Wpis z mikrobloga

@qew12: dokładnie ta sama zasada tyczy się wielokrotnego sprawdzania czy zamknęło się mieszkanie, wyłączyło z kontaktu dane urządzenie czy zakręciło gaz. Ale trzeba z tym żyć. Można choćby zrobić zdjęcie czy się zakręciło/wyłączyło lub powoli przycisnąć klamkę i odnotować w głowie, że choćby nie wiadomo co, to drzwi zostały zamknięte lub nagrać filmik jeżeli jest tak potrzeba. Ludzka psychika po prostu WOLI taki lęk niż np. poczucie frustracji. Dlatego będzie takie
@qew12: Wszystko rozbija się o prawdopodobieństwo. Nie sumujesz sobie, że skoro tyle rzeczy się zgadza, to wszystko jest w porządku. Rozbijasz sobie to na oddzielne sprawy i zamiast wyjść ci 99,999% pewności, to wychodzi ci dziesiątki niepewności, o prawdopodbienśtwie 10% każda, no i razem to wychodzi za dużo.

Widziałeś godzinę na własne oczy, upewniłeś się, wiesz że zegarek masz dobrze ustawiony w telefonie, bo aktualizuje się automatycznie i sam nie przestawia.
@qew12: może nie jestem tak skrajnym przypadkiem jak Ty, ale sam przebyłem drogę przez strach nt. wyjścia do sklepu, korzystania z jakiejkolwiek komunikacji publicznej, jakiegokolwiek ośmieszenia (czy dziwnie chodzę, dziwnie się patrzę, dziwnie siedzę, czy ciuch krzywo nie leży) itd. Zrobiłem zesrany prawko po czym przez 5 lat wsiadłem za kółko może z 6 razy. Dopiero jak musiałem dojeżdżać 15 km do pierwszej pracy, nie było zmiłuj. A praca - na
jakiegokolwiek ośmieszenia (czy dziwnie chodzę, dziwnie się patrzę, dziwnie siedzę, czy ciuch krzywo nie leży)


@cienki137: @qew: ja się takich natręctw nabawiłem na początku gimbazy przez sk*ynów patusów i n0rmanów z innych klas (ci z mojej byli do mnie już przyzwyczajeni przez 6 klas podstawówki), którzy przyp*ali się i wyśmiewali, że dziwnie chodzę, dziwnie się patrzę, że jestem zgarbiony, że źle rękę podaję na przywitanie, że się nie