Wpis z mikrobloga

Wczoraj ze znajomymi byliśmy w klubie Luzztro w #warszawa. Doszło tam do awantury pomiędzy nami a drugą ekipą. Wykopała nas wszystkich bramka, a na koniec zagazowała. Zadzwoniliśmy po karetkę - odmowa przyjazdu, brak zagrożenia życia lub zdrowia. Zadzwoniliśmy po #policja, przyjechali i chcieli nas spławić.

Ostatecznie skończyło się dla nas wszystkich na tym, że sprawa trafi do sądu za bezpodstawne wezwanie służb oraz znieważanie funkcjonariuszy. Do tego jeden ze znajomych spędził na "dołku", bo mieszka na stałe za granicą.

Czy da się to jakoś odkręcić? Jakieś zawiadomienie do prokuratory? Dodam, że policjanci nie mieli czapek czy to znaczy, że ich interwencja była bezpodstawna?

#prawo #poradyprawne
  • 58
@Kkazbl: #!$%@? mać, pracowałem w knajpach i jak ja takich #!$%@? jak wy nienawidzę. Z takimi jak wy zawsze problem jest. Dycha za wejście? Problem ze trzeba płacić. Kolejka do baru? Ubliżanie barmanowi że wielkie panisko musiało poczekać. Sadzenie się do innych gości lokalu? - w pakiecie. Afera z bramka? Zaczynacie sami, dostajecie po cipie a później płacz i dzwonicie po policję. Kozaki tfu.
Zadzwoniliśmy po karetkę - odmowa przyjazdu, brak zagrożenia życia lub zdrowia. Zadzwoniliśmy po #policja, przyjechali i chcieli nas spławić.


@Kkazbl: To tak na serio? #!$%@?ło cię do końca? Karetka do gazu? Potem policja? Po kiego ch*ja? I tak wyrozumiali, że wszystkich na dołek nie zgarnęli.