Aktywne Wpisy
Yakooo +388
Niesamowite, że słychać naszych kibiców głośniej niż na narodowym.
Na narodowym to jest #!$%@? piknik, a nie twierdza piłkarska. Powiedzmy sobie szczerze...
#mecz
Na narodowym to jest #!$%@? piknik, a nie twierdza piłkarska. Powiedzmy sobie szczerze...
#mecz
Spójrzcie na to obiektywnie i powiedzcie co o tym myśleć
Kupiłem mieszkanie na #kredyt w którym zamieszkałem z #rozowypasek. Wkład własny miałem swój, a jedynie ona dołożyła (pożyczyła?) do opłat notarialnych. Mieszkanie wyremontowałem z przyszłym teściem. Po zamieszkaniu razem z różowym zaproponowałem założyć trzecie konto wspólne, na które będziemy przelewać kasę na jedzenie i wspólne wydatki. Z uwagi na to, że zarabiam więcej niż ona ( prawie x2) to podzieliłem wspólne wydatki procentowo do zarobków, żeby było fair. Oczywiście rata kredytu idzie z mojego konta i ona nic się do tego nie dokłada. Po roku czasu wziąłem #slub i dzielenie kosztów było bez zmian. Dodam, że przed ślubem sporo zapłaciłem za koszty związane z organizowaniem wesela. Z wesela zostało nam około 30k, które wpieprza inflacja. Zasugerowałem aby nadpłacić kredyt częścią tych pieniędzy, ale żona oświadczyła, że kredyt jest mój i sam go mam spłacać. Jedynie jak dopisze ją do kredytu i do mieszkania jako współwłaścicielkę to możemy nadpłacić całą sumą. Wypomniałem jej, że przed weselem dużo wyłożyłem na organizację wesela i że chciałbym nadpłacić chociaż z 10k. Wtedy zrobiła mi inbę, że wesele było nasze i że jestem materialistą. Pasuje mi układ trzech kont bo każdy ma swoje zaskórniaki na swoje prywatne wydatki i potrzeby. Nie boli mnie wtedy jak różowy jedzie na zakupy, paznokcie czy inne pierdoły.
Reasumując zostawić tak jak jest czy dopisać różowego do mieszkania i kredytu? Kredytu zostało jeszcze 9 lat.
Nie mamy jeszcze dzieci, ale planujemy mieć. Różowy twierdzi, że takie życie to życie razem, ale jednak osobno z uwagi na podziały finansowe.
#logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #finanse #zwiazki
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #638dd4365adff1f3a51a20bb
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Przekaż darowiznę
Mieszkanie i kredyt są TWOJE, prywatne. Pieniądze z wesela - wspólne.
No i fakt że to twoje prywatne mieszkanie będzie wam ciążyć na wspólnym życiu. tym bardziej żę np. teściu je remontował. Płaciłeś mu? Nie, był pewien że dla córki robi.
Różowa oczywiście chroni swój tyłek mało od siebie dając ale ty tez popełniłeś błąd bo zmieniasz zasady nią bieżąco.
Po pierwsze czemu ona się dokładała do opłat i jej stary remontował, skoro nie jest nawet w 10% dopisana jako właścicielka?
Po drugie, czemu kosztami wesela nie podzieliliśmy się na pół i kasa która dostaliście tez na pół - skoro
Komentarz usunięty przez autora
---
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Twoje odsetki od TWOJEGO kredytu na TWOJE mieszkanie.
A kasa wspólna
#!$%@? od startu że uczciwie o kasie nie rozmawialiście.
A ty sam się wrabales, bo skoro mieszkanie to twój osobny majątek, to sugestia aby je sfinansowac małżeńskiej kasy to była pazernosc
Wylane w ten hajs, dopóki nikt nikogo nie bierze na sucho
Ta wesele wasze ale kredyt na dom już nie wasz, ale dom wasz. :D
Zajebisty podział. Równouprawnienie pełną gębą :D
Co wygodne i bezpieczne dla niej to wasze a co nie to twoje :D
FRAJER
Ale żeś się #!$%@?ł. Kolejna pijakwa
@Zawsze_w_szpilkach: Przy dużej dysproporcji wg mnie to jest trochę problem. Ja nie chcę ograniczać kosztów życia dlatego, że drugiej osoby na to nie stać (tj. przykładowo z jedzenia kupuję to na co mam ochotę a byle taniej) więc podział kosztów tegoż życia stanął na 1,5:1. Po wstępnej dyskusji że ma