Wpis z mikrobloga

Tak mnie dzisiaj wzięło na myśl, że ktoś chciałby też przez to przechodzić to lepiej ostrzec.

"A co to za rasa?" "To Łajka jest prawda?" "Ale piękny pies"

No i wtedy odpowiadam - Karelski Pies na Niedźwiedzie.

"O jezu" "Karelski Pies?" "Nie słyszałem wcześniej" "To duży będzie!"

Chwila opowiadania o rasie i się zaczyna.

"A drogi?" "Piękny jest, gdzie można znaleźć hodowlę?" "Lubi dzieci? Inne psy?" "A można w mieszkaniu go trzymać?"

Echhhh. Nie no niby nic dziwnego. Ludzka ciekawość, a pies faktycznie seksowny gnojek. Tylko ja tak patrzę na tego swojego Eko, on patrzy na mnie i po prostu oboje wiemy, że to nie jest takie hop. Nie pasujemy do swoich światów, a jednak los nas połączył i musimy ze sobą żyć. i nie jest źle, ale o ile lepiej by mogło być.

I piszę, że los nas połączył, no oczywix było to przez zachciankę jednak. Chciałem psa ze stojącymi uszami, różowa chciała czarno-białego, ojciec chciał nie za dużego. No i pyk. Jak zobaczyliśmy to normalnie o to to. Coś takiego chcemy. No i jest.

Jedną z pierwszych rzeczy jaką mówię ostatnio jeśli o niego chodzi.
DRUGI RAZ BYM GO NIE WZIĄŁ.

Aż tak okropny jest? No może bez przesady. Ale potrafi napsuć krwi i to solidnie. Już jak go odbieraliśmy dziadek nam go wydający spytał nerwowo "Ale on nie do mieszkania? Macie plac?". Było to dziwne, ale teraz rozumiem. Chciał dobrze i nie dałby go nam jakby usłyszał, że mieszkamy w bloku, choćby to było 200 metrowe mieszkanie. Do Karela trzeba mieć rękę, stanowczość, cierpliwość, podejście, czas i chcieć go zrozumieć. A to tylko początek. Eko w pewnym momencie miał być Wilczakiem, też przecież cuda się o nich słyszy. No ale z wilków robię doktorat, więc niby już na starcie jestem lepiej przygotowany XD

Wiele psów widziałem, wiele słyszałem, z wieloma miałem styczność. Wokół zwierzaków całe życie się obracam od małego. Ale takiego jak on to nawet sobie nie wyobrażałem. Na samym początku na grupie z Karelskimi jak się pytałem o kilka rzeczy podczas pierwszych zagwostek wychowawczych określiłem go jako "geniusza zamkniętego w ciele idioty" i masa ludzi zgodnie stwierdziła, że to jeden z trafniejszych opisów jakie słyszeli o tej rasie.

Jakie ekhem rozrywki wam zapewni taki Karelski Pies?
1. Gada. Po prostu gada i to się przedkłada na wszystko co dalej. Mruczy, piszczy wyje, muczy. Coś mu nie pasuje? Przychodzi i się zaczyna skarżyć. W porównaniu do Mary (nasz drugi pies - kundelek) to nie jest wcale jakiś głośny. Ona szczeka więcej i o byle co. Ale on gadaniem to nadrabia a nawet wokalnie wyprzedza. Bywa to irytujące, bo przyjdzie i zacznie się żalić na wszystkie sposoby.

2. Dojrzewa w opóźnionym tempie. Niby u dużych psów to taka ciekawostka nie jest, ale on jak na to, że ma 10 miesięcy to zachowuje się jakby miał 5. Chce mu się sikać? Musi już. I #!$%@?. Jak się wkurzy to się zeszcza pod drzwi. Idę spać o 1 to go jeszcze puszczam, a i tak muszę wstawać o 6, bo się pampuszkowi chce. Nie no jak się syknie to on i te kolejne 3-4 godziny nawet wytrzyma. Ale, że gada to będzie piszczał, a ty się obudzisz.

