Aktywności pozaprzedszkolne mojej córki 5,5 lvl: - angielski 2x w tygodniu, - lekcje gry na pianinie - gra już na dwie ręce proste utwory, - lekcje gry w siatkówkę, - lekcje jazdy konnej, - basen ze mną w każdą sobotę - pływa już samodzielnie, Moje aktywności po przedszkolu w latach #80s - naparzanie kijem w pokrzywy Czasami to aż jej zazdroszczę zawłaszcza, że na wszystko chodzi chętnie i tylko czeka na kolejne zajęcia. Ja jako dziecko nigdzie nie byłem i nic nie widziałem, zresztą jak większość dzieciaków z okolicy w małej wsi w środku ówczesnego województwa włocławskiego. Nigdy nie byłem na wakacjach z rodzicami. Lato było do pracy w polu i na ewentualne latanie po wsi z innymi dzieciakami. Niby brzmi spoko, ale zazdrościłem tym nielicznym, który chociaż morze zobaczyli. Dopiero jako nastolatek mogłem z ekipą jechać nad jezioro rowerem 9 km. Nad morzem pierwszy raz byłem dopiero jako student. Moi rodzice nie byli może złymi, tylko po prostu przyspawanymi do ziemi ludźmi, którzy nadal niechętnie się gdziekolwiek ruszają. Są na emeryturze i nadal nigdzie nie byli na wakacjach, choć mają pieniądze. Ja tymczasem staram się być możliwie jak najlepszym ojcem i mam nadzieję, że jakoś to wychodzi.
@pogop: tylko nie przesadź w drugą stronę, żeby nie wyrosła na kogoś, kto bez ciebie sobie nie poradzi w życiu. Od 10 lat śledzę historię córki znajomego, i widzę jaką krzywdę jej zrobił, dlatego o tym piszę, bo jestem przewrażliwiony. W sumie nie wiem po co, ty wiesz lepiej co dla ciebie/was dobre, powodzenia!
@pogop: dorastałeś w innych czasach, nad czym die tu zastanawiać. Jak córka ma chęci i możliwości to tylko się cieszyć. Tylko, imo, nie można przegiąć i dziecko musi mieć też czas na dziecinstwo a nie tylko zajęcia pozalekcyjne i zdobywanie kolejnych talentów.
@pogop: wiesz sam jestem ze wsi. Morze pierwszy raz też widziałem na studiach. Mam dwóch synów i nie zazdroszczę twojej córce. Bo nie ma rodzeństwa. I co ważniejsze nie ma czasu żeby się ponudzić co powoduje że jeden mój syn buduje różne rzeczy z różnych rzeczy. A drugi czyta książki że aż bibliotekarka poprosiła o naszą zgodę żeby mógł czytać tego typu książki. Ale oni to robią bo chcą.
@JaTuTylkoOgladamObrazki: @absoladoo: @kuroszczur: @hakunnin: Do niczego nie jest zmuszana, w przeszłości z niektórych zajęć zrezygnowała i wybrała inne, z każdych może zrezygnować jeśli będzie miała na to ochotę. Ale oczywiście pewnie i tak was nie przekonam ( ͡°͜ʖ͡°)
@ciemnienie: e tam w innych czasach. Mysle ze w mniejszych miejscowosciach i wsiach dalej jest podobnie. Ja bylem gowniakiem na poczatku lat 90 i chodzilem na basen, pilke nozna, karate i angielski. Na wakacje tez jezdzilismy pare razy w roku, na nartach jezdzilem juz na poczatku podstawowki. Tylko ze mieszkalem i mieszkam w Warszawie.
Miałem w klasie w podstawówce kumpla, który miał mnóstwo zajęć dodatkowych. Miał szczęśliwe dzieciństwo, świetne wyniki w nauce, każdy go lubił, dusza towarzystwa, potem studia i teraz jako architekt buduje wielkie rzeczy w Polsce i za granicą. Ma przy tym fajną rodzinę, od wielu lat z w związku ze świetną dziewczyną. Ale oczywiście pewnie "nie miał dzieciństwa" waszym zdaniem, choć nigdy czegoś takiego pewnie by nie powiedział.
- angielski 2x w tygodniu,
- lekcje gry na pianinie - gra już na dwie ręce proste utwory,
- lekcje gry w siatkówkę,
- lekcje jazdy konnej,
- basen ze mną w każdą sobotę - pływa już samodzielnie,
Moje aktywności po przedszkolu w latach #80s
- naparzanie kijem w pokrzywy
Czasami to aż jej zazdroszczę zawłaszcza, że na wszystko chodzi chętnie i tylko czeka na kolejne zajęcia. Ja jako dziecko nigdzie nie byłem i nic nie widziałem, zresztą jak większość dzieciaków z okolicy w małej wsi w środku ówczesnego województwa włocławskiego. Nigdy nie byłem na wakacjach z rodzicami. Lato było do pracy w polu i na ewentualne latanie po wsi z innymi dzieciakami. Niby brzmi spoko, ale zazdrościłem tym nielicznym, który chociaż morze zobaczyli. Dopiero jako nastolatek mogłem z ekipą jechać nad jezioro rowerem 9 km. Nad morzem pierwszy raz byłem dopiero jako student. Moi rodzice nie byli może złymi, tylko po prostu przyspawanymi do ziemi ludźmi, którzy nadal niechętnie się gdziekolwiek ruszają. Są na emeryturze i nadal nigdzie nie byli na wakacjach, choć mają pieniądze. Ja tymczasem staram się być możliwie jak najlepszym ojcem i mam nadzieję, że jakoś to wychodzi.
#oswiadczenie #dzieci #dziecinstwo #wykopplus30club #gorzkiezale
Morze pierwszy raz też widziałem na studiach.
Mam dwóch synów i nie zazdroszczę twojej córce.
Bo nie ma rodzeństwa.
I co ważniejsze nie ma czasu żeby się ponudzić co powoduje że jeden mój syn buduje różne rzeczy z różnych rzeczy.
A drugi czyta książki że aż bibliotekarka poprosiła o naszą zgodę żeby mógł czytać tego typu książki.
Ale oni to robią bo chcą.
A tutaj
@Sl_w_k_1: to bez wątpienia by się przydało, ale z różnych powodów jest to niestety niemożliwe.
Ja bylem gowniakiem na poczatku lat 90 i chodzilem na basen, pilke nozna, karate i angielski. Na wakacje tez jezdzilismy pare razy w roku, na nartach jezdzilem juz na poczatku podstawowki. Tylko ze mieszkalem i mieszkam w Warszawie.
@JaTuTylkoOgladamObrazki: @absoladoo: @
@pogop: super ale moja curka studiuje prawo
A co ma ci powiedzieć? Ej, anonie, miałem #!$%@? za młodu?
@pogop: Mam nadzieję, że nie mówi tak tylko dlatego, żeby nie sprawiać Ci przykrości a wewnętrznie chciałaby posiedzieć po prostu w domu