Wpis z mikrobloga

@smarterMe: Zawsze mnie zastanawia jak ludziom udaje się tak ch***** składać do RAKa że maja kontakt z zamkiem w czasie strzału. Przecież on strzela z zamka otwartego i żeby coś takiego osiągnąć trzeba się chyba przytulić do zamka przed naciśnięciem spustu. Owszem: ma słabe przyrządy celownicze, wali niedopalonym prochem w twarz przy słabych pestkach, ale żeby coś takiego...
@Podstarzaly_Mandalorianin: Sytuacja, którą opisujesz, to jedyne co mi przychodzi do głowy - ale to nadal kwestia złego składania się. Wyprułem ze swojego grubo ponad tysiąc pestek, dawałem strzelać znajomym, zielonym w kwestii broni i nigdy nie było takiej wtopy.
Inna sprawa że zdarzyło mi się posłać kulkę nad kulochyt, poprzez za krótkie odciągnięcie zamka i niezbyt przemyślane trzymanie broni podczas tej operacji ;)
Nie chciałbym RAKa jako broni służbowej, ale jako
@Emill: na strzelnicy, na prostej nawierzchni w dobrym oświetleniu pod nadzorem instruktora.

A teraz spędź 3 dni w czołgu, niedosypiaj, wyskoczy na wieczór z czołgu na nierówny piach i strzelaj do przeciwnika.

To miała być broń bojowa, a nie magiczne cudo które samo zacznie strzelać albo ci wybije oko.