumieniu z ludzkimi podrostkami, żebrać o ich atencję i wyprzedawać swoje idee i dorobek za pomoc, o którą dawniej nie musiałyby się prosić. A to przecież ludzie doprowadzili do upadku Gumisie. Może i mniej subtelni, ale obdarzeni większą Wolą Mocy wyparli coraz to bardziej degenerującą się starą rasę. Ich nędzni pod każdym względem potomkowie nie mają wyjścia. Jeśli nie oddadzą dobrowolnie strzępów wiedzy, która dla ich przodków była fraszką, jeśli nie uzyskają pomocy od ludzi, wówczas przyjdą jeszcze więksi barbarzyńcy i wezmą bez pytania, co będą chcieli. Ogry tylko czekają na możliwość brutalnego obcowania z gumisiowymi samicami i szansę na zagonienie gumisiowych samców do ciężkiej fizycznej pracy, która zakończyłaby się niechybnie ich śmiercią.

Śmierć jest zresztą nieodłączną osnową całej tej ponurej historii. W ostatnim przebłysku dawnej elan vital mającej niczym gumisiowy sok choć na chwilę napędzić jeszcze raz powoli umierającą masę, udają się Gumisie na północ, gdzie rzekomo mają żyć inni ich pobratymcy. Pogłoski okazują się być prawdą. Lecz ich kuzyni są, podobnie jak oni, równie żałosnym strzępem brudnej szmaty, która dawniej była ozdobnym gobelinem w sali tronowej. Ponoć gdzieś żyją jeszcze inne Gumisie, być może ktoś uszedł z życiem spod walca historii i początku ery dominacji ludzi. Być może. A na razie? Tylko bycie podnóżkiem ludzi.

"Bez barbarzyńców - cóż poczniemy teraz?
Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem."

Tak upada Okcydent.
Pobierz Chodtok - Mało jest bardziej sugestywnych i przerażających wizji Upadku Okcydentu, ni...
źródło: comment_T79B1rmQgWt9tGMFZtlw0qyW34LA6RkH
  • 12
@Chodtok nie no, na końcu zamorska kolonia gumisiów obiecała kiedyś ich zabrać do siebie (chociaż wiadomo jak to jest z obietnicami). Niestety widać postępującą stagnację. Okręty Wielkich Gumisiów musiały zawrócić po rzuceniu w nich kilkoma kamieniami xD Przez tyle lat nie mogli wymyśleć czegoś do obrony, jak choćby wzmocnionych kadłubów?

Jeśli chodzi o potomstwo to stworzyły się dwie pary: Sani i Buddy, oraz Ursa i Grafi. Oczywiście to za mało, żeby przedłużyć
Pobierz GwaltowneWypaczenieCzasoprzestrzeni - @Chodtok nie no, na końcu zamorska kolonia gumi...
źródło: temp_file.png4155162741930282834
@Eustachy_goli_pachy właśnie tak jak napisałem. Rozwijając: drzewo-dom zostaje zjedzone przez termity, wiec gumisie przenoszą się do gumisiowego miasta Ursalia, gdzie mieszkają z Barbakami. W tym czasie Księciunio produkuje sok i przygotowuje się do zdobycia zamku. Gumisie błędnie to interpretują jako że sobie poszedł i wzywają Wielkie Gumisie z zamorskiej kolonii. Księciunio przypuszcza atak i zdobywa zamek oraz atakuje nadpływającą flotę gumisiów. Na szczęście bohaterowie zdołali w porę ostrzec swoich kuzynów i flota