Wpis z mikrobloga

Dziś byłam świadkiem przykrej sytuacji w POZ. Starsza Pani wyszła z gabinetu usiadła w poczekalni widać było ze zmartwiona, wszedł inny pacjent, podeszła po chwili do recepcjonistki i poprosiła żeby ta weszła do gabinetu (był kolejny pacjent w srodku) bo zostawiła dokumenty. Recepcjonistka pod nosem burkla „ nie jestem ku## niczyja służba. # i rzuciła o biurko z impetem przedmiot trzymany w ręku. Kobiecie stanęły łzy w oczach. Przeprosiła i mówi ze ma dużo zmartwień ostatnio i przez to rozkojarzona. Skarga do przełożonego recepcjonistki nie ma sensu bo to bliska osoba właścicielki przychodni. Czy można gdzies zgłosić taką patolkę? Do NFZ? #kiciochpyta #nfznapropisiejednak #nfz #poz
  • 6
@frytkizkeczupem: Nie wiem, po cholerę w placówkach NFZ zatrudniają takie wiedźmy w rejestracjach, przecież rejestracja to wizytówka placówki.
U nas też taka była wredna dla pacjentów i krzykliwa.
Wiele razy zwracałem jej uwagę i w końcu uspokoiła się.
@frytkizkeczupem: trzeba jej bylo w twarz powiedziec, ze jest zwykla recpcjonista bez rigczu, a nie wlascicielka przychodni i jej #!$%@? obowiazkiem jest pomoc pacjentom.
Skargi skargami, ale to splywa jak po kaczce, porzadny #!$%@? najlepiej w obecnosci innych osob potrafi czynic cuda.