Tym razem tydzień biegowy kończe w sobotę, wyszło skromne 66km ( ͡°͜ʖ͡°) W tym tygodniu był tylko planowy Bieg Niepodległosci na 10km. Nie miałem żadnych założeń, jako że prędkości na dychę nie dotykwałem od 6-7 miesięcy to plan miałem taki:
Zacząć mocno z grupą na 33:30 i zobaczyć kiedy odetnie prąd xD No i odcięcie było na 4.5km, ale na początku to nie był bieg na 33:30, tylko bardziej na 33min :D
Pierwszy km wleciał po 3:15, potem trzeci km po 3:18 a to był podbieg pod wiadukt no i sponiewierało. Dostałem kolki na 3-4km i sobie człapałem po 3:35-3:40. Potem na 2 ostatnie kilometry odżyłem i jeszcze dałem radę pobiec ostatnie km w 3:24 i 3:19. Wszyło 34:36, co jest 2s wolniej od życiówki więc w sumie spoko jak na 6km biegu i 4km truchtania :D
Więc ogólnie jakbym pobiegł z głową na 33:50 to pewnie bym to zrobił, no ale plan był żeby się sponiewierać xD
Tym razem tydzień biegowy kończe w sobotę, wyszło skromne 66km ( ͡° ͜ʖ ͡°) W tym tygodniu był tylko planowy Bieg Niepodległosci na 10km. Nie miałem żadnych założeń, jako że prędkości na dychę nie dotykwałem od 6-7 miesięcy to plan miałem taki:
Zacząć mocno z grupą na 33:30 i zobaczyć kiedy odetnie prąd xD
No i odcięcie było na 4.5km, ale na początku to nie był bieg na 33:30, tylko bardziej na 33min :D
Pierwszy km wleciał po 3:15, potem trzeci km po 3:18 a to był podbieg pod wiadukt no i sponiewierało. Dostałem kolki na 3-4km i sobie człapałem po 3:35-3:40. Potem na 2 ostatnie kilometry odżyłem i jeszcze dałem radę pobiec ostatnie km w 3:24 i 3:19. Wszyło 34:36, co jest 2s wolniej od życiówki więc w sumie spoko jak na 6km biegu i 4km truchtania :D
Więc ogólnie jakbym pobiegł z głową na 33:50 to pewnie bym to zrobił, no ale plan był żeby się sponiewierać xD
#sztafeta #bieganie
Kozacki czas, szacun :)
bardzo ładnie
tak trzymać