3. Gryzie, niszczy. Tak, tak wiem, robi to z nudów. Wszyscy to wiedzą. On to wie. Co nie zmienia faktu, że i tak to będzie robić. I przychodzi ci do wyra np, merda tą swoją kitką, ale uszy takie jakby nie do końca pewne. Spoko, spoko dzień dobry. Pampuch, a teraz powiedz co przeskrobałeś? I zaczyna się tłumaczyć. Gada, uszy podkulone, podawanie łapy, lizanie. No fajnie. To teraz zostaje iść zobaczyć co wymyślił. Rozerwany worek na liście, pogryziony papeć, rozmemlane coś co akurat mu się spodobało. Worków na bioodpady to rozwalił już 6, za każdym razem karcony, za każdym razem widocznie za mało. Za każdym razem wie, że nie wolno. A jednak to robi. I przychodzi potem i wie, że będzie z tego dym. Skąd wiem, że wie? Bo w analogicznej sytuacji, kiedy czegoś nie przeskrobie i jak go spytam to po prostu nie zareaguje. Nic. Bo nic nie nabroił, więc wie, że się nie wyda, więc wie, że nie będzie stresu. Geniusz w ciele idioty.

4. Kopie dziury. I to jak. To nie jest tak, że on kopie i tyle. On potrafi wykopać nore, w której się zmieści cały. I niewiele na to poradzisz. Taka prawda, że po prostu niewiele na to da się poradzić i tyle. Tak, tak kupy wrzucać do tych dziur można. To wykopie gdzie indziej. Ma to swoje plusy. Ziemia spulchniona, trawa rośnie w tych miejscach szybko, no bo nawożona solidnie. Niestety ogród wygląda jak poligon. No cóż.

5. Szczeka. W sensie nie, że broniąc terenu. To to akurat mało i tylko jak faktycznie jest powód. Jeśli jeszcze nie sprawdziliście na necie co piszą o Karelach to tu uprzedzę informacją, że te psy miały za zadanie się drzeć jak już znalazły i zagoniły zwierzynę. Pościg mógł być długi, więc i szczekać trzeba było głośno. Ja już mam wrażenie, że mam jakieś trwałe uszkodzenie słuchu przez niego, a jak nie to się jeszcze dorobię. Potrafi szczeknąć tak, że choćby stał 20 metrów od Ciebie to dzwoni w uszach. Nie szczeka tak oczywiście zawsze. Musi być specjalna okazja. Np fajny pies w parku. Psy zazwyczaj zapoznają się na spokojnie, po cichu. Eko na razie nauczył się, że jego co prawda nie za duże, ale jednak 25 kilo jak leci, to nawet większe psy dostają lęku co się zaraz #!$%@?. Nie zmienia to faktu, że według niego najłatwiej jest drugiego psa przekonać do zabawy drąc #!$%@? w języku Kareli. W końcu ten normalny pies ogarnie, że to o zabawę chodzi, no ale do tego czasu to idzie zgłupieć, a ja muszę tłumaczyć, że to szczeniak, że taka rasa, że on się chce bawić i tak to u niego po prostu wygląda.

6. Mega instynkt łowiecki. Serio czegoś takiego nie widziałem wcześniej. Jego pierwsza sarna w życiu to było 15 minut uspokajania go, bo zaczął po prostu trzęść się, piszczeć, płakać. Sens jego życia mu się objawił. A nawet tej sarny nie widział, bo akurat patrzył nie w te stronę. Dopiero jak doszliśmy do miejsca gdzie przeszła się uruchomił. Dziś już bez histerii, ale dalej po mowie ciała widać, że on coś na nosie ma. Za jego nochal można sobie dać rękę uciąć. ostatnio się radar mu uruchomił jak byliśmy w parku. Myślę sobie, no chyba coś Ci się gówniarzu pomieszało. Tu? W środku miasta. Daj se spokój. Nie tym razem. Nie ma szans. Po jakichś 30 metrach przez ścieżkę przebiega zając. Eko patrzy się na mnie, jakby chciał powiedzieć "mówiłem". Ok. A niech Cię skurczybyku.

