Wpis z mikrobloga

#koty #zwierzeta

Mam żonę kociarę, przynajmniej za taką się uważa. Właśnie wprowadziliśmy się do domu z małym podwórkiem, więc naturalnie pojawił się temat przyganięcia kotka. Ja zwierzęta lubię, więc dla mnie to nie problem. Zastanawia mnie co innego, podejście żony do posiadania kota.

Otóż chce mieć ona kota znajdującego się tylko na zewnątrz, bez wstępu do domu. Na podwórzu buda dla kota, tam karmiony itp. Myślicie, że to jest ok? Podchodzi do tego w ten sposób, że nie jest potem problemem wyjechać sobie na wakacje, bo taki kot podwórkowy sobie poradzi.
  • 13
@TheSleeper22 no trochę to głupi pomysł po mojemu. On raczej się zawinie potem do kogoś kto da mu lepsze warunki ( ͡º ͜ʖ͡º)
Raczej trzeba się liczyć z tym żeby siedział w środku. Koty wychodzące miewają wypadki i ogólnie to szkodniki dla przyrody. A mając znajomych to nie problem aby wpadli nakarmic sierścia raz na dwa dni i opróżnić mu kuwete. Lepiej sobie darować przygarnianie z takim
@TheSleeper22: a i zapomniałem dodać, że ten kot co na podwórku mieszka to oczywiście dzikus przybłęda, więc popieram to co wszyscy inni napisali: jak twoja żona chce trzymać kot tylko na podwórku to niech przygarnie jakiegoś dzikusa, a jeśli ma zamiar adoptować ze schroniska albo od kogoś, to z kociarą ma niewiele wspólnego
@TheSleeper22: po pierwsze kot żyjący na zewnątrz będzie kotem półdzikim. A to oznacza, że zginie dość szybko. Średnia długość życia kotów żyjących poza domem to 2 lata. Takie podejście to po prostu brak odpowiedzialności za zwierzę i kropka. Dodatkowo jeśli jednak postanowicie się nim zająć to kot żyjący na zewnątrz to duże wydatki na ciągłe odpchlenia, odrobaczania, szycia ran etc.
Z takim podejściem lepiej nie mieć kota. Przygarnięcie jakiegoś i wywalenie
Tak myślałem, że dwa priorytety żony są nie do pogodzenia :) Z jednej strony żadnych zwierząt w domu bo bałagan robią, a z drugiej koniecznie kota chce mieć. Ehh, jakiś przybłęda już przychodzi, więc liczę, że to jej wystarczy
@TheSleeper22: Koty nie wymagają tyle atencji co psy, wyjazd na wakacje to kwestia ogarnięcia żeby ktoś wpadł żarcia sypnąć, bez różnicy czy kot mieszka na zewnątrz czy w domu.

Natomiast nie rozumiem jaki ma sens trzymać kota tylko na zewnątrz - robota z dokarmianiem, wetami, jeśli kot łowny to niszczenie lokalnego ekosystemu, a nawet nie ma przyjemności z kotka mruczącego na kolankach przy codziennych czynnościach. Wyobrażasz sobie przywiązać się do zwierzaka,
@TheSleeper22: pomysł co najmniej tragiczny ( _) jeżeli nie chce się zajmować kotem i brać na siebie odpowiedzialności za niego to niech nie bierze kota, proste. To nie jest zabawka, że ma żyć w budzie, bo wielkiej pani tak się zażyczyło.. biorąc kota trzeba liczyć się z wszechobecną sierścią i częściejszym sprzątaniem, czasami ze zniszczeniami (zależy od charakteru kota).