Wpis z mikrobloga

Bitwa o Bachmut

Po kilku miesiącach zażartych i bardzo statycznych walk o Bachmut, Rosjanie odnieśli pierwszy poważniejszy sukces, zajmując większą część miasteczka Sołedar, położonego na północ od Bachmutu. Jeśli Sołedar wpadnie w ręce Rosjan, będą mogli próbować obejść obronę Bachmutu od północy. Ukraińcy jednak nie odpuszczają i próbują kontraktować. Walki o Bachmut to najprawdopodobniej najkrwawsza bitwa tej wojny. Co istotne, postępy na mapie mają tutaj znaczenie drugorzędne, bo to przede wszystkim walka na wyczerpanie i uzyskanie przewagi przed nadchodzącą wiosenną kampanią.

Tekst tradycyjnie dostępy także na Blogu. Zachęcam do czytania na stronie ze względu na większą przejrzystość

Natarcie z Popasnej

Aby lepiej zrozumieć sytuację pod Bachmutem trzeba cofnąć się o kilka miesięcy. W czerwcu, Rosjanie i Ukraińcy zażarcie walczyli o Siewierodonieck i Lisiczańsk – dwa ważna miasta, położone nad rzeką Doniec. Rosjanie próbowali szerokim natarciem, prowadzonym z Popasnej, otoczyć całe ukraińskie zgrupowanie broniące Siewierodoniecka i Lisiczańska.

Natarcie wyprowadzone z Popasnej odniosło pewne sukcesy, a rosyjskie czołówki dotarły do drogi T-1302 łączącej Bachmut z Lisiczańskiem. Na niektórych odcinkach Rosjanom udało się nawet zająć fragmenty wspomnianej drogi i ustanowić na niej swoje posterunki.

Ukraińcy szybko zebrali jednak swoje odwody i wyprowadzili kontratak, który odrzucił Rosjan od Bachmutu i doprowadził do stabilizacji frontu wzdłuż drogi T-1302. Przekreśliło to rosyjskie plany okrążenia obrońców Siewierodoniecka i Lisiczańska. Ogólna sytuacja strategiczna była jednak bardzo niekorzystna dla strony ukraińskiej. 25 czerwca upadł Siewierodonieck, a 3 lipca ostatnie ukraińskie oddziały wycofały się z Lisiczańska. Wszystko wskazywało na to, że kolejnym celem Rosjan będzie miasto Bachmut.

Bachmut i jego znaczenie

Bachmut ma ważne, choć nie do końca strategiczne znaczenie. Przez miasto przebiega kilka ważnych szlaków komunikacyjnych, z których najważniejszy to droga M03 (Kijów-Charków-Słowiańsk-Bachmut-Rosja).

Przede wszystkim jednak Bachmut to „brama” do Słowiańska i Kramatorska. Około 10 km na zachód od Bachmutu wznosi się pas wzgórz, które ciągną się od Czasiwego Jaru na południu po rzekę Doniec na północy. Z tego pasa wzgórz rozpościera się idealny widok na – położone w dolinie – Słowiańsk i Kramatorsk. Jeśli Rosjanom udałoby się zająć wzgórza, to uzyskaliby idealne pozycje wyjściowe do ataku na oba miasta.

Jak głową w mur

Po zajęciu Lisiczańska, Rosjanie przez ok. 2 tygodnie reorganizowali swoje siły, przygotowując się do natarcia w kierunku na Bachmut, a następnie Słowiańsk i Kramatorsk.

Ostatecznie jednak Ukraińcy pokrzyżowali Rosjanom plany. Upadek Lisiczańska zbiegł się bowiem z intensywnym użyciem wyrzutni HIMARS, którymi Ukraińcy zaczęli atakować rosyjskie zaplecze, zagrażając logistyce sił inwazyjnych. Dodatkowo zaczęło pojawiać się coraz więcej informacji sugerujących, że już wkrótce rozpocznie się ukraińska kontrofensywa na Chersoń. To nie był jednak koniec problemów Kremla. Rosjanie zaczęli odczuwać coraz większe braki kadrowe, a w kraju zaczęto po cichu przygotowywać się do mobilizacji.