7. Jak ma taki instynkt to nie jest też łatwo go puścić. Podstawowy pakiet Karelskiego Psa na Niedźwiedzie przewiduje, że on będzie robił kompletnie co chce. Nauczenie go przywołania to po prostu kupa roboty w skrócie mówiąc. Ja się z nim od początku nie pieściłem, więc w tej kwestii była musztra. Wojsko. Początkowo na smyczy. Albo zrobi co się mu każe, albo nie idziemy dalej. Do dziś się potrafi buntować. Spacer to nie czas na zatrzymywanie się i siadanie koło nogi. Spacer to czas żeby ZA-PIER-DA-LAĆ. No więc gada. Znowu. I to jak! Buntuje się, wyje, piszczy, szczeka. I tu raz miałem nawet babkę, co mnie objechała, co ja temu psu robię, bo go z daleka już słyszała. Ja że nic. Chciała go pogłaskać, a Eko jak to Karelski pies pierwszy musi się chcieć poznać musi się z ludźmi poznawać na swoich zasadach i w swoim tempie. Innymi słowy od jej wyciągniętej ręki odskoczył jak od ognia. Normalna reakcja. Rasa ta przede wszystkim jest ostrożna i ma za zadanie nie dać sobie zrobić krzywdy. Babka oczywiście pierwsza myśl, że on był bity. No i się trzeba było tłumaczyć.

Wracając do kwestii uczenia go czegokolwiek to trzeba sobie na wstępie wyrobić z nim wspólny język. Ten pies w szkoleniu nie rozumie kary, jemu się nie chce za dużo myśleć, on ma na to za dużo energii. W sensie on lubi ćwiczyć, ale tak, żeby najlepiej robić cały czas to co już umie i zna, proste siał, łapa, druga łapa, leżeć. I tak w kółko. Jak pojawia się coś nowego to już marudzi, nie chce mu się. Za to jak załapie i zrobi, jak usłyszy już to moje przeciągane dobrze. Pławi się w tej pochwale, cieszy się jak dziecko, jak daun któremu pozwolili prowadzić Ferrari.

Ciężki pies. Bardzo. Po raz kolejny powtarzam, że drugi raz już bym go nie wziął. Nie miałbym czasu. Teraz jestem na doktoracie, grafik luźny, praca w domu. Mogę go doglądać, pilnować, uczyć. To mimo wszystko nie jest zły pies. On bardzo chce być dobrym psem tylko nie wie jak. Trochę jakby był nie z tego świata, ale bardzo chciał się w nim odnaleźć. Wierny, czujny, lojalny, ale też niezależny, buntowniczy i z własnymi przyzwyczajeniami i nawykami od urodzenia. Nie odstąpi Cie na krok, czekając co się będzie działo, co będziemy robić. Głupi też nie jest, bo jednak tych wszystkich podstawowych komend się nauczył. Przychodzi jak się go woła, a po tych 8 miesiącach z nim wiem, że mogę go w parku na polanie puścić, że nie ucieknie, że innym psom ani ludziom nic nie zrobi. Co najwyżej poszczeka, a to nie jest koniec świata, a wręcz część rasy. Choć do ideału, jeszcze daleka droga.

Nie mówię, że psa nie polecam. Polecam bardziej przeczytać ten tekst, bo rasa jest na tyle nieznana, na tyle atrakcyjna wyglądem, że stanowi łatwą pułapkę. Ludzie już w sporej części wiedzą, że Belgijskie czy Husky to trudne psy. A co z Karelskim Psem na Niedźwiedzie? Często nawet nazwa nic nie mówi, opisy na internecie nie mówią zbyt wiele o trudnościach z jakimi potencjalny właściciel się może spotkać. I nie jest to rasa, gdzie potem z ewentualnymi problemami leciałbym do behawiorysty, bo to nie jest zwykły pies i tu się trzeba uczyć od samego psa i posiłkować się radami innych właścicieli tej rasy. Na facebookowych grupach: międzynarodowej, fińskiej, i dwóch polskich będzie łącznie jakieś 5 tysięcy członków. Poza tym jest kilka raczej ogólnikowych filmów na YT. Reddit to subreddit z 2-3 postami na miesiąc i parę tematów na innych, gdzie o ktoś tam na Alasce widział, fajne super psy. Tyle. O takim kopaniu dziur nie widziałem nic nigdzie, a okazuje się, że każdy z nich ma ciągoty do kopania. A w schroniskach potem takich psiaków trochę jest, gdzie to się ewidentnie babcia na kawę z Karelczykiem wybrała. Mimo wszystko u nas wśród myśliwych mają swoją popularność, no i nie oszukujmy się. Po prostu są piękne, przyciągają wzrok i charakterem są wręcz intrygujące.

