Wpis z mikrobloga

@Volt224:
Przyroda nie znosi próżni. Jak opróżnisz komórki tłuszczowe ze smalcu, to łapią wodę jak #!$%@?, żeby uzupełnić pustkę.

Mierz obwody w pasie i grubość fałd fałdomierzem (choć fałdomierz też jest podatny na retencję wody).

Celem redukcji jest spalenie tkanki tłuszczowej, a nie bezmózgie zbicie wagi.
  • Odpowiedz
@Volt224: cierpliwość i nie branie do bani, mi potrafi waga między porankiem a wieczorem różnić się o 3kg. Jobla idzie dostać. Przestałem się spinać, robię swoje. Ważę posiłki i liczę kcal. Szacuję wysiłek. Na podstawie tego wiem, że fizycznie muszę być w deficycie, nawet z kilku% tolerancją. Wobec tego w tle ten tłuszcz musi być utylizowany. Retencja wody, to co zalega w kichach, rotowanie węglami i ilość glikogenu - to wszystko
  • Odpowiedz
@Volt224: zacznijmy od tego, że nie wiesz czy masz 200-300kcal deficytu czy nadwyżki czy jesteś na zerze. O tyle to można łatwo się pomylić przy szacunkach. To jaki realnie masz średni deficyt wychodzi w skali kilku tygodni, na podstawie notowanej kalorycznosci diety i spadku wagi, którą też bierzesz jako średnią z dłuższego okresu.
  • Odpowiedz