W rosyjskim sztabie generalnym zapanował chaos. Zamiast kontynuować natarcie na Bachmut, Rosjanie postanowili w trybie natychmiastowym wzmocnić obsadę przyczółku chersońskiego.

W efekcie pod Bachmutem pozostały nieliczne rosyjskie siły. Było to zdecydowanie zbyt mało, aby zająć miasto. Działająca w tym sektorze Grupa Wagnera nie chciała jednak odpuścić i przez całe lato podejmowała próby zajęcia Bachmutu.

Kolejne ataki Wagnerowców przypominały uderzanie głową w mur. Co prawda już w początkach sierpnia Rosjanom udało się wedrzeć się na przedmieścia Bachmutu i Sołedaru, jednak okupili to bardzo wysokimi stratami. Dodatkowo ukraiński opór zaczął tężeć, w miarę jak kolejne jednostki ZSU wzmacniały garnizon Bachmutu.

Wagnerowcy mieli ogromny problem z otrzymaniem wsparcia, co związane było z rosnącymi problemami Rosjan na innych odcinkach frontu. We wrześniu Rosjanie dali się zaskoczyć ukraińskiemu kontratakowi i zostali wypchnięci z Kupiańska i Izjuma. Natomiast w listopadzie Rosjanie byli zmuszeni ewakuować cały przyczółek chersoński i wycofać się na drugi brzeg Dniepru.

W takiej sytuacji Wagnerowcy nie mogli liczyć na żadne znaczące wsparcie. W efekcie w październiku na froncie pod Bachmutem zapanował pat, a walki zaczęły tutaj przypominać bitwy z czasu I wojny światowej.

Rosyjskie posiłki i zmiana taktyki

Dopiero pod koniec listopada w rejon Bachmutu dotarły znaczące rosyjskie posiłki, uzbrojone w ciężki sprzęt. Odciążyły one Grupę Wagnera, która dotychczas była główną rosyjską siłą ofensywną w sektorze. Od teraz Rosjanie zaczęli tworzyć łączone oddziały z Wagnerowców, WDW, regularnej armii itd.

Pojawienie się posiłków doprowadziło do intensyfikacji rosyjskich operacji. Na przełomie listopada i grudnia, Rosjanie zaczęli nacierać na północ od Bachmutu (kierunek Sołedar) i na południu od Bachmutu (kierunek Opytne). Te równoczesne uderzenia miały na celu wziąć obrońców Bachmutu w kleszcze i zmusić ich do opuszczenia miasta.

Rosjanie odnieśli kilka pomniejszych sukcesów, jednak opór Ukraińców nadal był zacięty. Kijów zaczął dawać sygnały, że jest gotów bić się o Bachmut niezależnie od ewentualnych strat. W szybkim tempie do Bachmutu zaczęły ściągać ukraińskie posiłki – łącznie szacuje się, że ZSU do obrony Bachmutu przeznaczyło elementy aż z 15 brygad. W celu podniesienia morale, 20 grudnia, „bachmucką twierdzę” odwiedził także prezydent Zełeński.

Rosyjskie posiłki i zmiana taktyki

Dopiero pod koniec listopada w rejon Bachmutu dotarły znaczące rosyjskie posiłki, uzbrojone w ciężki sprzęt. Odciążyły one Grupę Wagnera, która dotychczas była główną rosyjską siłą ofensywną w sektorze. Od teraz Rosjanie zaczęli tworzyć łączone oddziały z Wagnerowców, WDW, regularnej armii itd.

