Wpis z mikrobloga

  • 296
@damienbudzik Gdzieś mi się już kiedyś przewinęła taka informacja i nadal nie potrafię sobie wyobrazić, jak to jest mieć w głowie ciszę ( _) Zawsze myślałem, że taki wewnętrzny narrator, to standard u każdego.
  • Odpowiedz
@damienbudzik: za dzieciaka miałem narratora, teraz tylko wtedy gdy chce go mieć. Skoro narrator siedzi w mózgu to „wie” on co chce Tobie powiedzieć. W takim razie po cholerę czekać jak łaskawie „przeczyta” całe zdanie skoro myśl dyktująca to zdanie jest już w mózgu i można do niej bezpośrednio dotrzeć? W ten sposób wyłączyłem narratora
  • Odpowiedz
@damienbudzik: Bez słów się szybciej myśli. Ja większość czasu nie myślę ani obrazami, ani słowami.
Za myślenie słowami jest odpowiedzialna ta sama część mózgu co za mówienie tylko nie ma aktywacji mowy. Także myślenie słowami jest upośledzone z natury.
  • Odpowiedz