Wpis z mikrobloga

tag mojej niewidomej kici - #kotkawandzia
tag mojej znalezionej niedawno (dopiero oswajanie) kotki - #kotkahiacynta

obudziłam się w środku nocy i całe pchlarstwo ruszyło za mną do łazienki popatrzeć jak sikam, a potem przypadkiem przy wychodzeniu z łazienki, próbowali „odprowadzić” mnie pod lodówkę (ʘʘ) wszystkie idą w tamta stronę i patrzą się ponaglająco, zaspana i w pierwszym odruchu rzuciłam każdemu po kawałku mielonego, jak już trochę się otrząsnęłam i zrozumiałam ze znowu zrobili ze mnie frajerkę, to się trochę zmartwiłam, ogólnie życiowo żyje w stresie, np kilka miesięcy temu moj pasek usiadł naprzeciwko mnie i grobowym tonem zostało mi oznajmione, ze jeden z naszych kotów, gruby Ryszard w ogóle nie chudnie, mimo nawet zmniejszonej ostatnio racji zywnosciowej (co zostało przede mną chamsko utajnione, by po prostu przyłapać mnie na gorącym) i czy wiem cos na ten temat może, a ja podstawiona pod ściana śmiesznie się plątałam, np że:
-ten kot nie jest gruby
-on tylko usiadł tak niekorzystnie ze wyeksponował wszystkie podbródki, ale jak bardziej się wyprostuje to przecież nic nie widać
-zaczęłam jechać na emocjach, ze porzuciła go matka w kocim niemowlęctwie i zimą w ogródku jakiejś baby, a teraz jeszcze w nowej rodzinie mu się żałuje, i to czego, pozywienia? To jest zwyczajne bestialstwo
oczywiście do teraz udajemy ze nie wiemy o co chodzi i dlaczego był taki gruby, ale trochę się wtedy wystraszyłam bo upychałam opakowania po bonusowych nielegalnych saszetkach na dole kosza na śmieci i po tej rozmowie nie podawałam zadnej bardzo długo, aż faktycznie schudł i wybiegał to sadełko, ale nie chce znów żyć w roztaczaniu przede mną wizji kociej miażdżycy z mojej winy i wiem, ze trzeba być ostrożnym z takimi bonusami i nie dawać się robić w trąbę non stop, tylko ze mi akurat z tym słabo idzie

Wanda przyszła na kolanka podziękować za ofiarowane od serca nielegalne mielone, a Hiacynta przyszła wysikać się koło mnie, kiedy poszłam zapalić papierosa (zdjęcie niżej) i chyba muszę częściej siedziec z nimi w nocy ()
To mielone działa cuda

#chwalesie #kot #koty #zwierzaczki #zwierzeta #pokazkota
Pobierz czaszkopranie - tag mojej niewidomej kici - #kotkawandzia
tag mojej znalezionej nied...
źródło: comment_1672287088Zhpn8cRk8RgBIDnfjHMKWP.jpg
  • 17
@czaszkopranie: niepublikowane zdjęcie Wandzioszki po sterylizacji, kwiecień tego roku, ze sterylizacja to w ogóle była ciekawa historia, bo weterynarz powiedział ze nie da nam fartuszka dla wandzi i ze my tez mamy jej go nie zakładać chociaz był jakis w domu, bo po co dokładać jej stresu, jak jeszcze DO TEGO ONA JEST SLEPA (i co z tego!! ona by go jeszcze w karty na ślepo ograła, teraz po czasie myśle
Pobierz czaszkopranie - @czaszkopranie: niepublikowane zdjęcie Wandzioszki po sterylizacji, k...
źródło: comment_1672290177TxgZjOAOKplzKnNIlJPfmo.jpg
@Patatina: teraz już 4! Póki co trwa jeszcze chyba adaptacja, Hiacynta powoli wysuwa się z kuchni, ale i tak ciagle tam siedzi i spi, ona zdaje się być przyzwyczajona do kotów i ma problem jedynie z tym, ze Marcysia zdaje sie być o nią zazdrosna, ale widzę ze powoli zaczynaja się ze sobą bawić (tzn ona chce zaprosić do zabawy Hiacynte, ale czasem jeszcze sprzeda jej lepe i jej ciężko odczytać
ze nie da nam fartuszka dla wandzi i ze my tez mamy jej go nie zakładać


@czaszkopranie: no debil ( ͠° °)

u mnie po sterylizacji kotka z premedytacja szczała poza kuweta. np czekała az czlowiek ja zauwazy, patrzyla w oczy i sikanie na mój plecak. taka zła była na ubranko.
@Okospok0: widziałam tu tag kogoś kto ma osiem! ( ʖ̯)
Ja planowałam dwa, potem chcieliśmy zająć się jakimś niepełnosprawnym a ostatni to po prostu znaleziony, którym nikt nie chciał się zająć (ʘʘ) miałam 30 minut do wyjazdu z jakiegoś wygwizdowa, a babka przez telefon powiedziała mi ze jak gmina się zgodzi to za kilka dni przyślą mi ŁOWCĘ XDDD
Więcej nie
@czaszkopranie: Zgadzam się odnośnie odczuć kotów co do domów tymczasowych. Mój kitku najpierw u kogoś mieszkał (i ten ktoś pozbył się go wyrzucając go z auta ( ͡° ʖ̯ ͡°) ) a potem był w dwóch tymczasach(gdzie miał super opiekę) i ostatecznie trafił do nas. Nie zapomnę smutnych oczu kitka jak po jakiś dwóch tygodniach od jego przybycia jechaliśmy do weterynarza na szczepienie- miałam wrażenie, że on