Pojawienie się posiłków doprowadziło do intensyfikacji rosyjskich operacji. Na przełomie listopada i grudnia, Rosjanie zaczęli nacierać na północ od Bachmutu (kierunek Sołedar) i na południu od Bachmutu (kierunek Opytne). Te równoczesne uderzenia miały na celu wziąć obrońców Bachmutu w kleszcze i zmusić ich do opuszczenia miasta.

Rosjanie odnieśli kilka pomniejszych sukcesów, jednak opór Ukraińców nadal był zacięty. Kijów zaczął dawać sygnały, że jest gotów bić się o Bachmut niezależnie od ewentualnych strat. W szybkim tempie do Bachmutu zaczęły ściągać ukraińskie posiłki – łącznie szacuje się, że ZSU do obrony Bachmutu przeznaczyło elementy aż z 15 brygad. W celu podniesienia morale, 20 grudnia, „bachmucką twierdzę” odwiedził także prezydent Zełeński.

Walka na wyczerpanie

Mimo, że wiele osób emocjonuje się bataliami o wioski i miasteczka pod Bachmutem, to musimy spojrzeć z szerszej perspektywy. Bitwa o Bachmut to typowy przykład walki na wyczerpanie. Rosjanie, jak i Ukraińcy rzucają cały czas nowe siły do walki o miasto. Dokładne straty obu stron nie są znane, jednak wygląda to na najkrwawszą bitwę wojny od czasu walk o Siewierodonieck-Lisiczańsk.

Rosjanie są stroną atakującą, więc teoretycznie ich straty powinny być większe niż obrońców. Tyle teoria, bo w praktyce Rosjanie posiadają znaczną przewagę w artylerii i systematycznie równają Bachmut i okolicę z ziemią. Moim zdaniem niewykluczone, że straty obu stron kształtują się bardzo podobnie.

Obie strony doskonale zdają sobie sprawę, że bitwa o Bachmut ma charakter walki na wyczerpanie i konsekwencji jakie się z tym wiążą. Żadna ze stron nie chce jednak ustąpić.

Rosyjskie dowództwo liczy najprawdopodobniej na to, że jeśli uda się zadać Ukraińcom odpowiednio wysokie straty na terenie Bachmutu, to dalszy marsz na Słowiańsk i Kramatorsk będzie łatwiejszy, a Ukraińcy będą mieli problem z odtworzeniem swoich sił przed kampanią wiosenną. Jednocześnie Rosjanie nie przywiązują zbyt dużej wagi do własnych strat, gdyż bardzo prawdopodobne że na wiosnę Kreml ogłosi kolejną falę mobilizacji.

Ukraińcy natomiast nie chcą ustąpić i wycofać się z Bachmutu z kilku względów. Przede wszystkim stawianie oporu na terenie miasta, pozwala przygotować kolejne linie obronne. Ponadto utrzymywanie kontroli nad miastem jest także wyraźnym sygnałem dla Zachodu, że Ukraińcy są gotowi do walki na śmierć i życie, a dostawy zachodniego sprzętu są w stanie zatrzymać dalszy pochód Rosjan w głąb Ukrainy.

Ukraiński opór na terenie Bachmutu wcale nie jest też taki bezsensowny (z perspektywy wojskowej) jak próbują przedstawić to źródła rosyjskie. Pozycje ZSU w tym sektorze są całkiem niezłe. Od zachodu Bachmut otaczają wzgórza, z których dobrze widać kolejne ruchy rosyjskich wojsk. Ponadto samo miasto Bachmut przecina rzeka Bachmutówka – dzieląc miasto na część zachodnią i wschodnią. Nawet jeśli Rosjanie wejdą do Bachmutu, to przez pewien czas obronę będzie można opierać jeszcze o linię Bachmutówki.

Co z Bachmutem?

