Wpis z mikrobloga

Wiem, jak chciałbym żeby wyglądał NFS: Underground 3, akurat wyszło to podczas dyskusji o U2:

Brakuje mi gier, gdzie stosuje się klasyczne "od zera do bohatera" Teraz bardzo często po prostu na wstępie już masz wszystko albo nie czujesz, że Twoja postać jest słaba WIĘC:

Mamy 3 postacie. Każda z nich albo zaczyna jeździć i nie ma kasy albo generalnie coś się stało że zaczynają od zera, tylko w 3 różnych miejscach:
Europa, Stany i Japonia. Wiadomo w Japonii kobieta i UE i USA faceci xD

Możesz jak w GTA przerzucać się między postaciami, każdy oczywiście ma jakiegoś antagonistę ale z tych lekkich złoli których da się lubić, no i generalnie każda osoba zaczyna w swoim własnym mieście i zaczyna od jakiegoś lipnego używanego auta. Wiecie, w Europie BMW 3, Japonia powiedzmy Honda Prelude a stany wiadomo jakiś musle.

Powoli przez żmudną pracę i oczywisty talent pną się, zdobywają auta i cel mają jeden:

Dojść do poziomu by móc wziąć udział w największych zawodach motoryzacyjnych na ziemi. Zawody w Polsce, nazywaja się #!$%@?, ale to można zmienić, w końcu to nie jest gotowy scenariusz.

Drift, drag, sprinty, okrążenia itp - typowe zawody tym razem już nie po mieście.

Myślicie że to koniec? Nie nie nie, to dopiero środek opowieści, bo nasze postacie się pierwszy raz przecież spotykają.

Oczywiście zostają oszukane bo sztampa musi być, co więcej nasi lokalni wrogowie już na etapie rywalizacji powoli okazują się nie być takimi #!$%@?, bo to na zawodach pokazał się prawdziwy antagonista przeciwko któremu od teraz będziemy wszyscy wspólnie walczyć w 4 miejscówce (jaka? To do gadania ale proponuję Niemcy i ich autobahny, lokalne drogi + tory)

Na tym etapie chyba nie muszę mówić, że największym wrogiem jest jakiś Rusek mieszkający w Niemczech bo robił tam interesy?

We 3 ścigamy się, zarabiamy, rozwalamy ekipę Orkową i już tutaj możemy grać taką postacią która najbardziej nam pasuje, autami które samo wybierzemy i nie będą narzucane - pełna dowolność by cieszyć się już tylko grą i tym do jakiego poziomu doszliśmy.

No i tak to wygląda, mój obraz NeedForSpeed Underground 3 robiony przez każdego tylko nie te #!$%@? z Electronic Arts.

Dwie ważne rzeczy które w grze muszą być:

- świetny model jazdy który nie jest typowym arcade i jednak auta mają swoją masę a przede wszystkim są duże różnice pomiędzy modelami.

- dźwięk. Nie macie wrażenia, że od czasu właśnie U2 nie było gry w której naprawdę zadbano o dźwięk? Nie mówię tu nawet o piosenkach, to kwestia gustu, ale silniki, zmiany biegów i konkretne dźwięki pod maską.
Ja wiem że to kosztuje i mało kto przykłada do tego wagę (w teorii) Ale jednak gdy się to dopracuje, to jest to właśnie "mięso gry"
Twórcy olewają nawet nie wiedząc jak ważną rolę pełni dźwięk.

Tak, jestem #!$%@?. Mój umysł ostatnio pracuje na 110% i wytwarza takie kwiatki jak ten ale z pracą idzie mi mega ciężko i zamiast wziąć się do niej to pisze właśnie takie rzeczy.

Gdybym tylko umiał przekierować tego rodzaju kreatywność na inne tory (°°

#gry #needforspeed #ciekawostki #grykomputerowe #wyscigi
bkwas - Wiem, jak chciałbym żeby wyglądał NFS: Underground 3, akurat wyszło to podcza...

źródło: comment_1666683279vkhhky0od9bbI10pLDnGOQ.jpg

Pobierz
  • 2
@ranunculus ja też, tylko że to się nigdy nie wydarzy, ja dalej czekam na jakąś naprawdę dobrą samochodowkę z otwartym światem, Horizon szybko mi się znudził właśnie przez brak budowania własnej postaci - od początku możesz wszystko i od początku praktycznie masz wszystko. Po paru godzinach możesz mieć praktycznie każdy wóz.

Zadziwiająco wszedł mi Driver San Francisco choć wszyscy mówili że gra do dupy, ale grałem pierwszy raz jakoś 4 lata temu