Aktywne Wpisy
analboss +324
#nieruchomosci #warszawa #przemysleniazdupy
Czemu nikt w Polsce nie rusza RODów?
Przecież to są grunty w centrach miast, które służą garstce emerytów.
Nawet nie chodzi o to żeby je zabrać i koniecznie betonować budując tysiące mieszkań,
ale można z nich równie dobrze zrobić parki dostępne dla wszystkich, a nie jakieś zamknięte księstwa udzielne dla wybranych z ujemną wartością dla innych,
bo co najwyżej można tam poczuć zapach palonych liści i libacje bezdomnych.
A
Czemu nikt w Polsce nie rusza RODów?
Przecież to są grunty w centrach miast, które służą garstce emerytów.
Nawet nie chodzi o to żeby je zabrać i koniecznie betonować budując tysiące mieszkań,
ale można z nich równie dobrze zrobić parki dostępne dla wszystkich, a nie jakieś zamknięte księstwa udzielne dla wybranych z ujemną wartością dla innych,
bo co najwyżej można tam poczuć zapach palonych liści i libacje bezdomnych.
A
ish_waw +8
Który cytat
- Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę 34.8% (786)
- War. War never changes. 18.8% (424)
- Hey, you, you’re finally awake! 13.1% (296)
- Twoja popularność spada! 14.3% (323)
- Chu*owe wybrałeś, inny jest najlepszy 19.0% (430)
Rzadko bawię się w #narkotykizawszespoko, od kilku lat właściwie w ogóle, poza okazjonalną trawą. Kiedyś bawiłem się trochę #psychodeliki, w zasadzie to tylko #lsd, i były to generalnie zajebiste momenty.
Byłem kiedyś jednak też głupi i naiwny. Ostatni raz jak brałem ~3-4 lata temu sprzedano mi bardzo trefny towar, czego ja ani znajomy nie byliśmy świadomi. Był to dopalacz, który dobrze podrabiał LSD (wiem to po czasie).
Nie wchodząc w szczegóły, znajomy jakoś trzymał na tripie, za to ja w pewnym momencie dostałem takiego bodyloadu, skrętu dosłownie wszystkiego, że rozważaliśmy wezwanie karetki, pomimo konsekwencji.
Całość trwała 1-2h, gdy dochodziłem do siebie, choć trefny towar trzymał mnie prawie 24h. Moja reakcja miała uzasadnione podłoże (nie wchodząc w szczegóły), nie było to wmówienie sobie czegoś na tripie, i naprawdę mogło się to skończyć źle na większej dawce (teoretycznie było tam 120 ug - w praktyce #!$%@? wie) - a znajomy miał farta, może trafił na mniej trefną porcję.
Od tego czasu dałem sobie spokój, traumę na myśl o sajko (i generalnie innych dragach niż trawa) odczuwam do dzisiaj, a lekcję mam na całe życie. Na szczęście poza tym nie mam żadnych długotrwałych skutków ubocznych, jestem zdrowy fizycznie i psychicznie, a w życiu mi się powodzi.
Dlaczego to piszę. Dostałem propozycję tripu w najbliższym czasie, w środowisku do którego mam 100% zaufania, i mówiąc szczerze chciałbym z niej skorzystać. Nie mam obawy jeśli chodzi o sam setting, mówiąc szczerze głównie przez ludzi i setting to rozważam. Natomiast jak myślę o wzięciu LSD, nawet czystego, odczuwam tą traumę, choć wiem, że to co ją spowodowało, kwas tylko udawało. Przeglądając potencjalne numery na trip, z jednej strony odczuwam ekscytację, a z drugiej, nie ukrywam - pewien strach.
Czy powinienem zarzucać nawet niedużą dawkę (~100 ug)? Jak zapewne się domyślacie, boję się bad tripa jak coś pójdzie nie tak, bądź czegoś nawet gorszego. Z drugiej być może nie będzie tak źle, a może nawet przezwyciężę tą traumę po kilku latach.
Z góry dzięki za zrozumienie mirasy i życzę miłego dnia/wieczoru (to już od moderacji zależy kiedy doda). ( ͡° ͜ʖ ͡°)
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #635852123b80a09eaab18f08
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
@AnonimoweMirkoWyznania: jakich konsekwencji? Bycie na fazie jest w PL legalne, nielegalne jest posiadanie, ale skoro juz spozyliscie, to nie byliscie w posiadaniu. A jak sie beda pytac to mowisz, ze nie masz pojecia jak sie ta substancja wziela w twoim organizmie.