Osobiście uważam, że ostatecznie Ukraińcy utracą Sołedar. Po postępach ostatnich dni, Rosjanie kontrolują większą część miasteczka, a także drogę zaopatrzeniową Bachmut-Sołedar. Nie znaczy to jednak, że Ukraińcy wycofają się bez walki. Moim zdaniem można spodziewać się twardej obrony ze strony ZSU, zwłaszcza na terenie kopalni soli w Sołedarze. Ostatecznie szybkie postępy Rosjan wyraźnie zaskoczyły Ukraińców, którzy teraz będą chcieli „kupić” sobie nieco czasu, aby uspokoić sytuację.

Po opanowaniu Sołedaru, należy spodziewać się dalszego natarcia Rosjan na Bachmut. Na północy będą próbowali pewnie zająć Krasną Horę i stamtąd atakować już bezpośrednio na Bachmut. Jednocześnie będzie prowadzone natarcie na Bachmut z południa, z wioski Opytne.

Nic nie sugeruje, aby Ukraińcy mieli wycofać się z Bachmutu. Jeśli Rosjanom uda się wedrzeć do miasta, to Ukraińcy będą najprawdopodobniej próbowali nadal bronić miasta, opierając obronę o wspomnianą rzekę Bachmutówkę.

Tak jak jednak wspomniałem, to jest walka na wyczerpanie. To kto ją wygra nie zależy od tego kto za kilka tygodni będzie kontrolował Bachmut, lecz od tego kto będzie w stanie szybciej odbudowywać utracony potencjał. Ukraińcy cały czas otrzymują kolejne dostawy uzbrojenia z Zachodu. Rosjanie natomiast przestawiają gospodarkę na tryb wojenny i prawdopodobnie szykują się do kolejnej fali mobilizacji. Wiosną powinniśmy przekonać się kto radzi sobie lepiej.

Walki o Bachmut są słabym wyznacznikiem, bo nawet jeśli Ukraińcom uda się zatrzymać Rosjan to mogą być na tyle wyczerpani, że wiosną nie będą w stanie prowadzić kolejnych kontrofensyw. I tak samo wygląda to w przypadku Rosjan. Jeśli nawet Rosjanom uda się opanować Bachmut, to nie oznacza to od razu, że zajęcie Słowiańska czy Kramatorska będzie łatwiejsze. Mało tego, może się okazać że zdobywając Bachmut, Rosjanie będą na tyle wyczerpani, że nie będą nawet podejść do Słowiańska i Kramatorska, nie mówiąc już o ich zajmowaniu. Trzeba czekać do kampanii wiosennej 2023.

_______________

Info z Ukrainy wrzucam na:
- stronę Puls Zagranicy
- Twittera
- #lagunacontent

Jeśli ktoś docenia moją pracę i chciałby postawić mi wirtualną kawę, to może to zrobić pod tym linkiem.

#rosja #ukraina #lagunacontent - autorski tag #wojna #ukrainanafroncie
Pobierz JanLaguna - Bitwa o Bachmut

Po kilku miesiącach zażartych i bardzo statycznych wal...
źródło: comment_1673382972a0XpoMROuhyQvSwG3T9viu.jpg
  • 57
@JanLaguna:
W kwestii zdobycia Kramatorska i Słowiańska to nawet jak za miesiąc czy dwa wezmą Bachmut, to będą dalej od tego niż byli w lipcu gdy kontrolowali Izjum.
Tutaj cały czas głównym pytaniem jest to - na czyją korzyść gra czas. I tu pytanie jest nie do Ukrainy, a dla NATO. Ruscy powoli ale ze 100% pewnością będą dostarczać nowe mięso i sprzęt na front. NATO ma o wiele większe możliwości,
@JanLaguna: Przede wszystkim Girkin dobrze to podsumował. Nawet jak Ruskie zdobędą, to miasto po kolejnych miesiącach krwawych walk to mają przed sobą kolejne umocnienia. Ukraina w tym czasie może atakować znowu w słabo bronionych przez ruskich miejscach, tak jak to robiła wcześniej i odbijać teren.