#psy #pokazpsa #pies #zwierzeta #zwierzaczki pozwolę sobie dodać mimo wszystko #gruparatowaniapoziomu
Pobierz ruda_stuleja - Tak mnie dzisiaj wzięło na myśl, że ktoś chciałby też przez to przecho...
źródło: comment_1666082007MTKgro6gBUNMnNvcPrkkzD.jpg
  • 43
@ruda_stuleja: na pewno trzeba się nauczyć, że instynktu nie usuniesz, nawet ciężko może być go lekko wyciszyć. Musisz po prostu nauczyć się go wykorzystywać do swoich celów, tak żeby pies był zadowolony ze swojej pracy a Ty z niego
@yoda-komoda: Też tak mi się wydaje. Selekcja i wzmacnianie konkretnych instynktów robią swoje. Mam od 2 lat bordera i mógłbym zrobić o nim podobnej długości wpis xD
@ruda_stuleja:

"geniusza zamkniętego w ciele idioty" .

O w/w borderze lubię mówić, że jak chcesz mieć psa z autyzmem to ta rasa jest świetnym wyborem i też wiele razy zastanawiałem się czy wziąłbym go drugi raz.
@noczesc

To są psy które wymagają olbrzymiej uwagi


Zaraz dojdziemy, że Chihuahua też wymaga ogromnej uwagi xD

To nawet nie promil potrzeb pracy np z Malinoisem czy Borderem. Chyba nie zdajesz sobie sprawy o jaki wkład pracy chodzi. Chyba, że masz na myśli wyjście na spacer, żeby przewietrzył cztery litery, to ok ( ͡º ͜ʖ͡º)
@yoda-komoda:
Jakieś postępy są. Ostatnio był spuszczony ze smyczy i za wiewiórką nie poleciał. A ciągło go jak cholera.

I w takich sytuacjach też wychodzi jak bardzo trzeba mieć podejście specjalne do niego. Jakby poleciał to by został skarcony. Zrozumiałby, że to nie do końca dobrze, ale jednak co chciał to se zrobił. Świat się kręcić nie przestał.
Ale nie poleciał i był przez nas chwalony jakby lek na raka odkrył.
@ruda_stuleja mam bardzo podobnego psa do twojego. Zgodzę się z tym, że te psy mocny instynkt łowiecki. Potrafi ooowac na szczury, krety, ptactwo. Poza tym bardziej fajna psinka, spokojna, bardzo łagodna. W ogóle nie szczeka. Ja polecam
@KimUnYest: Widocznie gdzieś się kiedyś babcia na kawę z Karelczykiem umówiła ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chętnie zobaczę zdjęcie.

Sam byłem zdziwiony, jak na grupach o Karelczykach ludzie wrzucali posty ze schronisk. Wychodzi że trochę tych psów jednak u nas jest, co najmniej w typie rasy. Zgaduję, że to między innymi kwestia tego instynktu łowieckiego.

Łaził po lesie, poczuł zwierzynę, a jak poczuł to i pobiegł. No i
@ruda_stuleja: W Finlandii każdy ma takiego na wsiach i w terenie. Zależy od egzemplarza. Jeden będzie inteligentny, usłuchany, nawet nadający się do domu i szanujący rzeczy. A drugi będzie kompletnie rozwydrzonym i okropnym psem dokładnie jak go opisujesz - szczekanie, zwracanie na siebie uwagi poprzez kradzenie jakiegoś przedmiotu (najczęściej włóczki i bieganie po domu z nią), drapanie sofy, atakowanie domowników, żeby się bawić i nieusłuchany za cholerę czekający, żeby się tylko
Na nieszczęście tych psów, ludzie widzą śliczną puchatą kulkę - szczeniaka, nie zastanawiają się, czy później sobie z nimi poradzą.

Podobnie jest z innymi i później znajduję u siebie na łąkach takiego błąkającego się i głodnego psiaka.


@powsinogaszszlaja: Niestety tak samo jak z każdym innym zwierzakiem, nie psem.
Kiedyś widziałam grupę adopcji gryzoni i widziałam ogromną ilość królików do oddania. Naprawdę dużą.
Jak widziałam sklep zoologiczny i małe króliczki hasające w
@ruda_stuleja: Jakbym widział mojego psa, tylko on to jest mieszaniec bo matka to typowy wiejski kundelek. Z jego cech które podałeś to potrafi często niszczy, naprawdę głośno szczeka i "gada" a do tego potrafi zaskoczyć swoim instynktem szczególnie w lesie. Bardzo charakterny pies( ͡° ͜ʖ ͡°)