Wpis z mikrobloga

@Xefirex: bo budownictwo to taka branża, gdzie bycie pod wpływem jest kategorycznie zabronione, ale mimo to, w wielu miejscach, jest ciche zezwolenie na takie działanie. "bo Mietek umie murować tylko jak wypije, inaczej muruje krzywo"
wielu młodych z nadzoru na budowach z tym walczy, ale zawsze gdzieś na górze znajdzie się jakiś typ 60+, który zatrudnia takiego pijusa już 20, czy 30 lat i zawsze jak wyjdzie, ze coś wypił to
  • Odpowiedz
@Xefirex: to nie stereotyp, dwa lata #!$%@?łem na budowie jak pies i nie raz widziałem jak majster flaszkę #!$%@?ł skitrany w kanciapie. Ale jak ktoś tu już powiedział zawsze to byli panowie w wieku 50+, jak potem trafiłem do brygady gdzie byli sami młodzi na oko 25-30 to już nie było picia w pracy, a i robota jakoś tak lepiej szła jak majster był trzeźwy i pomagał a nie leżał #!$%@?
  • Odpowiedz
@Xefirex: Bo kiedyś się piło i było to normalne więc niektórym (starszej daty) cięzko się odzwyczaić (innymi słowy: alkoholizm).

Teraz się rzadziej spotyka w młodszych ekipach ale wciąz się zdarza.

Znam jedną ekipę od ogrodów (gdzie pracował mój znajomy, często ich widuje na mieście) gdzie trzeźwy jest tylko kierowca (a to i tak nie zawsze całkowicie) a reszta ma rytuał porannej wizyty w sklepie i walenia wódy o 7 rano.
Potem
  • Odpowiedz
@Xefirex: na kołchozach w fabrykach produkcyjnych też potrafią walić naftę od rana, nawet młodzi. kiedyś pracowałem w takim miejscu, to cały oddział był nawalony jak dzwon, a kierownik ślepy. Pewnego razu wpadła kontrola z alkomatami z biura i połowę ochrzanili na pokaz, wywalili do domu i następnego dnia powrót do codzienności.
  • Odpowiedz
@Xefirex: nie tylko budowlańcy, produkcja również bawi się doskonale i to nie nocna zmiana. Godzina 9 rano, siedzę w kiblu a w kabinie obok ktoś puszkę z piwem odpala, pije na hejnał i wyjazd na hale. Trwało to może 20 sekund i nie była jednorazowa akcja.
  • Odpowiedz