Wpis z mikrobloga

Co faceci mają z tym piciem przez kobiety? Lubię sobie wypic wieczorem lampke czy dwie wina. Zwykle kilka razy w tygodniu. Tak, wiem że to podchodzi pod alkoholizm, ale ja po alkoholu nie jestem agresywna, nie jestem #!$%@? itd. Co najwyżej bardziej śmieszkowa i towarzyska. Z resztą dwa kieliszki wina nie mają na mnie prawie żadnego wplywu poza tym, ze jestem bardziej rozluzniona.
Moj facet ciagle sie o to czepia xD powiedzcie mi prosze, co to jest za problem, ze lubie wieczorkiem sobie usiasc z winkiem, serialem i puzzlami?
#rozowepaski #zwiazki #niebieskiepaski #alkoholizm #alkohol
  • 177
@moll: Jak to mowia jeden lub pomarancze a.drugi jak mu nogi smierdza. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skoro nie ma to negatywnego wplywu na opke i jej otoczenie to nie widze problemu. Wymyslanie pod to definicji tak zeby byl problem to tez naciaganie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wujek 1-2x w miesiacu jak sie nawali porzadnie jest wiekszym problemem niz 2 lampki wina. ( ͡
@moll: Wiele rzeczy robię dość regularnie i nie jest to uzależnienie. Tutaj chodzi o kontrolę, poczucie konieczności/uzależnienie swojego samopoczucia/zaspokojenia potrzeb od tej jednej rzeczy. Problem może mieć facet ale jeśli to przegapiłaś to wyszło choćby to, że nigdy swojej dziewczyny nie doprowadził sam do orgazmu. Problemów może być wiele, różne mogą mieć korzenie, a samo narzekanie na picie nie musi być czymś co konkretnie mu nie pasuje (w końcu 5 lat
@AnonimoweLwiatko: może, nie może... Gdybasz tak samo jak ja

Uzależnić można się od wszystkiego na dobrą sprawę. Nie chodzi o to co robisz, tylko jak bardzo tego "potrzebujesz", jak bardzo nie jesteś w stanie bez tego wytrzymać (bo tylko to daje odprężenie/relaks/poprawę humoru/rozładowanie emocji i frustracji - niepotrzebne skreśl). Jeśli to jest coś, bez czego nie możesz się obejść, to cokolwiek by to nie było, to jest to forma uzależnienia
@moll: O tym właśnie mówię. Kontrola / możliwość wytrzymania bez tego. Koleżanka napisała też, że robi sobie czasem taki "detoks" i wytrzymuje bez alkoholu 3-4 miesiące. Na moje w ogóle nie jest uzależniona ale czas jej przyjemniej upływa przy serialach z lampką wina. Nie ma co się dziwić, winko smaczne, przyjemne, rozluźnia.
@slapdash: To przypomina mi mame na spotkaniach rodzinnych jak te 3-4 razy do roku pije bimber z wujkiem. Humor mamy wysmienity a kobiety to kłuje w oczy bo one na smutno zawsze sie "bawią". ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wg tego jestem alkoholikiem jak nic. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dorth: ale nie mówimy o polowie francji - którą przywołujesz jsko argument nie wiadomo odnośnie czego. A jesli tak, pół francji to alkoholicy to co? Co to zmieni w życiu opki? Co to za argument? Olej francję, przyjrzyj się tej konkretnej sytuacji.
Jeśli jej facet już się skarży, że baba za dużo pije, a baba ma gotowę listę uzasadnień dlaczego pije kilka razy w tygodniu, to to sugeruje problem.
Wiesz po
@AnonimoweLwiatko: no tak, zrobi "detoks" i jest ok. Wiesz, że to tak nie działa?

Miałam do czynienia sporo z alkoholikami, w różnych stadiach nałogu, różnie funkcjonującymi, z różnym stopniem wyparcia swojego nałogu. Nawet z jednym co "działał" w drugą stronę - chłop miał problem alkoholowy, potrafił nie pić i pół roku, a potem znikał na 2 tygodnie i lycka, do odciny. To zapewne też nie był alkoholizm według Ciebie, bo miał
@slapdash: @moll: Według mnie właśnie to tak działa. Jeśli jestem w stanie poradzić sobie bez rzeczy od której potencjalnie jestem uzależniony, mogę o niej nie myśleć, kontroluje kiedy i ile chcę z niej korzystać to nie jestem uzależniony. Nie potrafię znaleźć logicznego wyjaśnienia, że może być inaczej. Musicie chyba wynaleźć kolejne znaczenie słowa "uzależnienie"
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Kanarynka: "Z resztą dwa kieliszki wina nie mają na mnie prawie żadnego wplywu poza tym, ze jestem bardziej rozluzniona. " to po co pijesz?
Generalnie teraz jest ok i nie widzisz problemu, jednak stapasz po cienkim lodzie. Jest duza szansa, ze jak pojawia sie jakies trudnosci zyciowe to zaczniesz "rozluzniac sie" coraz czesciej.
Podejrzewam, ze juz teraz mialabys problem zrelaksowac sie bez alko.